Witam
Przypadłosc ta zaczeła sie razem z niskimi temperaturami. Zapalam auto, wyjezdzam z parkingu , po przejechaniu 30-200 metrow i wcisnieciu sprzegła na 4 sekundy , gwałtownie gasnie. Co ciekawe za kazdym razem zdaza sie to tylko raz.Po zapaleniu ponownie nic sie juz takiego nie dzieje. Dzieje sie to kiedy silnik jest zimny. Jakies pomysły?
Tylko ze on odpala bez problemow na zimnym i po zgasnieciu tez nie ma problemu. Moze to miec zwiazek z lekko popiskujacym paskiem klinowym(popiskuje przy pierwszym odpalaniu i chwile po)??
Popiskuje bo jest luźny a gdy go odpalisz to aku dostaje popalić i alternator musi to wyrównać a przez to daje duże obciążenie na pasek a ten się śliska.
Naciąg go bo ci się przypali i będzie do wymiany.
Pasek nie ma nic wspólnego z gaśnięciem silnika.
Ja też tak mam zimą i nic sobie z tego nie robię.
Po odpaleniu silnika czekam koło 2 minut jak obroty zaczynają padać do ok 1000 i jadę.
Nie będę dla takiej pierdoły czesał czujników przy silniku.
u mnie tez wystepuje taka anomalia, ze po dluzszym postoju, jak silnik wystygnie, to po odpaleniu musze poczekac az obroty spadna do jakis 1100-1200 (czyli parenascie sekund), bo inaczej przez pierwsze kilkaset metrow nie ma mocy i potrafi kangurzyc. odczeka sie te kilka sekund i idzie jak Pan Bóg przykazal jest to prawdopodobnie zwiazane ze skladem paliwa (duzo wahy, malo powietrza), na ktory ma wplyw przy odpalaniu czujnik temp.
Dzisaj rano po odpaleniu poczekalem 2 minuty,a pozniej ruszylem.Mimo rozgrzania silnika po 100 metrach naciskam sprzego obroty spadaja z 2000 do 0. I znowu tylko raz. Przejchalem po odpaleniu nastepne 100 metrow i juz bylo ok. Tez zauwazylem jedna rzecz. Ze podczas odpalenia na zimnym silniku nie leci mi z rury siwy dym, i tak jest przez ok 3 minuty. Pozniej juz sie robi siwy Juz sam nie wiem co z Tym essim jest, co cos zrobie i juz mysle ze jest okeej to w tem sam dzien pada cos innego.
Ja mam to samo ale mi zgasnie ze dwa albo trzy razy nawet. Dzisiaj kumpel do mnie podjechal i po odpaleniu jak zgasl to zaraz swiece wykrecilismy i okazaly sie czarne jak smola prawie tak jak by paliwa nie przepalaly a jedna była mokra-wniosek zalewa sie. Powody:
-swieczki do wymiany
-wtryski leją
Swiece kupie zapewne jutro bo kabelki juz kupilem. Ale dzisiaj jak jechalem wjechalem na stacje i kupilem STP do czyszczenia wtryskow. Zaleca sie wlanie buteleczki na caly bak czyli tak 50-60 litrow. Ja wlalem mając jakieś 15 literków i chyba coś sie stalo bo zawsze jak jechałem do wrocka (120 km) to szlo mi sporo paliwa (prawie 1/4 baku) a dzisiaj wskazówka prawie sie nie opuscila, tzn spalil prawie polowe mniej co zawsze ale jutro rano jeszcze raz zobacze i odpale co z nim jeszcze nie tak. W kazdym razie zalewa sie a wszystkie czujniki sprawdzone, zostal mi tylko czujnik zassysanego powietrza odpowiedzialny za ssanie ale auto caly czas pracuje na ssaniu i momentalnie gasnie...
Jamszoł co do świec to niech Ci bedzie ale mokre nie powinny być co nie. A co do dodatków dałem tylko raz dzisiaj wiecej nie mam zamiaru, w najblizszym czasie wymiana swiec raczej na Motorcraft Platinium, a jak to nie pomoze to wtryski idą na maszyne bo nie mam zamiaru sie urzerac i gdybac co to moze byc.
A co do sondy - lezy zapasówka
mikruss, przy okazji zmierz sobie cisnienie na wtrysku - powinno byc 2,1bara. nieprawidlowa wartosc jest bardzo czesto powodem zalewania swiec, problemow z plynna jazda ....
Cidzej jak sie rozgrzeje to jest rakieta. A co do swiec to kumpel mi powiedzial wczoraj ze jednak sa przegrzane. Jak mi robil auto to niby byly piekne i w ogole. Wtedy auto mialo na dwoch cylindrach cisnieniok 4 bar a na kolejnych 13 i chodzil na dwa, wiec swiece w tedy na pewno dostaly po tylku i jest duze prawdopodobienstwo ze te dwa wtryski tez. STP nic jednak nie pomoglo, jak bedzie mi sie chcialo to dzisiaj albo jutro jade po swiece i musze dorwac kogos we Wrocku z dlugim kluczem do swiec bo ja nie mam. Jak to nie pomoże to biore sie za wtryski bo juz nie mam innych pomysłów, no jeszcze jeden-czujnik temp zasysanego powietrza moze ssanie odłącza ale w sierpniu jak bylo grubo ponad 20 st tez tak robil
a ja mimo wszystko proponuje ci sprawdzic cisnienie pazliwa na listwie - to nic nie kosztuje a moze rozwiazac sporo problemow - nieprawidlowe cisnienie i wszystko glupieje
Odgrzeje trochę temat .
Też tak miałem . Gasł raz zapalał i już OK . Czekałem sobie 1.5 minutki po odpaleniu i nie gasł .
Ale przyszedł czas zmienić olej . Zmieniłem z minerala na półsytetyka 10w40 i .... nie gaśnie .
Pozdrawiam