Dzis wszedlem sobie pod spod mojego samochodu i co widze?? EHHHH, okropienstwo, RDZE NA LEWYM PROGU!!!! Cholera mnie w tym momencie wziela... Zapodam dzisiaj fotki tego jak to wyglada i zwracam sie do Was (tych co maja z tym jakies doswiadczenie) z pytaniem, czy warto bedzie zjechac ta rdze i odpowiednimi preparatami zakonserwowac blache a potem oczywiscie ja pomalowac??? A moze lepszym wyjsciem bedzie nie bawic sie w to i zbierac pieniadze na wstawienie nowych progow??? Ocencie to ze zdjec ktore beda.
Bo jak warto cos samemu robic i uwazacie ze jak to dobrze zrobie,to wytrzyma mi ten prog jeszcze troche czasu,to wezme sie za to i zrobie porzadnie, no ale czy jest jakas szansa ze to mi szybko znow predko nie wyjdzie???
Czasem gdy takie cos widze na swoim samochodzie, to stwierdzam ze Escort i ja to grozne polaczenie (dla mojego samopoczucia), ze tych samochodow nie mogli porzadniej zakonserwowac !!!! Wiadomo sa ludzie ktorym to wszystko jedno, czy maja dziure na wylot w np drzwiach,ale ja tak bym nie mogl. Ach te Escorciki, mile samochody,ale najmilsze to chyba byly gdy wyjechaly z salonu hehe

Sory za taki dlugi tekst,ale musialem sie wyzalic hehe. Chetnie bym teraz napisal, kupie jak najnowszego escorta (aby nie widziec tej rdzy) i pewnie najlepiej bym na tym wyszedl,bo jak sobie pomysle ile musialbym wlozyc aby miec w takim stanie jak te z rocznika np 1999,to powatpiewam w sensownosc remontow mojego samochodu.