Farba podkładowa na rdzę
Moderator: Moderatorzy
- Yagr
- Posty: 14517
- Rejestracja: 23 lip 2006, 00:12
- Lokalizacja: Kraków
- Pojemność: 1598
- Rocznik: 2007
- Generacja: MK2
- Nadwozie: Kombi
- Kontakt:
Leonidas, cokolwiek zrobisz poza blacharka to będzie to tymczasówka - ruda zawsze stamtąd wyjdzie. Możesz zeszlifować purchle ale pewnie sie okaże że nic pod spodem nie ma i wtedy bedziesz musiał to kleić płótnem szklanym na żywicę. Na wierzch oczywiście równanie szpachla i lakier ale jest z tym trochę certolenia. Efekt bedzie dobry ale ruda wylezie po roku... dwóch. Lepiej pozbierać na blacharza.
Polak potrafi!!
ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi
spieprzyć!
P I W O L E C Z Y !
"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi
spieprzyć!
P I W O L E C Z Y !
"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
ja chyba odczyszczę nadkola (nie przeżarło ich jeszcze na wylot) i walnę jakimś dobrym komponentem polimerowym, a na to szpachlę (do wyrównania po działa niu rudej) i na to lakier. Jakby ktoś szukał to polecam wytwór marki Starchem. Nazywa się to Chelade. Jeśli chodzi o walkę z rudą - jest niepokonany. Kiedyś były tylko w 5L puszkach i więcej, ale słyszałem ze dwa lata temu, że mieli 1L wprowadzić. Ja tym szuwaksem obleciałem dziadka poldka, któremu trochę ruda wyłaziła na progach i podłodze i przez 4 lata nic się działo. Do dziś auto jeżdzi (a mineło już w sumie 9 lat) i trochę go zaczyna brać, ale to są tylko malutki punkciki tam, gdzie uderzały kamienie (auto jeździ na wsi).
Tak gwoli wyjaśnienia - komponent polimerowy łączy się chemicznie z rudą (która jak wiadomo jest tlenkiem żelaza) i ją wiąże. Po zaschnięciu tworzy coś jakby powłokę plastikową (takie wrażenie może stwarzać wygląd), która harakteryzuje się bardzo dobrą przyczepnością - można na to kłaść szpachlę, albo od razu lakierować. I co najważniejsze - jest to idealny sposób na trudnodostępne miejsca, bo nie trzeba wszystkiego idealnie odczyścić. Pozostałości rudej są związane w maksymalnym stopiniu, a powłoka utworzona przez polimer nie dopuszcza powietrza, czyli niezbędnego składnika procesu utleniania
Tak gwoli wyjaśnienia - komponent polimerowy łączy się chemicznie z rudą (która jak wiadomo jest tlenkiem żelaza) i ją wiąże. Po zaschnięciu tworzy coś jakby powłokę plastikową (takie wrażenie może stwarzać wygląd), która harakteryzuje się bardzo dobrą przyczepnością - można na to kłaść szpachlę, albo od razu lakierować. I co najważniejsze - jest to idealny sposób na trudnodostępne miejsca, bo nie trzeba wszystkiego idealnie odczyścić. Pozostałości rudej są związane w maksymalnym stopiniu, a powłoka utworzona przez polimer nie dopuszcza powietrza, czyli niezbędnego składnika procesu utleniania
W sumie o to mi chodzi, żeby jako tako to wyglądało. Na blacharza moim zdaniem nie ma sensu bo auto jest tego nie wart (przepraszam użytkowników Escortów ) Po porostu jest zaniedbane i lepiej kupić jakiego innego.Yagr pisze:Efekt bedzie dobry ale ruda wylezie po roku... dwóch. Lepiej pozbierać na blacharza.