Regeneracja akumulatora

Moderator: Moderatorzy

Procurator

Regeneracja akumulatora

Post autor: Procurator »

Będę chyba planował zregenerować akumulator. Czy robi się to tak:
a) wymontować akumulator i wylać z niego stary elektrolit.
b) wlać do pustego akumulatora samą wodę destylowaną i podłączyć ładowanie na ok 2 godziny.
c) odłączyć i wylać wszystko z akumulatora.
d) znowu wlać samą wodę destylowaną i podłączyć do prostownika na ok 2 godziny
e) odłączyć i wylać z akumulatora dziadostwo.
f) przepłukać wodą destylowaną i wlać do akumulatora nowy elektrolit
g) podładować
h) zamontować do samochodu ..
Na starym akumulatorku 6-voltowym wyglądało, że ten sposób działa. Ale na tym co mam w Fordzie boje się spróbować, gdyż na razie nie mam zamiennego. I nie pamiętam dokładnie czy ten czas elektrolizy na wodzie destylowanej wynosił napewno równo 2 godziny.
Acha i niewiecie czy czasem nie uszkodzi się urządzenie elektroniczne jak będę zakładał świeży akumulator, bo on zaraz po naładowaniu będzie miał ciut wyższe napięcie chyba ze 14 V. Czy takie niewielkie przekroczenie napięcia jest szkodliwe dla elektroniki, czy też elektronika ma jakąś tolerancje.
Pozdr.
Awatar użytkownika
Jamszoł
Posty: 22192
Rejestracja: 29 lip 2006, 01:17
Lokalizacja: Kalisz
Pojemność: 2300
Rocznik: 2008
Generacja: MK4
Nadwozie: Kombi
Kontakt:

Post autor: Jamszoł »

Elektronika nie powinna podnąć.
Poza tym jak świerzo naładujesz - to wstrzymaj się z pół godziny zanim podłonczysz - napięcie lekko zjedzie.Co do regeneracji - między punktem a oraz b wlej wodę destylowaną wypłucz - czyli pomajtaj aku w poprzek cel i wylej a dopiero po tym wlej wodę destylowaną i ładuj.
Dwie godziny to akurat - chociaż jeśli zostawisz na 3 i będziesz ładował mniejszym prądem to nie zaszkodzi.
Pamiętaj , że jeśli dasz zbyt duży prąd to mogą poodpadać płytki.
Max daj 5 A
Oczy 6.11.2010/15.01.2020 [ 28.08.2012_16.30 ]
SlaVkoEg

Post autor: SlaVkoEg »

Czy to oznacza ze po takim zabiegu akumulator bedzie jak "nowy" ??
Awatar użytkownika
Jamszoł
Posty: 22192
Rejestracja: 29 lip 2006, 01:17
Lokalizacja: Kalisz
Pojemność: 2300
Rocznik: 2008
Generacja: MK4
Nadwozie: Kombi
Kontakt:

Post autor: Jamszoł »

Nie - bedzie miał mniejszą pojemność - ale za to powinien trzymać napięcie dłużej niż w poprzednim wcieleniu - kiedy był zasiarczony.
Oczy 6.11.2010/15.01.2020 [ 28.08.2012_16.30 ]
Procurator

Post autor: Procurator »

Ja to przetestowałem kilka miesięcy temu na starym akumulatorku motocyklowym 6V 8Ah i wygląda że poskutkowało. a czas 2 godziny to podłączyłem na oko.
Pozdr.
Awatar użytkownika
Jamszoł
Posty: 22192
Rejestracja: 29 lip 2006, 01:17
Lokalizacja: Kalisz
Pojemność: 2300
Rocznik: 2008
Generacja: MK4
Nadwozie: Kombi
Kontakt:

Post autor: Jamszoł »

Zawsze lepiej dla aku jak ładujesz dłużej ale mniejszym prądem.
Nie na darmo nasi przodkowie wymyślili powiedzonko - : Co nagle to po diable"
Oczy 6.11.2010/15.01.2020 [ 28.08.2012_16.30 ]
Procurator

Post autor: Procurator »

Acha i ostatnia rzecz. Jak po całym zabiegu wlałem do akumulatora nowy elektrolit to wyglądało, że był on już prawie naładowany - po krótkim podładowaniu zaczęły się wydobywać bombelki gazów.
Pozdr.
GonzoG

Post autor: GonzoG »

Ja odradzam taki zabieg:
1) odsiarczanie to zabieg długo trwały i pracochłonny.
2) aku "bezobsługowe" bardzo źle znoszą taki zabieg - często się nie podnoszą.

Jeśli aku bezobsługowy uległ "zasiarczeniu", oznacza to iż jego elektrody przestały spełniać swoje zadanie i nawet jakbyś jej dokładnie oczyścił i wlał nowy elektrolit, to "zasiarczą" się bardzo szybko.

