Strona 1 z 1

wygłuszanie wnętrza

: 30 maja 2009, 21:09
autor: ARIEL
koledzy mam pytanie jak wygłuszyć wnętrze samochodu na przykład żeby mniej było słychać silnik wewnątrz co myślicie o piance podłogowej takiej grubszej czy to ma sens lub macie inne propozycje żeby koszt nie był drogi

: 30 maja 2009, 21:12
autor: Jamszoł
Może być pianka , może też być specjalna mata filcowa .
Musisz wygłuszyć przede wszystkim przednią ściankę czyli to co masz przed nogami pasażera
Jeśli nie masz to jeszcze możesz wygłuszyć pokrywę silnika.
Masz wszystkie plastiki w nadkolach wewnętrznych ?

: 30 maja 2009, 21:15
autor: ARIEL
jakiej gróbości ta pianka a może podwójnie ją dać a siliconem podklejać??
ciekawe czy to coś pomoże :-|

: 30 maja 2009, 21:16
autor: Jamszoł
My wygłuszamy kabiny matą filcową o grubości ok 2 cm
Ona jest samoprzylepna

: 30 maja 2009, 23:08
autor: KuRowSKi
Ja będę zakładał podwójne fabryczne wygłuszenie na ścianę grodziową i podłogę, bo zostało mi z rozbiórki drugiego Esa.

: 30 maja 2009, 23:22
autor: Blazey
Filc raczej NIE. Do samochodu nadają się jedynie materiały, które nie chłoną wody. Inaczej ogniska korozji gotowe.
Liderem jest tutaj firma DYNAMAT ( w googlach po tym haśle). Tylko stosując ich produkty potroisz wartość auta. Albo i lepiej...
Generalnie, jeśli gąbka, to zamkniętokomorowa, jeśli maty, to nie chłonące wody...
Bo wbrew pozorom, wygłuszenie auta, to ciężka sprawa (materiały nie mogą łapać wilgoci, być niepalne, muszą przy tym dobrze tłumić...)

: 31 maja 2009, 01:03
autor: Jamszoł
Filc raczej NIE. Do samochodu nadają się jedynie materiały, które nie chłoną wody.
Zgodzę sie , jeśli chodzi o podłogę czy w drzwiach.
Przed nogami na grodzi nie ma wody :mrgreen: - jest sucho - tam można wykleić .
Filc naj lepiej wygłusza .
Poza tym przecież orginalnie masz tam właśnie maty filcowe :razz:

: 31 maja 2009, 07:11
autor: morgon
A czy przypadkiem nie zapomnieliście o płytach Kellera?

: 01 cze 2009, 18:42
autor: Blazey
I połowę ich musiałem wypierd... Znaczy wyciąć.. Dostałem piękne dywaniki "tuningowe" z ryflowanego alu 2 mm. Cudo. Ale tak mi się pod nimi wilgoć zebrała w tutejszej zimie, że skończyło się wyciąganiem całej wykładziny i suszeniem jej przez 4 dni w domu. Teraz wiem, ze chłonie to cholerstwo wodę jak gąbka. A z butów kierowcy, czy pasażera często coś skapnie, śniegu się naniesie. Akuratnie to jest bzdurne rozwiązanie forda.
Morgon, te maty jak najbardziej TAK. Są chyba nawet dwie ich wersje: miękkie i twarde. Tylko one uspokoją blachę ale nie będą tłumić tak, jak pianki i filc.

: 01 cze 2009, 20:46
autor: Jamszoł
Dla tego ja proponuje filcowe - ale tylko na przegrodę w pionie - właśnie tam najwięcej słychać silnik.

: 01 cze 2009, 21:01
autor: Blazey
Tam tak, ale pod nogi już nie. Oryginalnie jest tam guma/mata podklejona jakąś włókniną. I to mi zamokło, a guma ze racji wieku pokruszyła się pod pedałami. Wyciąłem. Musiałem, bo było tak mokre, ze mogłem wykręcać.
Oryginalnie to cała ta ściana jest wygłuszona właśnie tym czymś. A druga warstwa wygłuszenia powinna być od strony silnika.
Generalnie sporo hałasu przenosi się do kabiny, jak wydech jest zużyty. Ja po wymianie tłumików nie poznałem auta.
Dobrze dać coś na maskę.

: 01 cze 2009, 21:06
autor: Jamszoł
Qźwa najlepiej nie odpalac auta - kupić se konia , lejce i coś tam i jazda na holu - będzie cicho :razz: :mrgreen:

: 07 cze 2009, 11:03
autor: Blazey
Maszt na dach i zrobić sobie wind - forda :D
Niestety escort to nie ta klasa auta, by było w nim przyjemnie cicho. Choć i tak jest dobrze wytłumiony. Świadczą o tym pokrycia komory silnika i przedniej ściany kabiny oraz pianki w drzwiach pod tapicerką (większość aut ma tam po prostu płat folii). Wiele się nie zdziała...

: 02 sie 2009, 22:13
autor: wojtekcichy
A co powiecie na taśmy dekarskie na bazie bitumu? Są tak samo zrobione jak oryginalne wygłuszenia które można kupić w płytach na allegro, tyle że w rolce i kupuje się je w sklepie z materiałami budowlanymi. No i wychodzi dużo taniej niż oryginalne maty na bazie bitumu.

: 02 sie 2009, 22:29
autor: Blazey
Stosuje się te maty. Na pewno tańsze rozwiązanie, niż specjalne do głuszenia. Cholera tylko wie, co one wydzielają i przez jaki czas. Bo auto wygłuszone nimi dość długo czuć wewnątrz rozpuszczalnikami i smołą. Na dachu pal sześć, przewieje, ale w kabinie troszkę już gorzej...