
Wszystko zaczęło się po odebraniu auta od blacharza. Od razu zauważyłem że auto nienaturalnie zaczęło kopcić. Myślałem że to od tego że długo stał. Ale od piątku minęło trochę czasu i nic się nie zmieniło. Mianowicie po odpaleniu na zimnym silniku obroty wynoszą ok. 500 i mocno kopci. Dopiero jak się trochę rozgrzeje to obroty wskakują na normalne i przestaje mocno kopcić. Ale i tak trochę kopci na biało. Wcześniej tego nie było. Nie zauważyłem ubytku płynu chłodniczego ani spadku mocy silnika. Spalanie też jest w normie a silnik nie nagrzewa się bardziej niż wcześniej. Muszę jeszcze jutro zajrzeć na bagnet jak to wygląda. No i to chyba tyle mojego problemu.
Wie ktoś co się może dziać?