Alternator - zabezpieczenie i konserwacja

Moderator: Moderatorzy

Albercik

Alternator - zabezpieczenie i konserwacja

Post autor: Albercik »

Ostatnio sporo osób włącznie ze mną miało problemy z alternatorem. Jedni naprawiali, inni wymianieniali. Ja sam wsadziłem sobie chwilowo od fiesty zdaje się labo od kaczki, nie pamiętam. W każdym razie - leży przede mną i się uśmecha nówka-sztuka alternatorek oryginał Ford 70A (do tych wszystkich pierdół na prąd, co chcę wsadzić, to mała elektrownia jest potrzebna :mrgreen: ).

W związku z tym wpadłem na genialny pomysł, żeby zrobić temat, gdzie zbierzemy informacje na tamat tego, jak użytkownicy Essów radzą sobie z tym słabym ogniwem, żeby altek posłużył dłużej. Oczwiście nie mówię o szczotkach, czy ślizgach, bo to są zużycia eksploatacyjne, ale chodzi mi o gorąco/zimno/wiatr/wodę/śnieg/sól itd... Jak Wy sobie z tym radzicie?

Bo szczerze mówiąc to sam dla siebie też bym chciał wiedzieć, bo to jest jedyny powód, dla którego nie zakładam tego nowego altka. Po prostu mi go szkoda, bo zaraz znowu padnie :/
Awatar użytkownika
Jamszoł
Posty: 22192
Rejestracja: 29 lip 2006, 01:17
Lokalizacja: Kalisz
Pojemność: 2300
Rocznik: 2008
Generacja: MK4
Nadwozie: Kombi
Kontakt:

Post autor: Jamszoł »

Zrób mu foto z każdej strony , żeby bylo widać gdzie się podłącza kabelki , gdzie się odkręca osłon na zadku - odkręć osłonę na zadku i zrób foto regulatora - niech każdy widzi jakie ma śruby i ile ich jest.
Jest po temu okazja .
Niech na foto będzie widać co to za altek (producent itd.)
Jeśli woda ze solą się dostała , to dobrą metodą jest polanie go przepłukanie) lekko podgrzaną wodą destylowaną.
Oczy 6.11.2010/15.01.2020 [ 28.08.2012_16.30 ]
Blazey

Post autor: Blazey »

Nie przypominam sobie, by alternator był jakimś problematycznym elementem escorta. Znam kilka pojazdów, gdzie stwarza więcej i większych problemów.
Poza tym, co
gorąco/zimno/wiatr/wodę/śnieg/sól itd
ma do poprawnej pracy alternatora? Bo alternator nie jest bezpośrednio narażony na działanie czynników atmosferycznych. A jego poprawna praca zależy w dużej mierze od stanu i poprawności instalacji elektrycznej pojazdu. A to zależy tylko od dbałości, inteligencji i opanowania właściciela alternatora.
Awatar użytkownika
Jamszoł
Posty: 22192
Rejestracja: 29 lip 2006, 01:17
Lokalizacja: Kalisz
Pojemność: 2300
Rocznik: 2008
Generacja: MK4
Nadwozie: Kombi
Kontakt:

Post autor: Jamszoł »

No tu bym się nie zgodził - dość szybka jazda - kałuża z wodą ze sola - wpadamm w tą kałuże i cały silnik + pokrywa silnika (maska) od dołu zasrana na mokro .
Nie ma wafla , że woda musiała wleść w altka - od razu nic nie będzie ale sól bedzie sobie tam pracowac jak umie najlepiej :mrgreen:
Oczy 6.11.2010/15.01.2020 [ 28.08.2012_16.30 ]
Awatar użytkownika
leszek
Posty: 2568
Rejestracja: 26 paź 2004, 16:35
Lokalizacja: warszawa
Pojemność: 1500
Rocznik: 2018
Generacja: MK1
Nadwozie: Inne

Post autor: leszek »

Blazey pisze:by alternator był jakimś problematycznym elementem escorta. Znam kilka pojazdów, gdzie stwarza więcej i większych problemów.
Zgadzam się w całej rozciągłości. Altek to w essie dosyć trwały element.
Albercik pisze:Po prostu mi go szkoda, bo zaraz znowu padnie
To nie Fiat. Nie ma chyba samochodu gdzie altek wymienia się częściej.
W essie śmiało zakladaj. nic mu nie będzie. W 1.3 nie jest tak wystawiony na sól jak w 1.6.
Podczas, gdy obrabiasz mi tyłek nie zapomnij mnie w niego pocałować :-)
kris

