Problem z zapalaniem - gaśnięcie silnika

Moderator: Moderatorzy

deathrider_85

Problem z zapalaniem - gaśnięcie silnika

Post autor: deathrider_85 »

Witam!
Kiedy kupowałem mojego Essa, to w dzień zakupu samochód miał problemy z zapalaniem (gość mówił, że auto długo stało, a był, to okres w którym ciągle lał deszcz).
Od dnia w którym stałem się właścicielem samochodu, bez zająknięcia fura zapalała. Raz podczas odwilży po zapaleniu silnika Ess przez 10s popracował na 3 garach i dalej miałem długo spokój. Niestety od jakiegoś czasu (przez tydzień ciągle lał deszcz) pojawił się problem. Samochód nawet po 2 dniach zapala rano bez zająknięcia, niestety jak przejadę np. 1km, zgaszę samochód, to auto ma problem z odpalaniem. Najciekawsze jest, to, że przy pierwszym przekręceniu kluczyka, samochód nie chce palić, a przy 2 zapala natychmiast (bez względu na, to jak długo wcześniej chciałem go odpalić).
Co może być nie tak? Mogą, to być świece? Poprzedni właściciel jak go przywiózł z Niemiec, to nie wymienił świec (czyli auto 2 lata śmigało po Polsce na starych świecach, ile w Niemczech nie wiadomo). Z drugiej strony samochód zapalał nawet przy temperaturach -10C bez problemu. Miał ktoś podobny problem?
Pozdrawiam

Ps. Aha odkąd mam auto słychać jak pracuje pompa paliwa, cicho, ale jednak słychać. Tak ma być?
Ostatnio zmieniony 08 lip 2008, 17:50 przez deathrider_85, łącznie zmieniany 2 razy.
dar52

Post autor: dar52 »

Moim zdaniem skrzynka z przekażnikami. A wtedy co nie chce zapalić słychać pompę paliwa? I tez przekaznik powinienes słyszeć.
deathrider_85

Post autor: deathrider_85 »

Tak wszystko ładnie pyka i brzęczy :). Za pierwszym razem da się go odpalić, ale trzeba długo kręcić i najlepiej dodać gazu. Ciekawe jest, to, że za 2 razem zawsze odpala do "strzału".
Awatar użytkownika
WieSiu
Posty: 23544
Rejestracja: 28 mar 2004, 17:41
Lokalizacja: Wrocław
Pojemność: 1600
Rocznik: 1985
Generacja: MK3
Nadwozie: Sedan
Kontakt:

Post autor: WieSiu »

problem lezy ewidentnie po stronie elektroniki, swiece to powinienes juz dawno wymienic, przewody rowniez, tak dla swietego spokoju. Do tego posrawdzaj wszytki zlaczki, zresetuj komputer w aucie i moze Ci bedzie palil lepiej
Ford Thuderbird 4.6 1996
Escort 2.0 150KM LPG Cabrio 1991
Suzuki Vitara 1998 2.0 V6
Kymco Super 9 LC 2011

x Orion 1.6 79KM 1985 Automat, Lancia Phedra 3.0 204KM 2004, Windstar 3.0 148KM LPG 1997, Escort 1.8TD 90KM Van 1997, Scorpio 2.9 24v 207KM Sedan 1995, Fiesta 1.3 60KM 5D 1996, Escort 1.6 105KM 3D 1996, Escort 1.8 TD 70KM Van 1999, Puma 1.7 125KM 1998, Escort 1.8 TD 90KM Kombi Ghia 1996, Escort 1.3 60KM LPG 5D 1994/1995, Skoda 105 1984 a potem 1982
Awatar użytkownika
cidzej
Posty: 11776
Rejestracja: 11 sie 2006, 15:15
Lokalizacja: WE/WI/WW/WSC
Pojemność: 1400
Rocznik: 1996
Generacja: MK7
Nadwozie: Cabrio

