Temperatura ;]
: 30 wrz 2009, 23:55
Witam. Od paru dni mamy w naszym pięknym kraju coraz zimniejsze noce;/ I stad nasuwa mi się pytanie. Jak długo powinien nagrzewać się silnik do osiągniecia optymalnej temperatury?
Zeszłej zimy juz miałem z tym problem, ale zawsze w essim wyskakiwało cos innego i nie mialem juz czasu zajmowac sie temperaturą.
Dokładnie to sperawa wygląda tak.
Dzisiaj wychodze z pracy o godzienie 21:00 a tu essi cały zaparowany od zewnątrz i od środka, odpalam ( silnik kopci na biało jak nie wiem, wczesniej tego niewidziałem... to dlatego ze tak zimno?? ) i czekam az sie troche zagrzeje silnik zeby szyby mi odparowało.
Mija 10min a skazówka od temperatury ledwo co drgnęła. Powycierałem szyby i pojechałem. Po przejechaniu ok 8km zaparkowałem pod domem, a skazówka była dopiero na pograniczu tego białego pola ,a normal...;/ Tak mi sie w sumie wydaje ze jak na 25 min pracy silnika to troche za mało tej temperatury. Tak wiec co myslicie?? Termostat? Czujnik położenia przepustnicy??
Dla jasnosci jest to MKV 1992 1.4 CVH na monowtrysku, beznyna;]
A i po półtorej godzinie wsiadłem znowu do auta i pojechałem, a on dalej zmarzluch;]
Zeszłej zimy juz miałem z tym problem, ale zawsze w essim wyskakiwało cos innego i nie mialem juz czasu zajmowac sie temperaturą.
Dokładnie to sperawa wygląda tak.
Dzisiaj wychodze z pracy o godzienie 21:00 a tu essi cały zaparowany od zewnątrz i od środka, odpalam ( silnik kopci na biało jak nie wiem, wczesniej tego niewidziałem... to dlatego ze tak zimno?? ) i czekam az sie troche zagrzeje silnik zeby szyby mi odparowało.
Mija 10min a skazówka od temperatury ledwo co drgnęła. Powycierałem szyby i pojechałem. Po przejechaniu ok 8km zaparkowałem pod domem, a skazówka była dopiero na pograniczu tego białego pola ,a normal...;/ Tak mi sie w sumie wydaje ze jak na 25 min pracy silnika to troche za mało tej temperatury. Tak wiec co myslicie?? Termostat? Czujnik położenia przepustnicy??
Dla jasnosci jest to MKV 1992 1.4 CVH na monowtrysku, beznyna;]
A i po półtorej godzinie wsiadłem znowu do auta i pojechałem, a on dalej zmarzluch;]