Witam, domyślam się że mój problem ma związek z elektryką mianowicie:
Po wjechaniu w kałuże, jedną drugą Essiemu zaczynają falować obroty, silnik nierówno pracuje, często przy dojeździe do skrzyżowania (po wrzuceniu na luz) po prostu gaśnie. Po odpaleniu dalej wszystko gra, do następnej wiekszej kałuży...
W związku z tym pytanie: gdzie szukać przyczyny? Ewentualnie zamontować mu osłonę na silnik od spodu czy coś? Bo to upierdliwa przypadłość, dzieje się to od jakiegoś czasu, wcześniej jakaby ulewa nie była, Essi śmigał aż miło. Jakies pomysły? Nadmienię że jakiś czas temu miałem przy rozruszniku grzebane i w sumie to od tamtego czasu mam problem. Może to ma jakiś związek?
Escort 1.4 na gaźniku
problem po wjechaniu w kałuże
Moderator: Moderatorzy
- cidzej
- Posty: 11775
- Rejestracja: 11 sie 2006, 15:15
- Lokalizacja: WE/WI/WW/WSC
- Pojemność: 1400
- Rocznik: 1996
- Generacja: MK7
- Nadwozie: Cabrio
jedyny element wrazliwy na wode to elektryka - u ciebie nie ma wtrysku, kompa ani nic z tych rzeczy to trzeba obstawiac ceweczke, modul zapłonowy, przewody, świeczki 
20tys km to na przewody za wczesnie, ale nie zaszkodzi sprawdzic w nocy czy ci iskry nie przeskakuja
moze ci sie aparat zaplonowy rozszczelnil czy cos

20tys km to na przewody za wczesnie, ale nie zaszkodzi sprawdzic w nocy czy ci iskry nie przeskakuja

moze ci sie aparat zaplonowy rozszczelnil czy cos