Post autor: cidzej »

deathrider_85 pisze:Za pierwszym razem da się go odpalić, ale trzeba długo kręcić i najlepiej dodać gazu.
kolego sprawdz sobie czujnik temp zasysanego powietrza bo to wyglada jakby7 ci auto "ssania" nie zalaczalo. za drugim razem pali od srzalu, bo silnik cieply jets i "ssanie" nie jest potrzebne ...
Awatar użytkownika
Jamszoł
Posty: 22192
Rejestracja: 29 lip 2006, 01:17
Lokalizacja: Kalisz
Pojemność: 2300
Rocznik: 2008
Generacja: MK4
Nadwozie: Kombi
Kontakt:

Post autor: Jamszoł »

Ja bym był najpierw za wymiana świec i przewodów wn.
deathrider_85 pisze:Samochód nawet po 2 dniach zapala rano bez zająknięcia, niestety jak przejadę np. 1km, zgaszę samochód, to auto ma problem z odpalaniem.
Dla mnie to wygląda na wilgoć , która po odpaleniu samochodu zaczyna parować i gdy wóz się zgasi to zaczyna przebijać na świecach bądź na przewodach.
WieSiu pisze:swiece to powinienes juz dawno wymienic, przewody rowniez
I to jest sedno sprawy.
Oczy 6.11.2010/15.01.2020 [ 28.08.2012_16.30 ]
deathrider_85

Post autor: deathrider_85 »

Ok, to zmienię świece. Już sobie upatrzyłem NGK serii V-line. Przewody poprzedni właściciel założył nowe, bo stare miały przebicia. Jak świece nie pomogą, to cały aparat zapłonowy przeczyszczę i ewentualnie cewki sprawdzę.
Awatar użytkownika
WieSiu
Posty: 23544
Rejestracja: 28 mar 2004, 17:41
Lokalizacja: Wrocław
Pojemność: 1600
Rocznik: 1985
Generacja: MK3
Nadwozie: Sedan
Kontakt:

Post autor: WieSiu »

deathrider_85 pisze:to cały aparat zapłonowy przeczyszczę i ewentualnie cewki sprawdzę.
zrob to od razu, po co zagladac pod maske wiele razy
Ford Thuderbird 4.6 1996
Escort 2.0 150KM LPG Cabrio 1991
Suzuki Vitara 1998 2.0 V6
Kymco Super 9 LC 2011

x Orion 1.6 79KM 1985 Automat, Lancia Phedra 3.0 204KM 2004, Windstar 3.0 148KM LPG 1997, Escort 1.8TD 90KM Van 1997, Scorpio 2.9 24v 207KM Sedan 1995, Fiesta 1.3 60KM 5D 1996, Escort 1.6 105KM 3D 1996, Escort 1.8 TD 70KM Van 1999, Puma 1.7 125KM 1998, Escort 1.8 TD 90KM Kombi Ghia 1996, Escort 1.3 60KM LPG 5D 1994/1995, Skoda 105 1984 a potem 1982
deathrider_85

Post autor: deathrider_85 »

No i stało się w tamtym tygodniu Essa nie zapaliłem pod sklepem. Rozrusznik przestał się kręcić, słyszałem tylko jakieś pykanie. Rozrusznik zawiozłem do gościa co mi go regenerował, powiedział, że wszystko OK. Założyłem rozrusznik z powrotem do fury chwilę coś tam pykało i stukało jak poprzednio i auto zapaliło:?:.
Niestety do rozrusznika u mnie idą 3 kable (2 razem + jakiś 3) i przed wymontowaniem nie sprawdziłem do czego ten 3 trzeba podpiąć i teraz sobie wisi, a auto czeka do jutra na elektryka, który przy okazji mi instalację przejrzy.
Awatar użytkownika
Jamszoł
Posty: 22192
Rejestracja: 29 lip 2006, 01:17
Lokalizacja: Kalisz
Pojemność: 2300
Rocznik: 2008
Generacja: MK4
Nadwozie: Kombi
Kontakt:

Post autor: Jamszoł »

