Bicie na kierownicy
Moderator: Moderatorzy
Bicie na kierownicy
Joł,
Czy ma ktoś pomysł, co moze powodwać bicie na kierownicy, ktore w zasadzie przenosi sie w ogóle na karosrie całą.
Co ciekawe, owo bicie występuje tylko i wyłącznie w czasie ostrego przyspieszania. Jak przyspieszam spokojnie, albo jadę równo, lub hamuję, to wszystko jest w najlepszym porządeczku.
Czyli np, jadę sobie 20km/h na II biegu, wdepnę gaz do dechy, auto zaczyna przyspieszać energiczniej i wtedy czuję to bicie. Nie ma znaczenia czy jadę po łuku, czy po prostej. Nie jest to jakieś potworne bicie, no ale odczuwalne.
Zbieżność sprawdzona, luzy w zawieszeniu sprawdzone (brak), koła wyważone hm.... Nie wiem, co by tu jeszcze posprawdzać.
Czy ma ktoś pomysł, co moze powodwać bicie na kierownicy, ktore w zasadzie przenosi sie w ogóle na karosrie całą.
Co ciekawe, owo bicie występuje tylko i wyłącznie w czasie ostrego przyspieszania. Jak przyspieszam spokojnie, albo jadę równo, lub hamuję, to wszystko jest w najlepszym porządeczku.
Czyli np, jadę sobie 20km/h na II biegu, wdepnę gaz do dechy, auto zaczyna przyspieszać energiczniej i wtedy czuję to bicie. Nie ma znaczenia czy jadę po łuku, czy po prostej. Nie jest to jakieś potworne bicie, no ale odczuwalne.
Zbieżność sprawdzona, luzy w zawieszeniu sprawdzone (brak), koła wyważone hm.... Nie wiem, co by tu jeszcze posprawdzać.
powiem tak...ojciec ma omegę na kołach 235/45 R17, jezdzilo sie poprostu bajecznie dopoki nie dal kol do wywazenia...zrobil to dlatego ze ja go na to namowilem...no bo przeciez raz na dwie wymiany kol powinno sie wywazac. No i po wywazeniu nie idzie juz jezdzic na tych kolach...buczy i bije tak ze nie idzie wytrzymac
Panowie przyjeli reklamacje i wywazyli drugi raz...i caly czas bije i buczy
Ojciec ma teraz zimówki izapomnial juz o tym problemie ale wiosna juz tuz tuz 



- Załączniki
-
- DSC01801.JPG (78.73 KiB) Przejrzano 4958 razy
Już wiem raczej, że to nie koła. To musi być coś z przeniesieniem napędu. Koła biłyby niezależnie od tego, czy przyspieszam, czy nie. Waliło by cały czas, mogłoby się tylko zmieniać natężenie w zależności od prędkości.
U mnie bije minimalnie, ale w sposób konkretny - w czasie przyspieszania, więc nie wiem, albo przegub jakiś nie teges, albo diabeł wie co jeszcze. Z kolei na przegób, to chyba trochę za wcześnie - 50 parę tyś przebiegu. Dziwna sprawa.
U mnie bije minimalnie, ale w sposób konkretny - w czasie przyspieszania, więc nie wiem, albo przegub jakiś nie teges, albo diabeł wie co jeszcze. Z kolei na przegób, to chyba trochę za wcześnie - 50 parę tyś przebiegu. Dziwna sprawa.
rozwiązaniem jest albo luz na sworzniu, albo gorsza opcja czyli tak jak juz ktoś mówił przeniesienie napędu.
mi taki numer wyjkręcili mechanicy którzy wymieniali mi zwrotnicę, że źle włożyli ten "pręt" co przenosi napęd ze skrzyni na koło. są to jakieś półksiężyce co wchodzą do skrzyni i składadając napęd do kupy źle to założyli. przy przyspieszaniu jak i przy hamowaniu straszne bicie, że spodnie mi latały:)
pojedź do mechanika i na podnośniku pokręć kołami i zobacz czy silnik się przesuwa na boki. mi teraz z poduszek już nic nie zostało. ale trudno się mówi.
mi taki numer wyjkręcili mechanicy którzy wymieniali mi zwrotnicę, że źle włożyli ten "pręt" co przenosi napęd ze skrzyni na koło. są to jakieś półksiężyce co wchodzą do skrzyni i składadając napęd do kupy źle to założyli. przy przyspieszaniu jak i przy hamowaniu straszne bicie, że spodnie mi latały:)
pojedź do mechanika i na podnośniku pokręć kołami i zobacz czy silnik się przesuwa na boki. mi teraz z poduszek już nic nie zostało. ale trudno się mówi.