
Strasznie szarpie i gaśnie
Moderator: Moderatorzy
Panowie dzisiaj pojawił się pewien problem
Dzisiaj rano odpalam samochód a za chwile obroty spadają i zaczyna mi się trząść cała buda po czym samochód gaśnie. Myślałem że to przejściowe ale teraz byłem odpalić samochód po całym dniu bez uruchomienia
Odpaliłem a tu znowu obroty zaczęły spadać to ja szybko wcisnąłem sprzęgło i nie spadły do końca a wręcz przeciwnie z powrotem weszły nawet powyżej normy bo na 2 tys i jak zdjąłem nogę ze sprzęgła zaczęły powoli spadać
Nie wiem co mam zrobić a auto jest mi bardzo potrzebne na dojazdy do pracy
pomóżcie PLIS




Rozumiem że to silnik DOHC/ZETA
Brudny lub już zużyty zawór wolnych obrotów
Brudny lub już zużyty zawór wolnych obrotów
www.VolvoTech.pl ---Elektromechanik---
A mógłbyś mi jeszcze powiedzieć gdzie się on jeszcze znajduje? aha i jeszcze jedno jak odpaliłem samochód to usłyszałem tak jakby leciała skądś woda apotem tłumik zaczął śmiesznie pierdzieć
a mogą to być np. zawilgocone kable? zauważyłem tez ze zaczął parować mi prawy reflektor więc gdzieś tam może zbierać się woda?? 


Zawór wygląda
i znajduje się przy kolektorze ssącym. przykręcony na 2 śruby bodajże klucz 8 wraz z papierową uszczelką.
I jak najbardziej sprawdz przewody czy nie są uszkodzone i same świece też sprawdz.

i znajduje się przy kolektorze ssącym. przykręcony na 2 śruby bodajże klucz 8 wraz z papierową uszczelką.
I jak najbardziej sprawdz przewody czy nie są uszkodzone i same świece też sprawdz.
www.VolvoTech.pl ---Elektromechanik---
Odgrzebuje ten temat.
Gdy kupiłem swojego escort'a, przed poprzednią zimą, to bardzo mi szarpał - na niskim obrotach, potem przez pewien zakres był spokój i przy wyższych obrotach znów zaczynał szarpać. Było też tak że na mokrej nawierzchni szarpał a na suchej nie. Poprawiłem masę (jeśli dobrze mówię to ze skrzyni do silnika) i nadal było to samo;-/
Zaprowadziłem więc do elektryka, zostawiliśmy na 2 dni ale nic nie znalazł i według niego wszystko było w porządku, ale nadal szarpał. Wymieniłem silniczek krokowy na nowy, z nową, lepszą uszczelką ale nic to nie pomogło ;-/ Na końcu wymieniłem przewody i świece na nowe i wszelkie szarpanie ustało;) Wreszcie miałem spokój i mogłem normalnie jeździć
Ale w ostatnim czasie, to znów coś niepokojącego się dzieje;-/ Podczas odpalania obroty bardzo falują i skaczą od 800/900 do ok. 1700;-/ Od czasu do czasu podczas odpalania silnik pracuje "na 3 gary", a 4-ty dopiero po chwili także zaczyna pracować. Ale najgorsze jest to, że znów wróciło najgorsze-czyli szarpanie;-/
Opiszę jak to wygląda: wbijam pierwszy bieg i ruszam, przyspieszam do ok. 2000 na obrotomierzu i wbijam drugi bieg, przyspieszam np. do 2500 obrotów i wbijam trzeci bieg, na początku bez problemów przyspieszam, ale czasami jest tak że gdy obroty dochodzą do ok. 2000 to zaczyna strasznie szarpać, obroty ani trochę nie rosną, prędkościomierz też nie zwiększa się, na mocniejsze wciskanie pedału gazu reaguje jeszcze większym szarpaniem, dopiero wbicie czwartego biegu potrafi pomóc. Choć ten przykład nie jest regułą i czasami potrafi szarpać na innych biegach.
Czy to może być znów wina przewodów bądź świec? Czy też może coś innego ?
Gdy wrócę dziś do domu, to wykręcę świece, zobaczę w jakim są stanie i napiszę.
A na tą chwilę to czekam na wasze opinie oraz porady.
Gdy kupiłem swojego escort'a, przed poprzednią zimą, to bardzo mi szarpał - na niskim obrotach, potem przez pewien zakres był spokój i przy wyższych obrotach znów zaczynał szarpać. Było też tak że na mokrej nawierzchni szarpał a na suchej nie. Poprawiłem masę (jeśli dobrze mówię to ze skrzyni do silnika) i nadal było to samo;-/
Zaprowadziłem więc do elektryka, zostawiliśmy na 2 dni ale nic nie znalazł i według niego wszystko było w porządku, ale nadal szarpał. Wymieniłem silniczek krokowy na nowy, z nową, lepszą uszczelką ale nic to nie pomogło ;-/ Na końcu wymieniłem przewody i świece na nowe i wszelkie szarpanie ustało;) Wreszcie miałem spokój i mogłem normalnie jeździć