Dwa grube kable - jeden idzie do alternatora - drugi do aku.
A dokładniej - przewód z alternatora idzie do aku - zachaczając o rozrusznik - nie idzie bezpośrednio, z tąd dwa grube przewody prądowe.
Ten trzeci idzie z elektromagnesu do stacyjki i jest cieńszy .
Jeśli przekręcasz kluczyk i puka - to puka elektromagnes i albo styki się w nim przybrudziły albo szczotki zawiesiły.
Po odkręceniu rozrusznika - zataszczyłeś go do elektryka a tam po sprawdzeniu - był dobry.
Jeśli miałeś zawieszone szczotki , to podczas demontażu rozrusznika lub jego transportu - szczotki się odwiesiły i nie dziwota , że zagadał.
Moja rada - daj jeszcze raz go do elektryka i powiedz mu , że Ci się zawieszają szczotki.
Poza tym jeśli chodzi o samą naprawę tam pod tym sklepem , to założę się , że gdybyś wtedy puknoł w rozrusznik choś by młotkiem , to byś go tymczasowo naprawił.
Masz na 90 % albo brudne szczotki i się wieszają lub są za krutkie i się wieszają .
W drugim przypadku - są do wymiany.
Oczy 6.11.2010/15.01.2020 [ 28.08.2012_16.30 ]
deathrider_85

Post autor: deathrider_85 »

To ja tego od alternatora nie podłączyłem i auto chwyciło. Zaraz rano go podłącze. Właśnie jak rozrusznik trafił do gościa co go robił, to wcześniej oberwał trochę jak go wiozłem w bagażniku (trochę za ostro zakręt wziąłem), pewnie dlatego w sklepie ruszył. Ja założyłem go do auta i przez pierwsze 3 "strzały" ze stacyjki nie ruszył tylko "pykał", a potem zakręcił i auto złapało. Rozrusznik jest na gwarancji tak, że facio musi go poprawić.
deathrider_85

Post autor: deathrider_85 »

Hej!
To znowu ja :].
Znowu pojawił mi się problem z zapaleniem, który sam ustąpił :???:. Tym razem musiałem kręcić rozrusznikiem z 15 razy i dopiero auto chwyciło. Podjąłem decyzję, że daje auto do elektryka i przelutowania skrzynki bezpieczników. Dodatkowo coś mi przy zapalaniu i jakiś czas po zapaleniu chrupie w desce rozdzielczej (z tego co znalazłem to pewnie skrzynka) i czasami się zdarza, że halogeny mi nie świecą przez jakiś czas i po chwili znowu działają (przełącznik zespolony jest oki).

W ogóle "BSI" (czy jakoś tak) to właśnie skrzynka bezpieczników?

Tylko mam teraz pytanie ile to może kosztować? Może lepiej kupić nową?
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
cidzej
Posty: 11776
Rejestracja: 11 sie 2006, 15:15
Lokalizacja: WE/WI/WW/WSC
Pojemność: 1400
Rocznik: 1996
Generacja: MK7
Nadwozie: Cabrio

Post autor: cidzej »

Nowa to wydatek rzędu Okolo 800 zl z tego co pamiętam. Używana to duże ryzyko ze zaraz znowu poleci. Przelutowanie to wydatek od zgrzewki browara do max Okolo 200 zl i efekt porównywalny do nowej
deathrider_85

Post autor: deathrider_85 »

Hmm... 200zł za przelutowanie skrzynki to trochę dużo. Wymontowanie skrzynki z jej przelutowaniem i założeniem z powrotem, to max godzina roboty. Sam bym, to zrobił, ale cierpię na brak czasu i sprzętu :/.
Awatar użytkownika
cidzej
Posty: 11776
Rejestracja: 11 sie 2006, 15:15
Lokalizacja: WE/WI/WW/WSC
Pojemność: 1400
Rocznik: 1996
Generacja: MK7
Nadwozie: Cabrio

Post autor: cidzej »

deathrider_85 pisze:Sam bym, to zrobił, ale cierpię na brak czasu i sprzętu :/.
dlatego, za przeproszeniem, mówisz głupoty mowiąc
deathrider_85 pisze:Wymontowanie skrzynki z jej przelutowaniem i założeniem z powrotem
ja to robilem i kazdy kto to tez robil usmieje sie z tej bzdury którą napisałeś. Prezlutuj a zobaczysz czy sie wyrobisz w godzinie dziennie ale codziennie przez tydzień. 200 zł przy 50 zł za godzine pracy to i tak jest tanio za taką robote. To jest robota na jakies 4-6 godzin + montaż/demontaż jak chcemy to zrobić dobrze i jak to sie mowi "dla siebie a nie na handel"
ODPOWIEDZ