Miejsce na gaśnice
Moderator: Moderatorzy
a tak wogole to jest w escorcie jakies miejsce przeznaczone na gasnice?? Wiem ze kazdy ma swoje ale czy konstruktorzy cos takiego przewidzieli?? Co do mojej gasnucy to bede musial ja ze sklepowej polki "zabrac" i wsadzic do samochodu bo to nigdy nic nie wiadomo, a czlowiek zawsze spokojniejszy, choc i tak jestem takiego przekonania ze taka gasnica jest niewystarczajaca...cidzej pisze:bylem swiecie przekonany, ze to fabryczne miejsce
masz rację, jest niewystarczająca. Jakby się silnik chycił to taką gaśnicą możemy sobie udawać że gasimy, ale i tak lepiej się jeździ z gaśnicą. W Fordzie nie ma miejsca na gaśnicę, ponieważ Fordy są przeznaczone dla ludzi z inwencją twórczą, którzy nie lubią konwencjonalnych i z góry narzuconych rozwiązańSlaVkoEg pisze:i tak jestem takiego przekonania ze taka gasnica jest niewystarczajaca..

- Jamszoł
- Posty: 22192
- Rejestracja: 29 lip 2006, 01:17
- Lokalizacja: Kalisz
- Pojemność: 2300
- Rocznik: 2008
- Generacja: MK4
- Nadwozie: Kombi
- Kontakt:
Wiem jedno - kumpel strażak podpowiadał mi tak :
Jeśli pali się przy silniku nigdy na początku nie podnoś maski bo ogień buchnie ze zdwojoną siłą.
Należy dmuchnąć gaśnicą proszkową przy zamkniętej masce na silnik poprzez chłodnice.
Prawdopodobnież nie ugasimy pożaru jeśli się już rozbujał ale to przytłumi ogień na tyle , że można maskę będzie otworzyć.
Zazwyczaj nie jesteśmy sami - ktoś zawsze się zatrzyma aby pomóc - wtedy otwieramy maskę i walimy drugą gaśnicą po silniku.
Oczywiście nie ugasimy całego samochodu ale zawsze choć trochę przytłumimy ogień - choćby po to , żeby spróbować wyciągnąć ewentualnych pasażerów.
Jeśli pali się przy silniku nigdy na początku nie podnoś maski bo ogień buchnie ze zdwojoną siłą.
Należy dmuchnąć gaśnicą proszkową przy zamkniętej masce na silnik poprzez chłodnice.
Prawdopodobnież nie ugasimy pożaru jeśli się już rozbujał ale to przytłumi ogień na tyle , że można maskę będzie otworzyć.
Zazwyczaj nie jesteśmy sami - ktoś zawsze się zatrzyma aby pomóc - wtedy otwieramy maskę i walimy drugą gaśnicą po silniku.
Oczywiście nie ugasimy całego samochodu ale zawsze choć trochę przytłumimy ogień - choćby po to , żeby spróbować wyciągnąć ewentualnych pasażerów.
Oczy 6.11.2010/15.01.2020 [ 28.08.2012_16.30 ]
To jest bardzo przydatna informacja, powinnismy ja zamiescic na glownej stronie, przeciez kazdy kto bedzie probowal ugasic autko a tego nie zna pierw otworzy maske a to jak widac tylko pogorszy sprawe i wcale sie nie dziwie dlaczego. Gasnica przez chlodnice na silnik, dobrze wiedziec
jak znasz jeszcze jakies informacje i dobre wskazowki odnosnie gaszenia autka to czekamy 


tak się mówi na luzie ale uwierzcie mi, że gdy nagle gaśnie Ci silnik i widzisz, że z pod maski samochodu wydobywają się płomienie to wtedy wygląda to trochę inaczej. Kilka lat temu w Ładzie Samarze pękł mi przewód paliwowy, który wychodzi z pompki. Jak jechałem było ok ale jak się zatrzymałem na światłach benzyna pociekła na kolektor wydechody i się zajarało. Sfajczyło mi przewody przy cewce zapłoneowej i auto zdechło. Krótka piłka gaśnicę w dłoń i do boju. Nie wiedziałem, że nie można podnosić maski. Wieć ją otworzyłem mimo że mi trochę poparzyło ręcę. Pożar ugasiłem i byłem z tego dumny ale nikomu nie polecam takiej akcji zwłaszcza tak jak w moim przypadku na głownej ulicy, którą dziennie śmigają setki tirów.