Mogło się tak zdarzyć ale kody powtarzane są dwa razy więc nie sądzę żebym coś źle spisał, ale dla pewności jutro sprawdzę jeszcze raz - 2min roboty. Póki co zacznę szukać czegoś na szrotach.Nukite, mam wrazenie (ale sie przy nim nie upieram!), ze albo źle odczytales kody albo cos jest nie tak. dla mnie sygnaly 27 i 37 sa wzajemnie wykluczajace sie![]()
Czasem gaśnie jak gorący
Moderator: Moderatorzy
Hmm ten zlot to może nie taki głupi pomysł. Ale szanse są raczej małe że dam rade, póki co muszę wczytać w posta i zobaczyć co i jak.
Dziś kupiłem MAP-a. Zgadnijcie jaki rezultat, nie mam już siły. Zaraz po włożeniu zrobiłem test i wyszły błędy jak poprzednio, ale pomyślałem że to pewnie właśnie te stare. Jeśli dobrze się orientuje to właśnie po teście błędy są kasowane, więc przejechałem się samochodem i co ... nie ma już błędów. Niestety prawie nic się nie zmieniło. Jedynie obroty trochę spadły. Pojechałem do OBI i kupiłem kawałek zbrojonego węża i nawet wymieniłem tą rurkę do MAP-a bo była już lekko sfatygowana, ale NIC.
Tak więc gaśnie, a błędów nie ma. Stawiam teraz na jakaś pierdołę. Może coś się wypięło, jakiś wężyk albo kostka, a może też jakiś wężyk dziurawy. Nie mam pomysłów.
Jeszcze tylko zapytam czy komputer, u mechanika który twierdzi, że ma konkretnie do tego modelu sprzęt, może wykazać coś więcej niż ta metoda testera?
Podsumowując, przy jeździe na biegu i puszczonym gazie, po wciśnięciu sprzęgła - gaśnie. Jeśli samochód stoi, lekkie wciśniecie gazu powoduje duszenie silnika.
Dziś kupiłem MAP-a. Zgadnijcie jaki rezultat, nie mam już siły. Zaraz po włożeniu zrobiłem test i wyszły błędy jak poprzednio, ale pomyślałem że to pewnie właśnie te stare. Jeśli dobrze się orientuje to właśnie po teście błędy są kasowane, więc przejechałem się samochodem i co ... nie ma już błędów. Niestety prawie nic się nie zmieniło. Jedynie obroty trochę spadły. Pojechałem do OBI i kupiłem kawałek zbrojonego węża i nawet wymieniłem tą rurkę do MAP-a bo była już lekko sfatygowana, ale NIC.
Tak więc gaśnie, a błędów nie ma. Stawiam teraz na jakaś pierdołę. Może coś się wypięło, jakiś wężyk albo kostka, a może też jakiś wężyk dziurawy. Nie mam pomysłów.
Jeszcze tylko zapytam czy komputer, u mechanika który twierdzi, że ma konkretnie do tego modelu sprzęt, może wykazać coś więcej niż ta metoda testera?
Podsumowując, przy jeździe na biegu i puszczonym gazie, po wciśnięciu sprzęgła - gaśnie. Jeśli samochód stoi, lekkie wciśniecie gazu powoduje duszenie silnika.
- Yagr
- Posty: 14628
- Rejestracja: 23 lip 2006, 00:12
- Lokalizacja: Kraków
- Pojemność: 1598
- Rocznik: 2007
- Generacja: MK2
- Nadwozie: Kombi
- Kontakt:
Nukite, ja tam obstawiam kable, wtyczki itp... wymieniłem jakiś czas temu włącznik termiczny wentylatora i...... zagotowało mi płyn ostatnio... przeczyściłem dokładnie i podoginałem styki we wtyczce i wszystko o.k. ciebie może być podobnie - auto ma swoje lata a nie wierzę żeby cała instalacja el. była w ideal stanie 

Polak potrafi!!
ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi
spieprzyć!
P I W O L E C Z Y !
"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi
spieprzyć!
P I W O L E C Z Y !
"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
Według mnie, jeśli sygnały nie dochodzą do kompa to od razu zgłasza błąd że czujnik nie odpowiada. Nawet sobie to sprawdzę po odłączeniu kabelków.A kable od niego są też nowe ?
Jaką masz pewność , że impulsy dochodzą do kompa ?
