Zdaje spozniony raport z robot. Przeguby wymienione, niestety bez fotek, robiliśmy to na szybciora juz wieczorem w garażu sąsiada (przysługa z jego strony), więc głupio by było jakby on miał robić a ja bym sobie latał z aparatem i cykał fotki. Także sorry ale nie dało rady. Dobre foty i pasujące do tej operacji znajdują się tu :
Opis wymiany osłony przegubu
Natomiast co do samej roboty, to nie jest to takie proste jak sie wydaje, żeby to zrobić w 15 minut jak mówicie czy 30nawet to trzeba mieć naprawde pare w rękach i rutyniarstwo w temacie. Nam sie zeszło dobre dwie i pół godziny roboty. Wszystko szło dobrze do dwóch momentów :
1. Jak trzeba było zbić dolny sworzen wachacza (fota nr 4 w opisie) to sie zrobił problem, napierdalalim z calej sily i K.rwa nie chcialo zejsc, kombinowalismy z podwazaniem piasty zabka do gory , odciaganiem kolumny, cuda nie widy, chyba z 15 minut az wkoncu puscilo, ten sworzen ma takie wyzlobienia ktore nie pozwalaja mu tak poprostu wysc. Straszne zesmy sie namachali z tym
2. Drugi punkt przy ktorym stanelismy na kolejne dobre 15 minut to wyjecie przegubu z piasty, ale tutaj przyznam zupelnie zapomnialem o tym malym szczegole :
" ...srubokręt będzie potrzebny do odchylenia pierścienia sprężynującego (patrząc od środka wozu w kierunku zewnętrznym wzdłóż półosi)
Gdy go lekko odchylisz - niech ktoś lekko odciąga przegób na zewnątrz a Ty puknij w niego młotkiem. Zabezpieczenie puści i przegób wyłazi. "
I ze tak powiem trzeba bylo na chama

Jeden odciaga na maxa do zewnetrznej a drugi z kanalu z podbijakiem, napierdala w ten wewnetrzny pierscien przegubu zeby wylazlo, :c: ale bylo walenia i kurwienia, za ch** nie chcialo puscic, to male sukinsynskie zabezpieczenie jest zaj**** mocne

No po 15 minutach napier. puscilo i przegub wylazl.
Potem juz luzik.
Tak czy siak nie jest to takie chop siup, ale faktycznie z pomocnikiem do zrobienia, z sasiadem wypilim 6 piwek i 300 zeta w kieszeni. Autko na zakretach znowu jest ciche nic nie chrobocze i nie wali, jak nie to samo

Takze jest git.