Dziwnie skrzypi mi essina przy dodawaniu i puszczaniu gazu Odgłosy dochodzą z okolic lewego koła. Co jest najśmieszniejsze nie zawsze skrzypi (piszczy jak kto woli). Jak dodaję gazu stopniowo to piszczy, wdepnę pedał w glebę i nie piszczy Poza tym na spocie Patryk zauważył, że przy ruszaniu koło dziwnie się trzęsło (przesuwało w przód i tył). Nie wiem co to za cholerstwo może być więc pytam szanowne grono. Możliwe, że coś z wachaczem?
To jest możliwe ewentualnie luźny może być cały uchwyt który trzyma wachacz.No i gdy dodajesz gazu to koło ciągnie i przez to przesówa się do przodu.Uchwyt przymocowany jest na sztywno do karoserii i wzdłużnicy więc może skrzypieć blacha o blache.sam wachacz przykręcony jest poprzez tuleje gumowo - metalowe więc teoretycznie nie powinien skrzypieć.
Pozdrawiam.
Na pewno nie to ze tzw RAMA POMOCNICZA bo tak sie fachowo nazywa ten "uchwyt" wahacza skrzypi albo jest luzna, na pewno nie, kolo podczas ruszania wpada w taka wibracje jakby ktos zahamowal na szlag i wtedy widac jak kola tak "skacza" (czesto pokazywane w amerykanskich filmach jak jakas ciezarowka ostro hamuje ) osobiscie nie mam pojecia co to moze byc ale wydaje mi sie ze cos z przeniesieniem napedu a nie z zawieszeniem, potwierdzal by to fakt ze odglosy dochaodza podczas dodawania i puszczania gazu ale co to moze byc, ni mom pojecia
Problem zlokalizowany!!! Przekładnia już nie daje rady (z lewej strony pracuje do wewnątrz i na zewnątrz) i całe lewe koło razem z MacPhersonem pracuje to do środka , to na zewnątrz auta i ten fartuch przy amortyzatorze ociera o blachę nadkola (zaraz przy sprężynie) . A wszystko przez to że zaniedbało się wspomaganie i jeździło z niepełnym stanem płynu przy awarii przewodu. Nawet czasem przy kręceniu kierownicą napotykam na opór i tak jakby przeskakiwało na listwie. Przypuszczam że regeneracja nic nie da więc niestety chwilę będę musiał poczekać ze zrobieniem tego bo fundusz nie pozwala a przekładnia 250 pln.
A jednak !!! To nie wina przekładni że tak skrzypi przy dodawaniu i puszczaniu gazu. Patrząc dzisiaj pod maskę zauważyłem, że śruba która skręca wspornik przymocowany do skrzyni z elementem gumowo metalowym wkomponowanym w auto jest lekko odkręcona. Co jest k..wa najśmieszniejsze te wsporniki są skręcane na dwie śruby a jak się okazało po drugiej zostało tylko wspomnienie Pinda odkręciła się całkowicie i gdzieś ją zgubiłem. Podejrzewam że jak wkręcę drugą śrubę i skręcę całość na maks problem ustanie. A tyle czasu się głowiłem nad taką pierdołą
Dalej nie wiem co jest grane, juz mam dość tego szukania, che mi sie płakać buuuuu ;(
Nasuwa mi sie jeszce jedna rzecz. Odkręciłem wczoraj koło i jak ruszam tarczą w prawo i lewo to słysze jak coś stuka przy gwałtownym poruszaniu i cos lata (jakby cos się urwało lub ukruszyło i latało w półośce). Czy to moze byc wina przegubu??? To całe piszczenie??? Poradźcie coś bo strzele sobie w łeb
3cm kolo ci chodzi i ty tym jezdzisz ?? nie obraz sie, ale dla mnie to chore taka fura jezdzic ja myslalem, ze jestem szalony bo z wyrabana zwrotnica jezdzilem (luz na poziomie 1mm) a ty z takim jezdzisz!
He he no może nie 3 cm ale np. jak podjeżdżam pod próg zwalniający to czuję że koło się przesuwa w stronę tyłu auta. Nie iwm co jest grane. Moze faktycznie łożysko hmmm. A co tam w zwrotnicy może być nie tak???