cidzej pisze:przed wymiana byl problem wogole z ladowaniem i na wolnych obrotach wszystko przygasalo
no to jak pisalem..... masz komutaor-pierścienie do wymiany. mi wymienial w warsztacie na przeciwko poczty na Modzelewskiego.(zapomniałem jaka tam jest ulica).
tyle że nie wiem czy nie taniej będzie kupić drugi alternator.....
Podczas, gdy obrabiasz mi tyłek nie zapomnij mnie w niego pocałować
Podnoszę temat choć problem nieco odmienny, mianowicie.
Zrobiłem w orionie swap z 1,3 wtrysk jednopunktowy na 1,4 wtrysk jednopunktowy.
Wszystko podłączyłem jak wcześniej, zresztą innej możliwości nie ma oraz inaczej bym nie mógł bo nawet mi do głowy by nie przyszło. Silnik Pali na tzw. dotyk, wszelkie urządzenia działają , światła wycieraczki itd. Wszystkie masy podłączone, dodatkowo dałem gruby kabel od "-" aku do silnika. Dałem też gruby kabel od alternatora do "+" aku.
A niestety nie ma ładowania, mierzyłem na aku i na kablach na rozruszniku.
Żeby było ciekawiej to kontrolka ładowania, zachowuje się w niezrozumiały dla mnie sposób. Tzn po przekręceniu w kluczyka niby się zapala jak powinna , po uruchomieniu niby gaśnie jak powinna. ale bezpośrednio po zgaszeniu silnika i przekręceniu w pozycję włączonego zapłonu już się nie zapala. Jednak po jakimś czasie na włączonym zapłonie i wyłączonym silniku znowu się zapali. Wtedy mogę sopie wyłączać i włączać zapłon 10razy a kontrolka prawidłowo się włącza lecz gdy odpalę silnik, a potem zgaszę i przekręcę kluczyk w pozycję zapłonu już się nie zapala dopiero po upływie około 90s znowu się zaświeci.
Gdzie przyczyna takiego zachowania, dlaczego nie ładuje i czemu ta kontrolka ładowania się tak dziwnie zachowuje?
ORION i RS2000 dały mi mnóstwo radości, niestety nie miałem już do nich cierpliwości...
Jakby diody były pochrzanione, to albo by się świeciła, albo nie. No, mogły by się rozłączać jeszcze pod wpływem temperatury. Jednak jak nie masz w ogóle ładowania, to i tak alternator raczej wyląduje na stole. Więc do kompletnego sprawdzenia. Osobiście nie robiłbym tego sam, tylko oddał do warsztatu. Podłączą, sprawdzą, zdiagnozują. A wszystko za 10 - 20 zł.
Przy instalacji alternatora możesz jakimś przewodem pociągnąć dodatkową masę na alternator. Zawsze to pewniejsze połączenie. No i sprawdź jeszcze stan okablowania. Jeśli wiązka była podkorodowana, a ty ją jeszcze powyginałeś, to wszystko możliwe... Ja zalacałbym pociągnięcie dodatkowego prze4wodu alternator - akumulator, omijającego zacisk rozrusznika. Zresztą jest o tym wątek.
A to, że możesz mieć pomylone kontrolki jest całkiem prawdopodobnie. Odłącz przewód od czujnik oleju i zewrzyj do masy. Sprawdź, która kontrolka się zapali.
Łukasz, sprawdź czy przy włączonym zapłonie alt dostaje volty na wzbudzanie
Jeśli jest tam napięcie, alt dostaje dobrą masę a kabelek plusowy jest bez zarzutu to niestety będziesz musiał rozważyć opcję rozebrania alternatora i sprawdzenia mostków diodowych i reszty wnętrzności... jak byś zdiagnozował jakiś defekt to mam b. dobry sklep z bambetklami do rozruszników i alternatorów to bym ci najwyżej przesłał potrzebny element - ja tam kupowałem szczotkotrzymacz do swojego rozrusznika - 45zł (czy jakoś tak...)
Polak potrafi!!
ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi
spieprzyć!
P I W O L E C Z Y !
"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
Nie ma się co łamać. sprawdzenie alternatora wymaga porządnego stanowiska do jego napędzenia i pomierzenia. Ty byś patentował, a elektryk to ma. Daj znać, co wyszło "na badaniach".