Zgasł już 3 raz dzisiaj :(
Moderator: Moderatorzy
Zgasł już 3 raz dzisiaj :(
Smutno się robi, po zapaleniu samochód mi dzisiaj 3 krotnie zgasł.
1 mi zgasł po przejechaniu ok 2km i postoju na szrocie ok godziny więc zimny, wyjeżdżając z bramy szrotu zgasł ot tak.
Cherlał cherlał ale zapalił.
2 i 3 raz mi zgasł na podwórku. Najpierw po cofnięciu może 2 m do bramy jak wyjeżdżałem, później odpalił wszedł na obroty i znów zgasł także nawet nie zdążyłem ruszyć samochodem. I teraz kilka dodatkowych informacji:
- w momencie gdy gaśnie obroty nie spadają ani nie falują, po prostu od jałowego nagle jest na 0 tak jakbym po prostu zgasił silnik
- po ponownym zapaleniu nie kopci
- przewody pod maską są nowe brak wycieków
Co to może być i czy może mieć związek z tym poniżej... ?
Od pewnego czasu mam też coś takiego, zwłaszcza po wielogodzinnym postoju, że po odpaleniu samochodu i ruszeniu to wrzucając 2 bieg ZAWSZE przy 1500obr mogę śmiało puścić pedał gazu, a samochód czuć wyraźnie jak wyrywa energicznie do przodu, gdyby nie fakt, że trochę już do tego przywykłem bo tak jest zawsze ale tylko po 1 odpaleniu po długim postoju i po pierwszym wrzuceniu drugiego biegu, każda następna redukcja i wbicie ponownie 2 biegu już takiego efektu nie wywołuje, zawsze ten pierwszy.
Dodatkowe informacje:
- noge puszczam z gazu przy 1500obr lub po prostu trzymam na nim nie dociskając ani nie popuszczając
- samochód czuć jak dostaje jakby kopa ale obroty przy tym nie rosną a prędkość idzie wg wskazań licznika o 5-8km/h niby mało ale to rwanie samoistne czuć bardzo mocno i gdyby nie świadomość tego faktu któregoś dnia bym w końcu wjechał komuś w tyłek wyjeżdżając z parkingu.
- nie dymi
Filtry wymienione na wiosne i przejechane może z 3-4tys.
Mam kilka pomysłów biorąc pod uwagę, że obroty nie falują a silnik po prostu gaśnie od zaraz.
- kluczyk/stacyjka
- masa
- lewe powietrze
no tyle, że wszystko pozornie wydaje się być w porządku, bo było robione a stacyjka - no kable są na swoim miejscu.
1 mi zgasł po przejechaniu ok 2km i postoju na szrocie ok godziny więc zimny, wyjeżdżając z bramy szrotu zgasł ot tak.
Cherlał cherlał ale zapalił.
2 i 3 raz mi zgasł na podwórku. Najpierw po cofnięciu może 2 m do bramy jak wyjeżdżałem, później odpalił wszedł na obroty i znów zgasł także nawet nie zdążyłem ruszyć samochodem. I teraz kilka dodatkowych informacji:
- w momencie gdy gaśnie obroty nie spadają ani nie falują, po prostu od jałowego nagle jest na 0 tak jakbym po prostu zgasił silnik
- po ponownym zapaleniu nie kopci
- przewody pod maską są nowe brak wycieków
Co to może być i czy może mieć związek z tym poniżej... ?
Od pewnego czasu mam też coś takiego, zwłaszcza po wielogodzinnym postoju, że po odpaleniu samochodu i ruszeniu to wrzucając 2 bieg ZAWSZE przy 1500obr mogę śmiało puścić pedał gazu, a samochód czuć wyraźnie jak wyrywa energicznie do przodu, gdyby nie fakt, że trochę już do tego przywykłem bo tak jest zawsze ale tylko po 1 odpaleniu po długim postoju i po pierwszym wrzuceniu drugiego biegu, każda następna redukcja i wbicie ponownie 2 biegu już takiego efektu nie wywołuje, zawsze ten pierwszy.
Dodatkowe informacje:
- noge puszczam z gazu przy 1500obr lub po prostu trzymam na nim nie dociskając ani nie popuszczając
- samochód czuć jak dostaje jakby kopa ale obroty przy tym nie rosną a prędkość idzie wg wskazań licznika o 5-8km/h niby mało ale to rwanie samoistne czuć bardzo mocno i gdyby nie świadomość tego faktu któregoś dnia bym w końcu wjechał komuś w tyłek wyjeżdżając z parkingu.
- nie dymi
Filtry wymienione na wiosne i przejechane może z 3-4tys.
Mam kilka pomysłów biorąc pod uwagę, że obroty nie falują a silnik po prostu gaśnie od zaraz.
- kluczyk/stacyjka
- masa
- lewe powietrze
no tyle, że wszystko pozornie wydaje się być w porządku, bo było robione a stacyjka - no kable są na swoim miejscu.
Jest
GRANDE PUNTO 1.4 8V 77KM LPG 2007/2008r.
Były
Ford Escort MKVII 1.8TD 90KM Kombi 1999r.
310 000km
Skoda Favorit 1,3 LPG 64KM 1991r.
300 000 km
GRANDE PUNTO 1.4 8V 77KM LPG 2007/2008r.
Były
Ford Escort MKVII 1.8TD 90KM Kombi 1999r.
310 000km
Skoda Favorit 1,3 LPG 64KM 1991r.
300 000 km
- Yagr
- Posty: 14625
- Rejestracja: 23 lip 2006, 00:12
- Lokalizacja: Kraków
- Pojemność: 1598
- Rocznik: 2007
- Generacja: MK2
- Nadwozie: Kombi
- Kontakt:
turbodymomen zawstydził escorta - zgasł dzisiaj 6 razy!Zgasł już 3 raz dzisiaj