Hmm, nie wiem gdzie do znaleźć. Ale jeżeli chodzi o przepływomierz i o regulacje obrotów biegu jałowego, to u mnie tą funkcje pełni silnik krokowy.Sprawdź też czujnik przepływu powietrza.
- Yagr
- Posty: 14628
- Rejestracja: 23 lip 2006, 00:12
- Lokalizacja: Kraków
- Pojemność: 1598
- Rocznik: 2007
- Generacja: MK2
- Nadwozie: Kombi
- Kontakt:
niestety nie zawsze to co zczytasz z testera jest do konca wiarygodne - EEC IV to takie sprytne urządzenie że czasem wyświetla kilka błędów spowodowanych jednym drobnym defektem a innym razem nie wyświetli nic choć padło cos poważnego.... może troche wyolbrzymiam ale chodzi o to że test błędów nie powie ci wszystkiegoNukite pisze:Według mnie, jeśli sygnały nie dochodzą do kompa to od razu zgłasza błąd że czujnik nie odpowiada.

p.s. edytuj posta a nie pisz jeden pod drugim

Polak potrafi!!
ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi
spieprzyć!
P I W O L E C Z Y !
"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi
spieprzyć!
P I W O L E C Z Y !
"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
- cidzej
- Posty: 11776
- Rejestracja: 11 sie 2006, 15:15
- Lokalizacja: WE/WI/WW/WSC
- Pojemność: 1400
- Rocznik: 1996
- Generacja: MK7
- Nadwozie: Cabrio
hehe a nie mowilem ?? u mnie wystraczylo lekko przestawic cisnienie palwa i miales "choinke" na bledachNukite pisze:Dziś kupiłem MAP-a. Zgadnijcie jaki rezultat, nie mam już siły. Zaraz po włożeniu zrobiłem test i wyszły błędy jak poprzednio


nie ma niczego lepszego - ten pseudo komputer rozni sie tym, ze ma wbudowany licznik ktory zlicza impulsy (to co ty robisz w swojej główce) a potem wyswietla na wyswietlaczu gotowy wynik = nic nadzwyczajnego, nie warte wydawania kasyNukite pisze:który twierdzi, że ma konkretnie do tego modelu sprzęt, może wykazać coś więcej niż ta metoda testera?
sprawdz te wszystkie weze podcisnieniowe, bo moze ktorys jednak jest zle zalozony. poza tym to mi sie nei podoba:
- w przypadku gdy krokowiec jest sprawny świadczyłoby o nieprawidłowej pracy podtrzymania obrotów czyli VSSaNukite pisze:przy jeździe na biegu i puszczonym gazie, po wciśnięciu sprzęgła - gaśnie
takie objawy jak opisujesz moze tez spowodowac chociazby przytkany katalizator.
Morał z tego taki, że czeka mnie gruntowny przegląd. Będę siedział i sprawdzał jak się silnik zachowuje z różnymi wariantami.
Nie zauważyłem o tym katalizatorze. Hmm, póki co nie chce nawet o tym myśleć, bo wyjdzie na to że większość samochodu jest martwa, albo już ledwo żywa.
Szczerze powiedziawszy to miałem takie przypuszczenia, ale nie ma się to nijak do tego duszenia silnika, gdy stoi. No chyba że jak to bywa od początku problemów z tym autem, to kilka problemów wzajemnie nakładających się na siebie.w przypadku gdy krokowiec jest sprawny świadczyłoby o nieprawidłowej pracy podtrzymania obrotów czyli VSSa
Nie zauważyłem o tym katalizatorze. Hmm, póki co nie chce nawet o tym myśleć, bo wyjdzie na to że większość samochodu jest martwa, albo już ledwo żywa.
- cidzej
- Posty: 11776
- Rejestracja: 11 sie 2006, 15:15
- Lokalizacja: WE/WI/WW/WSC
- Pojemność: 1400
- Rocznik: 1996
- Generacja: MK7
- Nadwozie: Cabrio
Nukite, nie łam się - ja w swoim też kupe elementów ywmienialem majatek u pseudomechaniorow zostawilem bo co chwila nowe toeorie o bledach , duszneiu szarpaniu wymyslali, a na koniec ojciec zalatwil mi namiar na goscia od wtryskow - ten tylko pokrecil mieszanka (cisnieniem paliwa na wtryskiwaczu) i bledy zniknely i auto zaczelo jezdzicNukite pisze:Hmm, póki co nie chce nawet o tym myśleć, bo wyjdzie na to że większość samochodu jest martwa, albo już ledwo żywa.


