Przed wyjazdem na Słowacje chciałem włożyć w sprężyny tylne gumy usztywniające, ojciec miał, kupił do Seata Toledo 1993, 2 sztuki akurat, ale za cholere nie mogłem ich wepchnąć, za duże były, a odstęp między zwojami za mały(mimo ze koło wisiało na lewarku) , dziwne bo do Seata weszły.
W czasie wycieczki na Słowacje, Essie szczerze powiem był przeciążony (4 osoby i pełen bagażnik na maxa, a wracając klatka Zlatego Bażanta i 10 butelek 0.7



Oto co na nich widać, wg mnie wygląda na to że rzeczywiście prawa sprężyna ociera lekko o nadkole - widać starte błoto i niebieski kolor sprężyny [niebieskie -co to za sprężyny? fabryczne motorcrafta? ktoś takie ma?] ale widać też jakby prawa tylna sprężyna wypadła lekko z kielicha mcpersona!?
Ocencie sami i radzcie co robić, boje się że sprężyna mi pęknie czy coś :