Znacznie prościej i zapewne taniej wyjdzie kupić nowy aku.
Awatar użytkownika
morgon
Posty: 802
Rejestracja: 20 cze 2007, 21:33
Lokalizacja: Buczkowice

Post autor: morgon »

GonzoG pisze:Znacznie prościej i zapewne taniej wyjdzie kupić nowy aku.
Tyle że sęk w tym, że akumulatory strasznie podrożały. Wujek w zeszłym tygodniu za 35 Ah zapłacił 180 zł i to wcale nie jakaś firmówka, gdy dla porównania jeszcze w styczniu tego roku za 55 Ah zapłaciłem 160 zł za Centrę, to wolę nie wiedzieć ile teraz bym dał, pewnie ze 240 zł. Tak więc chyba warto próbować regenerować, tym bardziej że do stracenia nie ma nic.
Procurator

Post autor: Procurator »

GonzoG pisze: Znacznie prościej i zapewne taniej wyjdzie kupić nowy aku.
Taniej?
Przecież elektrolit kosztuje 7.50 za 5l kanisterek, woda destylowana 4 zł za taki sam.
Pracochłonności to też wiele nie będzie. Tylko nie mam 100% pewności czy tak samo mi pójdzie jak z tym motocyklowym.
Regeneracja powinna być możliwa i łatwa do wykonania każdemu, bo po co by inaczej sprzedawali elektrolit w każdym sklepie motoryzacyjnym po tak niskich cenach.
I z tym motocyklowym (6V, 8Ah) to wyglądało, że po wlaniu nowego elektrolitu akumulator był już prawie naładowany. Na niedługo podłączyłem prostownik i już zaczęły lecieć bombelki gazu.
Czy zatem po tych całych zabiegach odsiarczania i wlaniu nowego elektrolitu akumulator jest już naładowany, czy też trzeba go jeszcze przetrzymać podłączonego do prostownika żeby jakiś czas pobombelkowało?
Pozdr.
marcinklb

Post autor: marcinklb »

nie no lepiej zawsze jest podłączyć do prostownika żeby być pewnym.
GonzoG

Post autor: GonzoG »

1) Elektrolit sprzedawany w sklepach wykazuje tylko naładowanie. W rzeczywistości nie ma w nim prawie "grama" prądu. "Świeży" elektrolit jest już zjonizowany (hydroliza kwasu), natomiast jest w nim mało prądu, a jedynie duża różnica potencjałów występuje na elektrodach.

2) sprzadawany jest po to, aby uzupełniać jego ewentualne braki. Aku do samochodów (w szczególności osobowych) są tzw. "bezobsługowe" i w razie braków powinno dolewać się wodę. Kwas z elektrolitu pozostaje zazwyczaj w aku.
Natomiast akumulatory dużej mocy są już tzw. obsługowymi i do takich istnieje możliwość dolewania elektrolitu.

3) za cytuje:

Kod: Zaznacz cały

Ponieważ pisze dla ludzi którzy nie maja kasy na nowy akumulator opisze tu sposób uznawany często za ostatnią deskę ratunku: 
Ładowanie to prowadzi sie prostownikiem z amperomierzem, prądem o wartości od 0,02 do 0,05 prądu dwudziestogodzinnego do wystąpienia objawów pełnego naladowania, przerywając je na 1-2 godziny co 12 godzin.W przypadku silnego zasiarcznia elektrolit zastąpić wodą destylowaną i ładować j.w. do chwili uzykania gęstości 1,10-1,15 g/cm3 . Czynnośc tą powtarzamy dwukrotnie, a następnie usuwamy ciecz z akumulatora, napełniamy go świeżym elektrolitem o gęstości od 1,28-1,30 g/cm3 i prowadzimy ładowanie do wystąpienia oznak pełnego naładowania.

co to jest prąd 20 godzinny: 
Akumulator ma oznaczenie np.45 Ah i oznacza to ze mozna pobrać z akumulatora taką ilość ładunku przy wyładowaniu go prądem o wartości 1/20*45 ze rozładujemy go do wartości 1,75V/ogniwo.
czyli prąd 20-godzinny dla akumulatora 45Ah jest równy 2,25 ampera i jezeli ładujemy akumulator 45Ah prądem o wartości 0,05 prądu 20-godzinnego to jest ni mniej ni więcej tylko prąd o natężeniu 0,1125A
- prąd 0,1125A
- aku 45Ah
minimalny czas naładowania takiego akumulatora to 45 / 0,1125 = 400h

Zgodnie z instrukcją: co 12h przerwa 1h - daje nam 33 przerwy więc już jest 430h
czynność powtarzamy - 860h
860h to tylko 35 dni z dużym hakiem.
No i pierwsze ładowania akumulatora też powinno przebiegać bardzo małym prądem. Inaczej się nie naładuje, a jedynie uzyska różnicę potencjałów, co daje kolejne pare dni na naładowanie.

