Witam wszystkich,mam taki problem,tli mi sie tak delikatnie kontrolka ładowania tak samo na odpalonym silniku jak i tylko na samym przekreconym zaplonie,myslalem ze to alternator wiec wymienilem na nowke ale dalej sie tli a ladowanie jest wzorowe,masy wygladaja na ok,co to moze byc?jezdzic z tym czy lepiej to zrobic?
mozliwe bo ostatnio był holowany 200 kilometrów w nocy po przygodzie z sarna,zapłon byl ciagle przekrecony i konrtolki ciagle sie swiecily,moze cos tam sie przegrzalo
Yagr i Ariel mogą mieć rację. Ja też jestem tego zdania.
Napewno dostaje kontrolka "lewą" masę - albo na druku - albo na przejściu przewodu od alternatora do kontrolki (przejście przez otwór w blasze miedzy komorą silnika a kabiną)
Jeśli była przygoda z sarną to ja bym szukał na przejściu z komory silnikowej do kabiny.
Mogła się gdzieś przemieścić lekko blacha i rozizolowała przewód - możliwe , że nie tylko ten.
Lepiej sprawdź całą wiązkę.