Profesjonalna regeneracja lakieru - polerka
Moderator: Moderatorzy
- cidzej
- Posty: 11774
- Rejestracja: 11 sie 2006, 15:15
- Lokalizacja: WE/WI/WW/WSC
- Pojemność: 1400
- Rocznik: 1996
- Generacja: MK7
- Nadwozie: Cabrio
Profesjonalna regeneracja lakieru - polerka
jak w temacie - jaki to jest koszt ?? czy mozliwe we wlasnym zakresie (i czy potrzebne umiejetnosci wirtuoza) czy tylko w profesjonalnym warsztacie. jaka trwalosc takiej operacji ?
- clhseba
- Posty: 2650
- Rejestracja: 22 sie 2009, 22:00
- Lokalizacja: Katowice
- Pojemność: 2000
- Rocznik: 2007
- Generacja: MK4
- Nadwozie: Kombi
Na ten temat to jest gadania na kilka godzin ( albo i lepiej )kupiec pisze:ale dlaczego sadzisz ze mydelka lepsze od profesjonalnego lakiernika?
zapraszam na : kosmetykaaut.pl i możemy wrócić do pytania za kilka/kilkanaście miesiecy

cidzej pisze:jaka trwałość tych zabiegów
Jeśli zlecisz to lakiernikowi
to napewno z sezon będzie OK

Po wizycie w car-spa efekt bedze na bardzo długo ( zależy jak będziesz później traktował lakier )
- S3ci0r
- Posty: 4817
- Rejestracja: 26 mar 2010, 02:41
- Lokalizacja: Łódź
- Pojemność: 1988
- Rocznik: 1997
- Generacja: MK7
- Nadwozie: Hatchback
a no dlatego że jak już sama nazwa wskazuje profesjonalny lakiernik to lakiernik a nie detailer. akurat mydełka nie są tutaj najważniejsze a wiedza i doświadczenie. lakiernicy robiący pseudo-polerkę akurat używają dobrych produktów do polerowania jednak jak ktoś nie ma pojęcia o tym co robi to niestety ale dobrze to nie wyjdzie. już na samym starcie praca takiego człowieka jest skazana na porażkę, dlaczego? o ile po lakierowaniu powierzchnia jest czysta i jakoś to jeszcze przejdzie to w przypadku auta z ulicy lakiernik nie oczyści dostatecznie dobrze tej powierzchni tak aby nic pod pada/futro przy polerowaniu się nie dostało. najważniejszą rzeczą przy takiej operacji jaki i przy lakierowaniu jest właśnie jak najlepsze przygotowanie powierzchni. myślisz że taki lakiernik umyje dokładnie i spłucze dobrze syf z auta? zapytaj się któregokolwiek co to jest glinka, czy stosuje ją przed polerowaniem. gwarantuje ci że gość zrobi minę srającego ptaka i nie będzie wiedział o co chodzi.
ale pomijając już przygotowanie to wiesz jak wygląda taka polerka? gość bierze najbardziej ścierną pastę do tego futro albo twardą gąbkę tak aby jak najszybciej oblecieć auto i zlikwidować większe/głębsze rysy. tak tak, likwiduje większe rysy... super, no super tylko szkoda że po takim zabiegu cały lakier jest w jeszcze gorszym stanie niż przed polerką, zamiast paru głębszych/większych rys mamy bigos na całym lakierze w postaci mniejszych rys, efekt - auto wygląda jakby je ktoś drapakiem do garów szorował. co robi dalej z takim faktem? myślisz że przejdzie na średnią pastę i zlikwiduje większość tego co narobił poprzednią pastą? oczywiście że nie, bo po co? przecież walnie mleczko nabłyszczające które pięknie wypełni te ryski i auto będzie iskierką w oku, tylko szkoda że takie efekt utrzyma się do pierwszego mycia mocniejszą chemią. ale nawet gdyby użył tej średniej pasty to i tak zostawi bigos na lakierze, tyle że to już będzie troszkę mniejszy bigos. taka polerka powinna zakończyć się finishem w postaci lekkościernej pasty która wyeliminuje mikroryski (swirle) i pozostawi lakier całkowicie gładkim.
w tym momencie praca lakiernika się kończy, dla przypomnienia, lakiernik wali polerkę najmocniejszą pastą po czym przykrywa to wszystko mleczkiem nabłyszczającym, a co robi detailer. po zakończeniu polerowania kładzie na to cleaner (aby oczyścić lakier z wypełniaczy jakie zawiera pasta polerska) i kładzie na to zabezpieczenie w postaci wosku. dodatkowo także plastiki zewnętrze dostają świeżego wyglądu.
za 200zł jakie lakiernik sobie krzyczy za pseudo-polerkę gwarantuje że we własnym zakresie zrobisz to lepiej i nie potrzebujesz do tego maszyny, wystarczy praca twoich rąk.
[ Dodano: Pon 18 Lut, 2013 ]
clhseba, wątpię aby ten efekt utrzymał się chociażby 2 miechy.
ale pomijając już przygotowanie to wiesz jak wygląda taka polerka? gość bierze najbardziej ścierną pastę do tego futro albo twardą gąbkę tak aby jak najszybciej oblecieć auto i zlikwidować większe/głębsze rysy. tak tak, likwiduje większe rysy... super, no super tylko szkoda że po takim zabiegu cały lakier jest w jeszcze gorszym stanie niż przed polerką, zamiast paru głębszych/większych rys mamy bigos na całym lakierze w postaci mniejszych rys, efekt - auto wygląda jakby je ktoś drapakiem do garów szorował. co robi dalej z takim faktem? myślisz że przejdzie na średnią pastę i zlikwiduje większość tego co narobił poprzednią pastą? oczywiście że nie, bo po co? przecież walnie mleczko nabłyszczające które pięknie wypełni te ryski i auto będzie iskierką w oku, tylko szkoda że takie efekt utrzyma się do pierwszego mycia mocniejszą chemią. ale nawet gdyby użył tej średniej pasty to i tak zostawi bigos na lakierze, tyle że to już będzie troszkę mniejszy bigos. taka polerka powinna zakończyć się finishem w postaci lekkościernej pasty która wyeliminuje mikroryski (swirle) i pozostawi lakier całkowicie gładkim.
w tym momencie praca lakiernika się kończy, dla przypomnienia, lakiernik wali polerkę najmocniejszą pastą po czym przykrywa to wszystko mleczkiem nabłyszczającym, a co robi detailer. po zakończeniu polerowania kładzie na to cleaner (aby oczyścić lakier z wypełniaczy jakie zawiera pasta polerska) i kładzie na to zabezpieczenie w postaci wosku. dodatkowo także plastiki zewnętrze dostają świeżego wyglądu.
za 200zł jakie lakiernik sobie krzyczy za pseudo-polerkę gwarantuje że we własnym zakresie zrobisz to lepiej i nie potrzebujesz do tego maszyny, wystarczy praca twoich rąk.
[ Dodano: Pon 18 Lut, 2013 ]
clhseba, wątpię aby ten efekt utrzymał się chociażby 2 miechy.
GG: 3022309
PMC Team Polska
RTT - Rób Te Tosty
PMC Team Polska
RTT - Rób Te Tosty

