Katalizator

robertford · Post autor: **robertford** » 19 lis 2006, 15:01

Temat o katalizatorach, nowych i uzywanych, montaż itp.

Stara tresc posta: "Zdecydowanie kupię ale do 1.3i." - Robertford

Post autor: **Yagr** » 19 lis 2006, 17:08

robertford pisze:Zdecydowanie kupię

wreszcie decyzja!

ale dlaczego chcesz używke? taki nigdy nie wiadomo ile pochodzi i czy wogóle jest drożny... poszukaj uniwersalnego. dorwiesz nówkę w cenie ok. 170zł. a pochodzi wystarczająco
coś w tym stylu:
http://moto.allegro.pl/item140636293_ka ... ocja_.html
http://moto.allegro.pl/item142913703_ka ... szawa.html
ale akurat z kupnem uniwersala nie ma kłopotów tylko musisz dobrać do swojego silniczka

robertford · Post autor: **robertford** » 20 lis 2006, 14:54

Mam możliwość zakupu katalizatora orginalnego z przebiegiem 100 tyś. podobno w stanie idealnym. Co Wy Panowie na to?

MARKKO · Post autor: **MARKKO** » 20 lis 2006, 14:55

robertford pisze:100 tyś. podobno w stanie idealnym

yyyyyyyyyyyyyy jasne

Post autor: **cidzej** » 20 lis 2006, 15:27

ja słyszałem opinie ekspertów z kilku programów motoryzacyjnych, że katalizator starcza na max 150tys km więc ten po 100tys to juz jest na wykonczeniu.

Post autor: **Yagr** » 20 lis 2006, 15:55

cidzej pisze:katalizator starcza na max 150tys km

jasne, ale nie u nas... jak popali trochę nafty, rozpuszczalnika i czego tam jeszcze dolewają przy chrzcie paliwka to może dociągnie do setki... ale to zależy od kata. jedne wytrzymują dłużej inne padają szybciej-nawet te orginalne. ciekawostka- Daewoo Lanos 1,5 16v, 220kkm i kat nadal jest drożny przy czym eksploatacja tylko na śląskich paliwach

******************************************************************************
p.s. oczywiście drożny nie znaczy że nadal skuteczny...

robertford · Post autor: **robertford** » 20 lis 2006, 16:38

Jak sie wkurwię to go rozpruję, wywalę ze środka bebechy i wpierdolę rurkę potem go zaspawam i wypierdolę.

A potem całego Escorta wpierdolę do Odry bo mam blisko jakieś 100 metrów od domu i to będzie tyle.

Post autor: **darcun4** » 20 lis 2006, 19:26

"to go rozpruję,"
Wcale nie trzeba
"wywalę ze środka bebechy "
To trzeba było zrobić od razu.
"i wpierdolę rurkę "
A po co???
"potem go zaspawam "
Eee to już całkiem robota nie potrzebna!!

MARKKO · Post autor: **MARKKO** » 20 lis 2006, 20:27

robertford pisze:wkurwię

robertford pisze:wpierdolę

robertford pisze:wypierdolę

robertford pisze:wpierdolę

A wszyscy sie mnie czepiają że ja przeklinam

robertford · Post autor: **robertford** » 21 lis 2006, 09:01

no widzisz Markko. Czasami trzeba.

emceha · Post autor: **emceha** » 21 lis 2006, 12:32

Robert daj sobie spokój z katalizatorem. Nie ma sensu. Daj sobie przegadać.
Więc jescze raz do bólu to samo - Najtańsze i najprostsze wyjście:

- rozciąć starą puchę
- wypierdzielić wszystko (zostawić samą puchę)

po tym punkcie można zaspawać puchę albo:

- wstawić rurkę i dopiero zaspawać

Sory że się powtarzam ale to jest najlepsze wyjście. Komu by się chciało marnować kasę na katalizator???

Nie kumam tego dylematu...

robertford · Post autor: **robertford** » 21 lis 2006, 13:26

Tak zrobię. jutro jestem umówiony na robotę.

Post autor: **cidzej** » 21 lis 2006, 14:26

robertford pisze: A potem całego Escorta wpierdolę do Odry bo mam blisko jakieś 100 metrów od domu i to będzie tyle.

poczekaj na mnie!!! co 2 escorty w odrze to nie jeden

Post autor: **Yagr** » 21 lis 2006, 14:35

cidzej pisze: poczekaj na mnie!!! co 2 escorty w odrze to nie jeden

chłopaki, gdyby tak każdy właściciel Essiego wodował go po defekcie to nie tylko odra ale i wisła oraz spora część polskiego bałtyku byłby zasypana

Post autor: **Yagr** » 21 lis 2006, 14:37

robertford pisze:Tak zrobię. jutro jestem umówiony na robotę.

opisz wrażenia z jazdy po tej robocie