jamszoł
A teraz dalszy ciąg historii. Po wymianie tego MAP-a i sprawdzeniu że już nie ma błędów w kompie, to duszenie silnika stopniowo zaczęło ustępować. W ciągu dwóch dni do tego stopnia że teraz objawia się tak jakby spowolnioną reakcją na wciśnięcie gazu. Wszystko dotyczy stanu kiedy samochód stoi, bo w czasie jazdy nie jestem tego w stanie wychwycić. Co ciekawe dziś samochód jeździł super. Stabilnie się zachowywał, nie gasł nawet jeśli dojeżdżałem na biegu i dopiero później wciskałem sprzęgło. Gasł jedynie kiedy dojeżdżałem na biegu dohamowałem hamulcem i dopiero wciskałem sprzęgło. Ale samochód był stabilny przewidywalny. Więc mówię sobie że przeżyje to że zawsze będę musiał najpierw wcisnąć to sprzęgło, w końcu to stary samochód i należy mu się trochę wyrozumiałości. Najważniejsze było to że już nie trzeba było dodawać dużo gazu żeby podjechać kilka metrów w korku żeby nie zgasł, a wystarczyło zaledwie tylko trochę. Czyli prawie wszystko w porządku, jedynie lekkie dodanie a następnie szybkie puszczenie gazu powodowało że sobie nie radził i czasem gasł. Ale...
Stwierdziłem że skoro nie ma błędów to zrobię mu test dudnienia. Przekręciłem zapłon odczekałem 3sek, uruchomiłem silnik, dostałem kod 50, poczekałem chwile aż obroty się unormują i wcisnąłem gaz do oporu na jakieś 3-4 sek i puściłem. Maskę miałem otwartą więc zobaczyłem że mi coś z silnika wyskoczyło, z tyły zadymiło i samochód zgasł. Okazało się że to korek od oleju(ten na silniku) wyskoczył. Założyłem go z powrotem i powtórzyłem ten test jeszcze 3 razy bo za każdym razem dostawałem kod 57 (korek już nie wyskakiwał
, czyli że zbyt szybko otwarta przepustnica. Za każdym następnym razem, odczekiwałem dłuższy czas między odpaleniem silnika a otwarciem przepustnicy nawet do 2-3min, ale to samo. Co ciekawe, w ciągu tych 4 prób 2 razy na zmianę z kodem 57, migał mi 27, czyli znów MAP - zbyt wysoki sygnał. A teraz najlepsze. stwierdziłem że dam sobie spokój, skasowałem błędy z kompa, i przejechałem się samochodem, i co? ... gaśnie przy dojeździe do skrzyżowania, nie schodzi już z obrotów powoli jak wcześniej tylko praktycznie spada i czasem gaśnie. Po tej przejażdżce sprawdziłem błędy i nic, zero, wszystko OK. Ten samochód jest nieprzewidywalny dla mnie.
Co do tego wyskakującego korka to chyba nie było normalne zachowanie. Co do reszty już nie mam pojęcia, robię sobie przerwę na jakiś czas bo inne rzeczy na mnie czekają, a nie widzę stabilności w tym samochodzie. Jeszcze zaaplikuje mu reset kompa, bo według mnie to wina jakiś czujników, a komp może coś zapamiętuje, albo się dostosowuje.
Polećcie mi jakiegoś dobrego speca od Fordów w okolicy Wrocławia, bo może ten ostatni raz oddam go w ręce jakiegoś majstra.
Słyszałem o mechanikach od Forda takich jak Caros na Warsztatowej i Auto-Stop na Grabiszynskiej, ale oni nie maja kompa do mojego modelu i nie bardzo chcą się podjąć. Od tego Auto-Stop-u dostałem namiar na speca od Fordów który też jest na Grabiszynskiej, to on właśnie wymieniał mi uszczelniacze. Tylko że jest trochę drogi. W ostateczności do niego zadzwonię, ale może ktoś ma kogoś na prawdę sprawdzonego i takiego który z sercem podejdzie do tej mojej skarbonki i zostawi mi trochę grosza w portfelu.
