WieSiu pisze:czesto zostaje srednio mila niespodzianka,ze auto pracuje inaczej niz przed wymiana rozrzadu,a to wina pompy lucasa ktora chyba jedynie na farta (metoda prob i bledow) mozna dobrze ustawic.
To nie do końca jest tak. Przy wymianie rozrządu kolesie najczęściej malują sobie znaki na kołach pasowych i na silniku, jakąś farbą, palcem. Używają tego potem jako "znaków" przy ustawieniu rozrządu. I o ile główny pasek tak się da ustawić, bo wystarczy po założeniu obrócić wałem i "czuć" czy jest w miarę dobrze ustawione (brak

ów/blokowania przy obracaniu wałem), to z pompą już nie jest tak prosto.
Inna sprawa że po złożeniu głównego paska warto sprawdzić kompresję - ale któremu mechanikowi by się chciało? No i poza tym przecież za to dodatkowo się płaci...
Natomiast pompa - tu jest potrzebna dokładność co do milimetrów - jak kółko spasuje się "na oko" na znak, to już ustawienie na fasolkach rzadko kiedy się zgadza ze stanem poprzednim, i takie "farbkowane znaki" są o kant dupy.
A mechanicy zwykle ustawiają to tak, żeby po prostu odpalił - i odpala. A potem zimą się okazuje ile to było warte.
Ja jestem w stanie sobie ustawić pompę bazując na osłuchu (pracy) silnika, i mogę na to poświęcić nawet dwa - trzy dni (chodzi o poranne zimne odpalenia silnika), ale nie każdemu się chce, nie każdy ma możliwość, a jak jest klima to jest to dodatkowo utrudnione. No ale cóż.
"Diesel jak każdy, musi puścić porządnego bąka żeby się cieszyć zdrowiem. "