- cidzej
- Posty: 11774
- Rejestracja: 11 sie 2006, 15:15
- Lokalizacja: WE/WI/WW/WSC
- Pojemność: 1400
- Rocznik: 1996
- Generacja: MK7
- Nadwozie: Cabrio
ja ostatnio spedzilem caly dzien od wczesnego rana do poznego wieczora "pracujac" tymi "lepszymi" chemikaliami i powiem szczerze ze efekt byl gorszy niz po dokladnym umyciu i nalozeniu samego Turtle Wax'a koloryzujacego. fakt, ze juz po pierwszym myciu po wosku koloryzujacym nie ma sladu i wtedy wyszedl troszke na prowadzenie ten moj "zestawik" no ale mowiac kolokwialnie - cyców nie urywa a tylko swirli pełno
a kosmetyki spokojnie pochlonely ok 250 zł
robilem tak - umycie na 2 wiadra zwyklym szamponem (bez wosku) Autolandu, polerka grubsza pasta a'la tempo, polerka drobna pasta (zapomnialem jak sie nazywa - cos a'la politura), mycie auta ponownie na dwa wiaderka, glinka, mycie auta, wosk (glinka i woska marki Meguiar's) ... caly dzien roboty psu w bude jak to mowia
a teraz mam ten specyfik (achilles ?) od clhseby i zastanawiam sie gdzie jak i na ktorym etapie go teraz uzyc i czy cos da.
dodam jeszcze zeby nie bylo podobna operacje (bez polerki tempo i politura) wykonalem na Lagunie i tam bylem juz bardzo zadowolony ... moze nie wychodzi jak u was ale golym okiem widac roznice i czuc na myjni
jak samo splukanie woda pod cisnieniem juz prawie myje auto 
chcialbym wreszcie opracowac system porzadnego dopieszczania lakieru mojego cabsa, bo na jesieni prawdopodobnie wystapi w sesji slubnej i dobrze by bylo jakby sie prezentowal godnie

robilem tak - umycie na 2 wiadra zwyklym szamponem (bez wosku) Autolandu, polerka grubsza pasta a'la tempo, polerka drobna pasta (zapomnialem jak sie nazywa - cos a'la politura), mycie auta ponownie na dwa wiaderka, glinka, mycie auta, wosk (glinka i woska marki Meguiar's) ... caly dzien roboty psu w bude jak to mowia

a teraz mam ten specyfik (achilles ?) od clhseby i zastanawiam sie gdzie jak i na ktorym etapie go teraz uzyc i czy cos da.
dodam jeszcze zeby nie bylo podobna operacje (bez polerki tempo i politura) wykonalem na Lagunie i tam bylem juz bardzo zadowolony ... moze nie wychodzi jak u was ale golym okiem widac roznice i czuc na myjni


chcialbym wreszcie opracowac system porzadnego dopieszczania lakieru mojego cabsa, bo na jesieni prawdopodobnie wystapi w sesji slubnej i dobrze by bylo jakby sie prezentowal godnie

- cidzej
- Posty: 11774
- Rejestracja: 11 sie 2006, 15:15
- Lokalizacja: WE/WI/WW/WSC
- Pojemność: 1400
- Rocznik: 1996
- Generacja: MK7
- Nadwozie: Cabrio
dlaczego niby narobilem bigosu ? jezeli na masce bylo pelno rys porobionych przez poprzedniego wlasciciela od wycierania zakurzonego lakieru szmatką a teraz ich nie ma to gdzie tu bigos ? i co z tym dalej zrobic ? dodam jeszcze ze swirle uwidocznily sie pod koniec, po samym "polerowaniu" nie bylo ich widac