Ale w ostatnim czasie, to znów coś niepokojącego się dzieje;-/ Podczas odpalania obroty bardzo falują i skaczą od 800/900 do ok. 1700;-/ Od czasu do czasu podczas odpalania silnik pracuje "na 3 gary", a 4-ty dopiero po chwili także zaczyna pracować. Ale najgorsze jest to, że znów wróciło najgorsze-czyli szarpanie;-/
Opiszę jak to wygląda: wbijam pierwszy bieg i ruszam, przyspieszam do ok. 2000 na obrotomierzu i wbijam drugi bieg, przyspieszam np. do 2500 obrotów i wbijam trzeci bieg, na początku bez problemów przyspieszam, ale czasami jest tak że gdy obroty dochodzą do ok. 2000 to zaczyna strasznie szarpać, obroty ani trochę nie rosną, prędkościomierz też nie zwiększa się, na mocniejsze wciskanie pedału gazu reaguje jeszcze większym szarpaniem, dopiero wbicie czwartego biegu potrafi pomóc. Choć ten przykład nie jest regułą i czasami potrafi szarpać na innych biegach.
Czy to może być znów wina przewodów bądź świec? Czy też może coś innego ?
Gdy wrócę dziś do domu, to wykręcę świece, zobaczę w jakim są stanie i napiszę.
A na tą chwilę to czekam na wasze opinie oraz porady.
- S3ci0r
- Posty: 4817
- Rejestracja: 26 mar 2010, 02:41
- Lokalizacja: Łódź
- Pojemność: 1988
- Rocznik: 1997
- Generacja: MK7
- Nadwozie: Hatchback
miałem podobnie tylko mi nie dość że szarpało to jeszcze miałem tak jakby zawieszał się pedał gazu albo sprzęgło bo go kręciłem do 3000 na 2 a nie jechał nic dopiero po chwili dostawał mocy ale się dławił szarpał skakał hycał i inne podskoki wykonywał, działo sie to tylko w wilgotne dni np po opadach. okazało się że mam wypadające zapłony, wymieniłem świece i kable na motorcraft i mam spokój. dodatkowo jeszcze reset kompa był zastosowany 

GG: 3022309
PMC Team Polska
RTT - Rób Te Tosty
PMC Team Polska
RTT - Rób Te Tosty

dziś na mojej drodze rankiem było mokro i wilgotno i escort potrafił takiego "focha" strzelić już zaraz po wyjeździe z podwórka a potem za około 10 km znowu. Moje świece i przewody co prawda nie są oryginalne motorcrafra ale narazie dają sobie radę (tak mi się przynajmniej wydaje).S3ci0r pisze:działo sie to tylko w wilgotne dni np po opadach. okazało się że mam wypadające zapłony, wymieniłem świece i kable na motorcraft i mam spokój. dodatkowo jeszcze reset kompa był zastosowany
miałem zamiar wylookać świece ale niestety nie dałem czasowo rady;-/ jak się uda to jutro je sprawdze. Jak nie będę pewny ich stanu to zrobię fotkę i wrzucę na forum aby zasięgnąć waszej rady.
przy pomocy kumpla, sprawdziłem te przewody i nie mają żadnego przebicia - żadne iskry z nich nie idą.Jamszoł pisze:Przewody najlepiej sprawdzać gdy jest ciemno - jeśli mają przebicie to wtedy widać gołym okiem
Muszę też sprawdzić te świece, bo mam wrażenie że coś nie "hallo" jest z działaniem silnika i ciężej mu jest wkręcać się na obroty.
- Jamszoł
- Posty: 22192
- Rejestracja: 29 lip 2006, 01:17
- Lokalizacja: Kalisz
- Pojemność: 2300
- Rocznik: 2008
- Generacja: MK4
- Nadwozie: Kombi
- Kontakt:
Tak na oko to nie do końca sprawdzisz te świece - jak już to pod ciśnieniem
We warsztatach elektrycznych powinni mieć do badania świec pod ciśnieniem
Silnik 1,6 powinien mieć przerwę na świecach 1,3 mm a jak jest LPG to 1,2 mm
Myślę , że pamiętasz o tym ?
We warsztatach elektrycznych powinni mieć do badania świec pod ciśnieniem
Silnik 1,6 powinien mieć przerwę na świecach 1,3 mm a jak jest LPG to 1,2 mm
Myślę , że pamiętasz o tym ?
Oczy 6.11.2010/15.01.2020 [ 28.08.2012_16.30 ]
Nie było możliwości abym o tym pamiętał, ponieważ o tym nie wiedziałemJamszoł pisze:Tak na oko to nie do końca sprawdzisz te świece - jak już to pod ciśnieniem
We warsztatach elektrycznych powinni mieć do badania świec pod ciśnieniem
Silnik 1,6 powinien mieć przerwę na świecach 1,3 mm a jak jest LPG to 1,2 mm
Myślę , że pamiętasz o tym ?

To może ja doprecyzuje swoją wypowiedź - wykręcę te świece, aby obejrzeć w jakim są stanie. Czy nie ma na nich czarnego nalotu itp.
Według tego rysunku Budowa świecy to "przerwa na świecach" to chodzi o odległość między elektrodą masy i elektrodą środkową?
