[MK7] 1.4 - Traci moc powyżej 100 km/h
: 27 lut 2011, 19:11
Mam problem z moim Escortem. Sprawa wygląda tak:
Przy przekraczaniu prędkości, ok 100 km/h, po jakimś czasie - ok. kilkadziesiąt sekund, minuta, czasem nieco dłużej tak jakby tracił moc i zaczyna zwalniać. Objawia się to na podobnej zasadzie jakbym zdjął pedał z gazu. Jakby włączył się jakiś ogranicznik prędkości. Jeśli próbuję go "ratować" i dodaję gazu, nie działa to w ogóle, może troszeczkę ratuje prędkość. Ze 140 km/h to jednak jest dość wyraźne opadanie. Jeśli mocniej mu docisnę gazu, zaczyna nim szarpać. Może nie jakoś kangurzaście, ale odczuwalnie.
Jeśli prędkość dojdzie do ok 70 km/h lub poniżej, z biegu 4 rusza normalnie i wszystko jest ok. Czasem udało mi się uratować prędkość wrzucając na luz, odczekując chwilę i wrzucając ponownie 5 (ostry zabieg na autostradzie, nie polecam). Ale wtedy noga naciskająca gaz jest lekka jak piórko. Oczywiście do czasu kiedy nie przekroczę 100. W zasadzie jest to okolica 100, czasem 96-98 czasem to się objawia dopiero jak rozpędzę się do 120-130. Jeśli jadę 90 km/h, to jest ok, nie ma takich objawów. Wszystko do tej prędkości gra normalnie.
Moc ma, bo do 150 km/h dzisiaj potrafił wyciągnąć i to tak jak zawsze, bez problemów.
Czasami zauważam, że przy ruszaniu jest taki "brak pełnej mocy" pomiędzy 1-3 biegiem, ale po mieści to gdzieś zanika. Rusza dobrze, ale jakby miał mniej koników.
Teraz tak:
- przy obrotach ponad 3500 na 4 biegu, ale poniżej 100 km/h jest OK,
- przy obrotach ponad 3500 na 4 ale powyżej 100 po kilkunastu, kilkudziesięciu sekundach następuje "zanik" mocy,
- przy obrotach poniżej 3500 na 5, ale poniżej 100 jest OK,
- i wszystko co powyżej 100, znów jest zanik mocy
... dlatego wnioskuję, że to nie jest wina wysokich obrotów
- ostatnio był wymieniany filtr oleju (z olejem - ale wtedy było ok z tą prędkością),
- potem filtr paliwa i powietrza, ale przed i po wymianie ten sam objaw (myślałem, że to jeden z nich ma wpływ na to i wymieniłem - zresztą należało mu się),
- Jeden z mechaników powiedział, że to może być coś z potencjometrem przepustnicy, że on włącza sięw tedy w "tryb awaryjny", stąd to zachowanie (ten tryb mi sie jedynie z windowsem kojarzy 0;) ...). Ale faktycznie, wygląda to tak, jakby nie pozwalał jechać za długo powyżej 100 km/h i włączał się jakiś ogranicznik.
Jednak uważam, że to jest ważne. Ostatnio wymieniany był akumulator. Zaraz po wymianie silnik zaczął dziwnie pracować, tak jakby miał za wolne obroty i się dusił. Jak troszkę mu obrotów dodałem, to po jakimś czasie wszystko było ok.
Po tej wymianie w zasadzie nie było jako takiej trasy większej, tylko po mieście i okolicach prędkość nie przekraczała 90-100 km/h. Dopiero w ostatni czwartek jak jechaliśmy do Opola w trasie wyszły te "usterki".
Na forum znalazłem informację, że czasem po restarcie komputera, on zbiera jakieś informacje przez jakiś tam czas i dostosowuje pracę silnika do tych parametrów. Wtedy, kiedy wymieniany był akumulator była zima, sporo śniegu, slisko. Często trzeba było ruszać na wolniejszych obrotach.
Pytania:
- czy może mieć na to wpływ wymiana akumulatora, że coś się zrestartowało, przestawiło. A może podcza wymiany, coś zostało przepalone?
- jesli tak, to czy taki ... ponowny restart i wyjazd na trase aby go przegonić moze pomóc? Czy nie warto?
- jesli nie, to co to moze być i jakie macie rady
Mi się pomysły skończyły, tym bardziej, że się na tym nie znam aż tak. Samochód jest mi bardzo potrzebny, gdyż codziennie m.in. Małą odwożę do żłobka. Dlatego nie ukrywam, że jest to pilne. Trasa na 100 km/h to to nie jest (głównei przez dziury), ale miasto tez nie, bo wyjezdzam poza Wrocław.
Czy ktoś udzieli pomocy forumowiczowi, który jakiś czas temu zaniedbał kilka obowiazków dotyczących forum i zlotów? 0:)
Ford Escort z 1995r (mk7), 1.4 benzyna
P.S. trochę esej mi wyszedł...