Post autor: kris »

Albercik,można wiedzieć ile wybuliłeś za nówke altka? :?:
Ostatnio zmieniony 02 lut 2010, 21:09 przez kris, łącznie zmieniany 1 raz.
Blazey

Post autor: Blazey »

Dlatego napisałem, ze zależy or inteligencji i opanowania właściciela. Ale alternator jest narażony tak samo, jak pozostałe elementy silnika na tym poziomie. I bardziej od czynników atmosferycznych szkodzą mu mechaniczne i elektryczne.
Albercik

Post autor: Albercik »

Tak, ale chodzi mi o to jak go zabezpieczyć przed wodą itd. W tej chwili mam na tym g**nie z fiesty taką jazdę, że jak wjadę w kałużę szybciej, niż 10 km/h, to zaczyna się palić kontrolka ładowania. Po chwili gaśnie, ale jest to denerwujące. Poza tym np. mój poprzedni altek ma popękaną obudowę.

Pytasz, Błażej, co to ma do rzeczy - śnieg woda itd. Otóż już Ci mówię. Jak woda wejdzie Ci w altek, bo np. wjedziesz w kałużę i zrobisz mu prysznic, jak ładnie zobrazował kolega Jamszoł i potem złapie mróz, to Ci rozszadzi obudowę nawet, jak ją zwiążesz sznurkiem od snopowiązałki.

Mogę porobić fotki mojego starego altka, bo nowy mam na drugim końcu miasta u dziadków w piwnicy razem z połową innego samochodu w częściach :mrgreen:

Za regenerowany oryginał dałem 380 zeta. Brałem od tej firmy już wcześniej do fiata. Nie wiem tylko co oni regenerują, bo praktycznie wszystko jest nowe na ory częściach. Tzn, bebechy, uzwojenie, regulator itd. Jak odkopię gdzieś wizytówkę tej firmy, to mogę dać namiary.

A co sądzicie o tych plastikowych osłonach pod silnik? Miałem to w marei i było dobrze, póki nie urwałem. Wtedy to max pół roku i po altku było... Na allegro są, ale tylko do 1.8 - myślicie, że do 1.3 podejdzie??
Awatar użytkownika
WieSiu
Posty: 23541
Rejestracja: 28 mar 2004, 17:41
Lokalizacja: Wrocław
Pojemność: 1600
Rocznik: 1985
Generacja: MK3
Nadwozie: Sedan
Kontakt:

Post autor: WieSiu »

Escort TD mial taka oslone oslaniajaca pasek, kola pasowe i alternator. Przykrecana byla do podluznicy przedniej prawej. Ja tego nie mialem na poczatku w TD,bo wiadomo,ktos to urwal gdzies. Musialem kupic oryginal, 100 iles tam zl. Po tym zabiegu ani razu nie padl alternator. Za to wczesniej od wody prawodpodobnie i potem od za mocno naciagnietego paska alternator padal ze 2-3 razy. Az tak padl ze prawie zaden element w jego wnetrzu nie nadawal sie do uzytku. Wiec nie wszedzie sa w Escortach dobre alternatory (albo dobre miejsca ich montazu). W 1.3 tez z 3 razy naprawialem altermator: zepol diod prostowniczych (nawet sam jeden zepsuty naprawialem wymieniajac 2 diody !!!!) i regulatory. Takze nie polecam jazdy Escortem bez tej oslony. Oslona byla montowana pionowo. Ale nie wiem jak jest w innych wersjach silnikowych. W scorpio tez juz naprawialem alternator, diody i regulator nagle trzasnal :(
Ford Thuderbird 4.6 1996
Escort 2.0 150KM LPG Cabrio 1991
Suzuki Vitara 1998 2.0 V6
Kymco Super 9 LC 2011

x Orion 1.6 79KM 1985 Automat, Lancia Phedra 3.0 204KM 2004, Windstar 3.0 148KM LPG 1997, Escort 1.8TD 90KM Van 1997, Scorpio 2.9 24v 207KM Sedan 1995, Fiesta 1.3 60KM 5D 1996, Escort 1.6 105KM 3D 1996, Escort 1.8 TD 70KM Van 1999, Puma 1.7 125KM 1998, Escort 1.8 TD 90KM Kombi Ghia 1996, Escort 1.3 60KM LPG 5D 1994/1995, Skoda 105 1984 a potem 1982
Awatar użytkownika
Yagr
Posty: 14625
Rejestracja: 23 lip 2006, 00:12
Lokalizacja: Kraków
Pojemność: 1598
Rocznik: 2007
Generacja: MK2
Nadwozie: Kombi
Kontakt:

Post autor: Yagr »

Albercik pisze:to Ci rozszadzi obudowę nawet, jak ją zwiążesz sznurkiem od snopowiązałki.
przesadzasz ;) Altek jednak sie trochę nagrzewa i woda w nim nie stoi żeby mróz rozsadził. natomiast pęknięcia sie jak najbardziej zdarzają ale tak naprawde to przyczyny najczęściej są.... prozaiczne i wbrew domysłom nie związane z autem a z demontażem i montażem oraz wadami materiału. Ja mam np. pęknięcie na żeberku obudowy spowodowane tym że raz mi się wysmyknął gdy go demontowałem... dosłownie z 15cm spadł a jednak żeberko pękło.
Polak potrafi!!



ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi



spieprzyć!

P I W O L E C Z Y !

"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
Awatar użytkownika
WieSiu
Posty: 23541
Rejestracja: 28 mar 2004, 17:41
Lokalizacja: Wrocław
Pojemność: 1600
Rocznik: 1985
Generacja: MK3
Nadwozie: Sedan
Kontakt:

Post autor: WieSiu »

W escorcie z peknieta obudowa spotkalem sie tylko,gdy kupilem na czesci alternator z uderzonego auta :P
Ford Thuderbird 4.6 1996
Escort 2.0 150KM LPG Cabrio 1991
Suzuki Vitara 1998 2.0 V6
Kymco Super 9 LC 2011

x Orion 1.6 79KM 1985 Automat, Lancia Phedra 3.0 204KM 2004, Windstar 3.0 148KM LPG 1997, Escort 1.8TD 90KM Van 1997, Scorpio 2.9 24v 207KM Sedan 1995, Fiesta 1.3 60KM 5D 1996, Escort 1.6 105KM 3D 1996, Escort 1.8 TD 70KM Van 1999, Puma 1.7 125KM 1998, Escort 1.8 TD 90KM Kombi Ghia 1996, Escort 1.3 60KM LPG 5D 1994/1995, Skoda 105 1984 a potem 1982
kris

Post autor: kris »

Chłopaki,a powiedzcie czy taka osłona z 1,8 16v podejdzie do 1,6 16v?
http://moto.allegro.pl/item893552879_es ... atora.html
Blazey

Post autor: Blazey »

Jeżdżę tym swoim autem już długo i oprócz bypassu alternator - akumulator, odpukać, nie mam najmniejszych problemów.
Pękanie obudów samo z siebie, jak to ma miejsce we fiatach, nie występuje. Zalanie alternatora? To jak głęboko w wodę wjeżdżasz, albo z jaką prędkością walisz w kałuże, że ci tak wodę w alternator wciska? I jak masz auto kompletne, czyli z osłonami, to raczej nic alternatorowi nie grozi.
Powtarzam jeszcze raz: inteligencja i opanowanie właściciela.
Awatar użytkownika
Yagr
Posty: 14625
Rejestracja: 23 lip 2006, 00:12
Lokalizacja: Kraków
Pojemność: 1598
Rocznik: 2007
Generacja: MK2
Nadwozie: Kombi
Kontakt:

Post autor: Yagr »

kris2629, to jest raczej osłona paska napędu alternatora i chyba taka sama jest - bo nawet u mnie w CVH jest tak więc powinna pasować;)
Polak potrafi!!



ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi



spieprzyć!

P I W O L E C Z Y !

"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
Albercik

Post autor: Albercik »

Mam taką jakby osłonę. Taką blachę, co idzie pod miską olejową i teoretycznie pod altkiem. Ale tak na prawdę to ona nic nie daje, bo woda spod koła tryska pod kątem i tago już ta osłona nie wychwyci...

Mówiąc o osłonie, to miałem na myśli takie cudeńko: http://moto.allegro.pl/item892677381_fo ... lnika.html

A co do prędkości wjazdu w kałuże. Wystarczy, że jadę 20-25km/h i już zapala się kontrolka. Woda nie głębsza niż 5cm.

[ Dodano: Wto 02 Lut, 2010 ]
btw - fotki popękanej obudowy zaraz zrobię, tylko kurczaka na patelnię wrzucę :)
ODPOWIEDZ