Poważniej to sprawdź jeszcze wtyczkę zasilania cewki. Czasem może niekontaktować w niej.
Polak potrafi!!
ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi
spieprzyć!
P I W O L E C Z Y !
"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi
spieprzyć!
P I W O L E C Z Y !
"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
ministerq te okablowanie na pompie (kilka kolorowych kabelków na kostce od góry - pompa lucas) wchodzą właśnie do tej plastikowej kostki która wydaje się być nierozbieralna w jakiś mało inwazyjny sposób a co do skrzynki bezp. miałaby ona coś wspólnego w momencie gdy auto już po prostu jest na chodzie?
Jest
GRANDE PUNTO 1.4 8V 77KM LPG 2007/2008r.
Były
Ford Escort MKVII 1.8TD 90KM Kombi 1999r.
310 000km
Skoda Favorit 1,3 LPG 64KM 1991r.
300 000 km
GRANDE PUNTO 1.4 8V 77KM LPG 2007/2008r.
Były
Ford Escort MKVII 1.8TD 90KM Kombi 1999r.
310 000km
Skoda Favorit 1,3 LPG 64KM 1991r.
300 000 km
elnino, ja akurat jestem na bieżąco z tymi tematami bo niedawno je przerabiałem 
Też mam pompe lucas.
Tylko że u mnie było tak, że jak już zgasł to nie odpalał... okazało się że wybija bezpiecznik od zaworu pompy (?)... nie pamiętam który nr ale to ten po samej prawej w górnym rzędzie.
Druga sprawa była taka, że gasł tuż po odpaleniu... i nie dało się już go odpalić, mimo że ten bezpiecznik cały, wszystko działa, świece grzeją itd.
Okazało się że filtr paliwa miałem źle założony (sic!) przez mechanika...
Dzień po wizycie u niego mi się to zdażyło
Były źle założone/podwnięte uszczelki i układ paliwowy dostawał lewe powietrze i zapowietrzał się....
A co do Twojego pytania
nie dojdziesz do niego łatwo
Wypnij pierwszą wtyczkę która idzie od pompy, włącz zapłon i posprawdzaj na pinach w kostce od instalacji czy jest gdzieś +12 (~10-13V)

Też mam pompe lucas.
Tylko że u mnie było tak, że jak już zgasł to nie odpalał... okazało się że wybija bezpiecznik od zaworu pompy (?)... nie pamiętam który nr ale to ten po samej prawej w górnym rzędzie.
Druga sprawa była taka, że gasł tuż po odpaleniu... i nie dało się już go odpalić, mimo że ten bezpiecznik cały, wszystko działa, świece grzeją itd.
Okazało się że filtr paliwa miałem źle założony (sic!) przez mechanika...
Dzień po wizycie u niego mi się to zdażyło

A co do Twojego pytania
To masz trochę inny model pompy bo silnik nowszy, ale zawór jest pod tą osłoną po prawejelnino pisze:Gdzie to dokładnie może być?


Wypnij pierwszą wtyczkę która idzie od pompy, włącz zapłon i posprawdzaj na pinach w kostce od instalacji czy jest gdzieś +12 (~10-13V)
otóż to, a samo wyjęcie pompy w firmie bosch to już 300zł bo rozrząd, nie mówiąc już o jakiejkolwiek dodatkowej robociznie więc podejrzewam ze ok 700zł by mnie to wyszło. Pojeżdżę z tym jeszcze jakiś czas a jak nic się nie poprawi to zobaczę jak by wyglądała naprawa na samochodzie, w jednym z linków kolega napisał, że doraźnie można elektrozawór wywalić żeby dojechać do celu, czyli na aucie da się zrobić teoretycznie.
Ostatnio zmieniony 19 lip 2011, 22:42 przez elnino, łącznie zmieniany 1 raz.
Jest
GRANDE PUNTO 1.4 8V 77KM LPG 2007/2008r.
Były
Ford Escort MKVII 1.8TD 90KM Kombi 1999r.
310 000km
Skoda Favorit 1,3 LPG 64KM 1991r.
300 000 km
GRANDE PUNTO 1.4 8V 77KM LPG 2007/2008r.
Były
Ford Escort MKVII 1.8TD 90KM Kombi 1999r.
310 000km
Skoda Favorit 1,3 LPG 64KM 1991r.
300 000 km