Przy przekraczaniu prędkości, ok 100 km/h, po jakimś czasie - ok. kilkadziesiąt sekund, minuta, czasem nieco dłużej tak jakby tracił moc i zaczyna zwalniać. Objawia się to na podobnej zasadzie jakbym zdjął pedał z gazu. Jakby włączył się jakiś ogranicznik prędkości. Jeśli próbuję go "ratować" i dodaję gazu, nie działa to w ogóle, może troszeczkę ratuje prędkość. Ze 140 km/h to jednak jest dość wyraźne opadanie. Jeśli mocniej mu docisnę gazu, zaczyna nim szarpać. Może nie jakoś kangurzaście, ale odczuwalnie.
Jeśli prędkość dojdzie do ok 70 km/h lub poniżej, z biegu 4 rusza normalnie i wszystko jest ok. Czasem udało mi się uratować prędkość wrzucając na luz, odczekując chwilę i wrzucając ponownie 5 (ostry zabieg na autostradzie, nie polecam). Ale wtedy noga naciskająca gaz jest lekka jak piórko. Oczywiście do czasu kiedy nie przekroczę 100. W zasadzie jest to okolica 100, czasem 96-98 czasem to się objawia dopiero jak rozpędzę się do 120-130. Jeśli jadę 90 km/h, to jest ok, nie ma takich objawów. Wszystko do tej prędkości gra normalnie.
Moc ma, bo do 150 km/h dzisiaj potrafił wyciągnąć i to tak jak zawsze, bez problemów.
Czasami zauważam, że przy ruszaniu jest taki "brak pełnej mocy" pomiędzy 1-3 biegiem, ale po mieści to gdzieś zanika. Rusza dobrze, ale jakby miał mniej koników.
Teraz tak:
- przy obrotach ponad 3500 na 4 biegu, ale poniżej 100 km/h jest OK,
- przy obrotach ponad 3500 na 4 ale powyżej 100 po kilkunastu, kilkudziesięciu sekundach następuje "zanik" mocy,
- przy obrotach poniżej 3500 na 5, ale poniżej 100 jest OK,
- i wszystko co powyżej 100, znów jest zanik mocy
... dlatego wnioskuję, że to nie jest wina wysokich obrotów
- ostatnio był wymieniany filtr oleju (z olejem - ale wtedy było ok z tą prędkością),
- potem filtr paliwa i powietrza, ale przed i po wymianie ten sam objaw (myślałem, że to jeden z nich ma wpływ na to i wymieniłem - zresztą należało mu się),
- Jeden z mechaników powiedział, że to może być coś z potencjometrem przepustnicy, że on włącza sięw tedy w "tryb awaryjny", stąd to zachowanie (ten tryb mi sie jedynie z windowsem kojarzy 0;) ...). Ale faktycznie, wygląda to tak, jakby nie pozwalał jechać za długo powyżej 100 km/h i włączał się jakiś ogranicznik.
Jednak uważam, że to jest ważne. Ostatnio wymieniany był akumulator. Zaraz po wymianie silnik zaczął dziwnie pracować, tak jakby miał za wolne obroty i się dusił. Jak troszkę mu obrotów dodałem, to po jakimś czasie wszystko było ok.
Po tej wymianie w zasadzie nie było jako takiej trasy większej, tylko po mieście i okolicach prędkość nie przekraczała 90-100 km/h. Dopiero w ostatni czwartek jak jechaliśmy do Opola w trasie wyszły te "usterki".
Na forum znalazłem informację, że czasem po restarcie komputera, on zbiera jakieś informacje przez jakiś tam czas i dostosowuje pracę silnika do tych parametrów. Wtedy, kiedy wymieniany był akumulator była zima, sporo śniegu, slisko. Często trzeba było ruszać na wolniejszych obrotach.
Pytania:
- czy może mieć na to wpływ wymiana akumulatora, że coś się zrestartowało, przestawiło. A może podcza wymiany, coś zostało przepalone?
- jesli tak, to czy taki ... ponowny restart i wyjazd na trase aby go przegonić moze pomóc? Czy nie warto?
- jesli nie, to co to moze być i jakie macie rady
Mi się pomysły skończyły, tym bardziej, że się na tym nie znam aż tak. Samochód jest mi bardzo potrzebny, gdyż codziennie m.in. Małą odwożę do żłobka. Dlatego nie ukrywam, że jest to pilne. Trasa na 100 km/h to to nie jest (głównei przez dziury), ale miasto tez nie, bo wyjezdzam poza Wrocław.
Czy ktoś udzieli pomocy forumowiczowi, który jakiś czas temu zaniedbał kilka obowiazków dotyczących forum i zlotów? 0:)
Ford Escort z 1995r (mk7), 1.4 benzyna
P.S. trochę esej mi wyszedł...