i stała się rzecz straszna. auto stało jakiś czas i jak chciałem pojechac pomalować zderzak to dziwny objaw. minie jakaś sekunda zanim zareaguje na dodanie gazu i nie wchodzi na obroty jak powinien. moc ok(pali kapcia), i obroty max też w normie. do tego lekko dymi, albo to przez zimno. czy to mogą być pierścienie? może coś innego?
pomóżcie

