Do pracy jezdze przez miasto (lacznie ok. 25 km), ale nie stoje w korkach (czasem zalapie sie na druga zmiane swiatel) Im szybciej jade tym cieplejsze powietrze wylatuje z nawiewow. Ale wystarczy, ze postoje troche na swiatlach od razu temp. powietrza ulega ochlodzeniu. POki co jakos daje rade, ale przy minus 10 to zesztywnieje z zimna

Przegladalem posty w podobnych tematach gdzie sugerowaliscie problem z zaworkiem (?), nagrzewnica lub obudowa termostatru. Nie wiem jednak, czy to nie np. problem z chlodnica, pompa wodna, czy czyms podobnym? Ostatnio zauwazylem wyciek pod samochodem na wysokosci prawego przedniego kola i troche sie zmartwilem

NIe wiem, czy w miare jasno przedstawilem moj problem, ale licze, ze podsuniecie jakis dobry pomysl, aby moja furka dogrzala mnie troche tej cieplej zimy
