
objawy początkowe: duze opory przy odpalaniu silnika (nie ma znaczenia temperatura), jakby byl olbrzymi opor albo slaby akumulator (az alarm potrafil "zaszczekac")
następnie: pojawił się problem z odpalaniem, niby automat slychac, kontrolki "przysiadaja", rozrusznik nie kreci
wykonane operacje: regeneracja rozrusznika, nowy bendiks, automat, szczotki, tulejki, łożyska
efekt: 2-3 dni pokrecił ok i znowu problem z odpaleniem objawiający się, przy próbie odpalenia, "szczeknieciem" automatu, przygaśnięciem kontrolek ale krecic nie chce (czyli podobnie jak przed regeneracją tylko z tą różnicą, że jak już złapie to trochę lżej mu się kreci)
dalej: wmontowalismy rozrusznik i na "stole operacyjnym" 100/100 strzałów rozrusznik chodzi jak trzeba więc powrotny montaż do auta
efekt końcowy: kilka razy zakręcił normalnie i lekko i znowu słychać tylko "szczęknięcie" automatu, kontrolki przygasają i

co to może być ?? czy ten rozrusznik jest dalej do dupy ?? czy może, zgodnie z sugestią zaprzyjaźnionego mechanika, coś blokuje wieniec i rozrusznik nie ma siły zakręcić ?? a może co innego ??
aku jest ok