Drugą metodą jest użycie prostownika impulsowego, które są używane do prostych odsiarczań. Prąd impulsu ładowania takiego prostownika do 5A, ale prąd skuteczny ładowania to max 0,5 A (przynajmniej z takimi sie spotkałem).

więc 2*45/0,5 = 180 + 90 (ładowanie), daje 270h (nie licząc przerw) czyli min. 11 dni.
Ale nie wiem, czy dostaniesz takie urządzenie.

Jeśli chce ci się tyle czasu z tym bawić, to proszę bardzo.

Wracając do cen akumulatorów, to nie zauważyłem, aby tyle kosztowały. W czerwcu kupowałem jakiś niemiecki 45Ah za 155zł.
Procurator

Post autor: Procurator »

Obsługowy czy bezobsługowy, najważniejsze że zasada działania ta sama, tylko w bezobsługowym ciężej jest odkręcić korki, gdyż są płaskie na równi z obudową i mają takie krzyżyki więc nie można ich odkręcić bezpośrednio ręką.
Po wlaniu nowego elektrolitu być może dlatego uzyskało się stan bliski naładowaniu, gdyż nowy elektrolit (ze sklepu) ma gęstość ok 1.27g/cm3 czyli tyle ile powinien mieć w naładowanym akumulatorze.
Zatem nim wyleje stary elektrolit najpierw podładuje go, aby zużyty elektroli uzyskał gęstość naładowanego i dopiero wyleje go. W ten sposób elektrolit wylany będzie miał zbliżoną gęstość do nowego elektrolitu wlanego do akumulatora po zakończeniu odsiarczania.
Nim zdecyduje się na kupno nowego akumulatora to najpierw poeksperymentuje ze starym, w końcu i tak go nie uszkodze bardziej.
Czyli Gonzo mówisz, że nowy elektrolit wytworzy tylko różnice potencjałów, lecz napięcie szybko spadnie jak się podłączy jakiś odbiornik prądu?
Jak przeprowadziłem eksperyment na tym motocyklowym to chyba tak nie było. Lecz w samochodowym on ma zakręcić silnikiem.
Pozdr.
Awatar użytkownika
Jamszoł
Posty: 22192
Rejestracja: 29 lip 2006, 01:17
Lokalizacja: Kalisz
Pojemność: 2300
Rocznik: 2008
Generacja: MK4
Nadwozie: Kombi
Kontakt:

Post autor: Jamszoł »

Niech sobie poeksperymentuje.
Podpytajcie się swoich ojców co robili z aku jak siadały a w sklepach nie było nowych.
Metoda odświeżania z lat 70/80 - tych ale wypróbowana.
Jakiś czas aku potrzyma - co prawda nie będzie już tej pojemności ale będzie trzymał napięcie.
Oczy 6.11.2010/15.01.2020 [ 28.08.2012_16.30 ]
Procurator

Post autor: Procurator »

No to zrobiłem tak:
Wymontowany akumulator doładowałem do max, napięcie wtedy ustaliło się na 15.1 V i nie rosło już więcej tylko bombelki leciały, co daje średnio ok 2.51V na 1 ogniwo. A więc zasiarczony to chyba nie był, gdyż początek zasiarczenia przyjmuje się 2.75V lub więcej na ogniwo w końcu ładowania. Ponadto zasiarczony wyraźnie grzeje się w trakcie ładowania.
Następnie wylałem stary elektrolit, wyleciało też sporo osadu czarno-szarego. Wlałem wodę destylowaną, doładowałem przez kilka minut i tym razem napięcie ustaliło się na 14.1V, następnie troche wyładowałem ok 0.5 godziny żarówką 45W po czym naładowałem do max i wylałem popłuczyny z akumulatora, też wyleciał czarno-szary osad.
Następnie drugi raz powtórzyłem tą samą czynność z wodą destylowaną i rozładowywaniem, po czym naładowałem i napięcie ustaliło się na 13.9V i nierosło już wyżej. Wylałem popłuczyny z czarno-szarym osadem.
Wlałem nowy elektrolit o d=1.27 i doładowałem wystarczyło kilka...kilkanaście minut i znów napięcie ustaliło się na 15.1V i nie rosło już wyżej tylko bombelkował.
Zasiarczony więc nie był, ale mam nadzieje, że wypłukanie i wymiana elektrolitu obniżyły rezystancje wewnętrzną akumulatora.
Sprawdziłem i na zimnym silniki bardzo dobrze odpala. Mam nadzieje, że na gorącym też nie będzie niespodzianek ze startem. Bo jeżeli na gorącym silniku zaczną się chece to tylko pozostaje grzebanie w rozruszniku.
Czym mógł być ten czarno-szary osad który wylatywał w trakcie płukania?
Pozdr.
ODPOWIEDZ