Strona 1 z 1

[MK7]Nagrzewa się włączink świateł

: 29 wrz 2009, 10:50
autor: giereq
Witam Serdecznie,

Czy spodkał się ktoś z forumowiczów z nagrzewającą dzwignią kierunkowskazów/włącznikiem świateł ?

Pewnego dnia zaczoł się nagrzewać delikatnie włącznik świateł, z czasem był coraz bardziej gorący(nieraz był zimny). Po jakimś czasie odmówił posluszeństwa włącznik świateł. Spryskałem go troszke kontaktem znów zaczoł działać bez problemu, ale okresowo dość znacznie się nagrzewa.

Sprawdziłem wszystkie bezpieczniki, są o wartościach nominalnych, sprawdzałem ładowanie ok 13.98v, sprawdzałem złącze "pod alarmem" w sciance grodziowej po stronie kierowcy, sprawdzałem skrzynke bezpieczników, przekaźniki wydają się być oki, nie ma oznaków topienia, ani spalenizny, nikt nie grzebał przy elektryce bo to auto miał wczesniej ojciec od fabryki.

Mam wrażenie że szybciej przepalają mi się żarówki, i są czarne, w poprzednich autach jak się przepalały bądź wytrząsały nie były w środku czarne.

Ostatnio zmieniałem żarówki z przodu kupiłem w Praktikerze 55/60 white za 40 zł, ale chyba to nie może być powód tego problemu ?

Troszke zgłupialem bo nie mogę znaleźć żadnego punktu zaczepienia...

Szukałem też oznaków wilgoci ale nie ma go ani w kabinie ani w kloszach :/

Bezpieczników też nie wysadza.

Proszę o jakieś wskazówki lub opis podobnych doświadczeń... ostatnio mój essi mnie zaczyna drażnić...

Pozdrawiam

: 29 wrz 2009, 12:04
autor: Yagr
możesz mieć coś nie halo w zespolonym. Radzę sobie to rozebrać i przeczyścić ewentualnie wymienić kabelki - lubią się przecierać i pękać. Z tym że trzeba to robić ostrożnie bo poskładać przełącznik zespolony który się w rękach rozleciał przy rozkręcaniu wcale nie jest łatwo. Jesli natomiast kabelki już są w środku nadpęknięte to zwróć uwagę że są one bardzo wiotkie - to nie pojedyncza żyła ale linka. One w środku cały czas pracują dlatego jak już będziesz wymieniał to na podobne. Relacje z naprawy przełącznika są na forum.

: 29 wrz 2009, 13:37
autor: WieSiu
giereq, sproboj oczyscic kontakty i posmarowac je wazelina techniczna.

: 29 wrz 2009, 14:16
autor: giereq
Dzięki chłopaki za odpowiedzi !

Próbowalem rozkręcić przełącznik zespolony, ale on dosłownie rozlatuje się w rękach..., a tej wajchy od kierunków nie mogę/nie umię rozebrać szarpałem za końcówkę ani drgneła, kurcze jak mi dojdzie wymiana zespolonego to się chyba załamię :/ ostatnio dwie pompki wymieniałem...

Wiesiu a które styki masz na myśli ? te dwa złącza krawędziowe które są wpięte w zespolony ?

: 29 wrz 2009, 14:20
autor: Yagr
giereq pisze:Wiesiu a które styki masz na myśli ? te dwa złącza krawędziowe które są wpięte w zespolony ?
chodzi o tarczki w środku zespolonego po których ślizgają się styki

: 29 wrz 2009, 14:55
autor: giereq
spróbuje tak zrobić zobaczę czy pomoże, może faktycznie, jest na pograniczu styku i robi się coś ala duża oporność i nagrzewa się.

: 29 wrz 2009, 19:25
autor: WieSiu
Nie do końca styka styk i przez to Ci się nagrzewa.jak tego nie zrobisz teraz to Ci to niedługo całkiem paśmie bo przetopi się plastik

: 29 wrz 2009, 23:47
autor: Blazey
Przełącznik świateł mijania/drogowe nie ma tu NIC do rzeczy. W fordzie światła główne nie idą w obwodzie pierwotnym, tylko przez przekaźniki i zespolony steruje ich cewkami. A prąd cewki, to poniżej 100 mA, czyli tyle co nic. Więc poprawianie styków wewnątrz zespolonego nic nie da. Jeśli się nagrzewa, to wyłącznik świateł pozycyjnych w samej rączce. Tutaj faktycznie cały prąd na żarówki idzie przez wyłącznik. I jak się zsumuje wszystkie żarówki, które odą przez ten wyłącznik, to trochę się uzbiera: pozycyjne, oświetlenie zegarów, wszystkie podświetlenia. W sumie kilkadziesiąt wat będzie...
Niestety trzeba zerwać kapturek z dźwigni, dostać się do styków wyłącznika obrotowego na dźwigni i go zreanimować. Pomaga a tym przecięcie oryginalnych przewodów. Tylko przy ich wymianie najlepiej dobrać podobne, a jest to linka z bardzo drobnych drucików i elastycznej izolacji.
Jeśli palą ci się żarówki i są czarne, to może to świadczyć o ich zbyt niskim zasilaniu lub marnej ich jakości.
Zespolony rozbiera i składa się dość prosto, choć wymaga to trochę wprawy, cierpliwości i wygodniej, jak się zrobi małe stanowisko do tego. Najlepiej mieć też trochę praktyki. Jak masz problem z tymi cechami, to szczerze radzę ci, byś uzbierał na nowy zespolony, bo faktycznie, jak się czasem uprze i odmówi współpracy przy składaniu, to po którymś razie ma się ochotę nim rzucić o ścianę.
W sieci są do znalezienia fotorelacje z naprawy zespolonego w fordzie. Są bardzo pomocne.

: 30 wrz 2009, 01:08
autor: WieSiu
Nie ukrywam że jest mocno upierdlawy ten zespolony. Najgorzej jak przy rozkładaniu się rozpada na wiele części,a niektóre łatwo zgubić.jak ktoś to pierwszy raz robi i mu się rozleci,to może się troszkę przestraszyć.a składa się dość łatwo,tylko trzeba to robić powoli i dokładnie,bo może coś się tam źle ułożyć (np.stycznik od kierunków) i potem nie wszystko będzie działać. Póki przełącznik się nie spali to da się go w większości przypadków naprawić.