To właśnie zamierzam zrobić. Odlać trochę a dolać koncentratu.Jamszoł pisze:Chyba jednak płyn nie był dostatecznie dobrze dorobiony i kryształki się osadziły na termostacie i pewnikiem w nagrzewnicy też
tujek, jeśli możesz to dorób tak płyn , żeby był na ponad -30C a nawet jak mu zapodasz -40C to będzie idealnie .
Wlewany zawsze był ten sam. Nie mieszam bo się na tym nie znam . Bałbym się że się zetnie albo coś . Jutro zajrzę na Grudziądzką czy będą mieli koncentrat tego co wlewałem . W dużym Realu niestety wczoraj nie mielidarcun4 pisze:Tylko jeżeli odległość to problem, to na Broniewskiego masz hurtownię OLKOP. Z drugiej strony podpowiem, że nie czekał bym nawet do poniedziałku. W Realu na Grudziądzkiej ostatnio widziałem kilka rodzajów płynu do chłodnic. Był nawet Valvoline. Kombinowałeś z tymi płynami, upuszczając, dolewając, kto wie czy nie mieszając i masz tego skutki. Wylej go całego i zalej jednym rodzajem. Może to być nawet Petrygo. Sam na takim jeżdżę.
Moze najpierw koncentrat? Znów całość wylewać w kanał? . 3 raz...Jamszoł pisze:tujek, tak jak pisze Darek - kup całość nową a stary wylej w diabły - najpierw podgrzej nieco silnik co by kryształki puściły
A z aktualności - właśnie wróciłem od dziewczyny. Autko suche, grzeje ładnie. Węże suche, pod termostatem zacieków nowych brak. Na noc znów pod nim zostawiłem karton. Jutro się okaże
[ Dodano: Nie 05 Lut, 2012 ]
Dziś po południu wlazłem pod auto zobaczyć jak tam plamki. Spod węży już nie cieknie, ale na kartonie dwie plamki są. Nie wiem czy to nie skapało jednak coś co wypłynęło przy pruciu termostatu - muszę dziś pojechać gdzieś dalej i wygrzać silnik by wszystko z niego odparowało.
Niestety jedna plamka była podejrzanie tłusta . Chyba szykuje się nowa robota...