Jest w tym racja. Odpiąłem czujnik i rzeczywiście przy lekki dodaniu gazu silnik się dusi. Ale dusi się zawsze, niezależnie czy zimny czy ciepły. A u mnie problem występował tylko na ciepłym. Po odpięciu czujnika sprawdziłem błędy i komputer zarejestrował że czujnika nie ma.takie cosik sugeruje brak impulsów z czujnika położenia przepustnicy
A teraz dalszy ciąg historii. Po wymianie tego MAP-a i sprawdzeniu że już nie ma błędów w kompie, to duszenie silnika stopniowo zaczęło ustępować. W ciągu dwóch dni do tego stopnia że teraz objawia się tak jakby spowolnioną reakcją na wciśnięcie gazu. Wszystko dotyczy stanu kiedy samochód stoi, bo w czasie jazdy nie jestem tego w stanie wychwycić. Co ciekawe dziś samochód jeździł super. Stabilnie się zachowywał, nie gasł nawet jeśli dojeżdżałem na biegu i dopiero później wciskałem sprzęgło. Gasł jedynie kiedy dojeżdżałem na biegu dohamowałem hamulcem i dopiero wciskałem sprzęgło. Ale samochód był stabilny przewidywalny. Więc mówię sobie że przeżyje to że zawsze będę musiał najpierw wcisnąć to sprzęgło, w końcu to stary samochód i należy mu się trochę wyrozumiałości. Najważniejsze było to że już nie trzeba było dodawać dużo gazu żeby podjechać kilka metrów w korku żeby nie zgasł, a wystarczyło zaledwie tylko trochę. Czyli prawie wszystko w porządku, jedynie lekkie dodanie a następnie szybkie puszczenie gazu powodowało że sobie nie radził i czasem gasł. Ale...
Stwierdziłem że skoro nie ma błędów to zrobię mu test dudnienia. Przekręciłem zapłon odczekałem 3sek, uruchomiłem silnik, dostałem kod 50, poczekałem chwile aż obroty się unormują i wcisnąłem gaz do oporu na jakieś 3-4 sek i puściłem. Maskę miałem otwartą więc zobaczyłem że mi coś z silnika wyskoczyło, z tyły zadymiło i samochód zgasł. Okazało się że to korek od oleju(ten na silniku) wyskoczył. Założyłem go z powrotem i powtórzyłem ten test jeszcze 3 razy bo za każdym razem dostawałem kod 57 (korek już nie wyskakiwał

Co do tego wyskakującego korka to chyba nie było normalne zachowanie. Co do reszty już nie mam pojęcia, robię sobie przerwę na jakiś czas bo inne rzeczy na mnie czekają, a nie widzę stabilności w tym samochodzie. Jeszcze zaaplikuje mu reset kompa, bo według mnie to wina jakiś czujników, a komp może coś zapamiętuje, albo się dostosowuje.
Polećcie mi jakiegoś dobrego speca od Fordów w okolicy Wrocławia, bo może ten ostatni raz oddam go w ręce jakiegoś majstra.
Słyszałem o mechanikach od Forda takich jak Caros na Warsztatowej i Auto-Stop na Grabiszynskiej, ale oni nie maja kompa do mojego modelu i nie bardzo chcą się podjąć. Od tego Auto-Stop-u dostałem namiar na speca od Fordów który też jest na Grabiszynskiej, to on właśnie wymieniał mi uszczelniacze. Tylko że jest trochę drogi. W ostateczności do niego zadzwonię, ale może ktoś ma kogoś na prawdę sprawdzonego i takiego który z sercem podejdzie do tej mojej skarbonki i zostawi mi trochę grosza w portfelu.
- Jamszoł
- Posty: 22192
- Rejestracja: 29 lip 2006, 01:17
- Lokalizacja: Kalisz
- Pojemność: 2300
- Rocznik: 2008
- Generacja: MK4
- Nadwozie: Kombi
- Kontakt:
Jeśli korek od wlewu wyskoczył to miałeś - masz za duże ciśnienie spalin nad zaworami ( pod pokrywą zaworową) a to się dzieje w tedy gdy masz nieszczelne uszczelniacze zaworowe lub za duży luz między zaworami a prowadnicami zaworów.
Lub zapchana odma czyli odpowietrzenie nie tenteges.
Lub zapchana odma czyli odpowietrzenie nie tenteges.
Oczy 6.11.2010/15.01.2020 [ 28.08.2012_16.30 ]