Sprawdzanie działania alternatora
Moderator: Moderatorzy
Panowie mam pytanie, mamy alternator, regenerowany pół roku temu, wszystko było ok do czasu aż puśćił układ wspomagania i duża część płynu poszła na alternator (płynu wspomagania) myślałem że się przepali i będzie ok ale dzis mam kontrolke ładowania świecącą i ładowanie 11.20 pod obciążeniem (radio, światła) bez obciążenia 11.8. Myślicie że co mogło paść od tego płynu? alternator jest uwalony cały tym płynem. Znowu czeka kompletna regeneracja?
Ok dzięki Panowie, sprawa wygląda tak, elektryk ktory kiedys regenerował ten alternator twierdzi że uległ spaleniu (!) poprzez uszkodzony akumulator. Aku normalnie trzyma prąd ale on twierdzi że wytwarza jakiś opór/zwarcie i uszkodził alternator. Spotkał się ktoś kiedyś z czymś takim?
Niby nie byłoby w tym nic dziwnego ale zastanawiam się czy on sobie tego nie wymyślił dlatego, że ten alternator był u niego regenerowany i sobie wymyślił ten aku, po to, żeby uniknąć odpowiedzialności za znowu niedziałający alternator.
Niby nie byłoby w tym nic dziwnego ale zastanawiam się czy on sobie tego nie wymyślił dlatego, że ten alternator był u niego regenerowany i sobie wymyślił ten aku, po to, żeby uniknąć odpowiedzialności za znowu niedziałający alternator.
Ostatnio zmieniony 09 maja 2012, 21:49 przez marrecki, łącznie zmieniany 1 raz.
- Yagr
- Posty: 14625
- Rejestracja: 23 lip 2006, 00:12
- Lokalizacja: Kraków
- Pojemność: 1598
- Rocznik: 2007
- Generacja: MK2
- Nadwozie: Kombi
- Kontakt:
marrecki, ja pierwszy raz taka opinie słyszę... może i gdyby podpiąć altka odwotnie do aku to by go szlag trafił ale jak aku nadal dobrze działa to ja nie widze powodów uszkodzenia altka po stronie aku... ale kto go tam wie...
Polak potrafi!!
ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi
spieprzyć!
P I W O L E C Z Y !
"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi
spieprzyć!
P I W O L E C Z Y !
"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
Trzy lata temu jechałem na wakacje Trafikiem i na bramkach A4 zaczął mi się palić alternator, niezapomniane wrażenia takie ognisko i to pierwszego dnia urlopu.
Po rozkręceniu okazało się że doprowadziła do tego nakrętka która "latała" sobie wewnątrz obudowy..
Jak może wpaść nakrętka do alternatora? Trzeba mieć dużo szczęścia, lub miesiąc wcześniej oddać go fachowcom do regeneracji
Puenta? Oczywiście się nie przyznali.
Po rozkręceniu okazało się że doprowadziła do tego nakrętka która "latała" sobie wewnątrz obudowy..
Jak może wpaść nakrętka do alternatora? Trzeba mieć dużo szczęścia, lub miesiąc wcześniej oddać go fachowcom do regeneracji

Puenta? Oczywiście się nie przyznali.