Strona 1 z 3

nowy aku juz pada?

: 06 sty 2009, 09:06
autor: siutek
doberek ;)
rok temu wymienialem aku, nowka, nierdzewka... no i dla dowcipu dzisiaj rano nie moglem autka odpalic, tradycyjnie krecil coraz slabiej i slabiej...
samochodu nie ruszalem od wczoraj, od powrotu z pracy (ok 15.30), po nocy probowalem go odpalic ok 6 rano.

zastanawiam sie czy to aku jest walniety i musze go oddac na gwarancji (bo chyba jeszcze taka posiadam), czy to cos z ukladem ladowania nie tak. chcialbym zauwazyc ze po odpaleniu na holu, przejechalem kilkaset metrow, po czym samochod mi zgasl (normalka, gdy zimny), ale po tych kilkuset metrach auto odpalilo bez zadnego "ale", zdarzyl sie naladowac na takim odcinku?

o so chozi?? :P

: 06 sty 2009, 09:20
autor: Pexu
Podłączę się do pytania o rozruch... Mianowicie, autko stało sobotę od g.12 do poniedziałku rano > przychodzę, próbuję odpalić... Słabiutko kręci, aż w ogóle przestało. Pojechałem po nowy akumulator, kręci lepiej ( przy czym dziwnie wyje) ale nie odpala. Wcześniej miałem podobnie jak kolega, mianowicie kręcił wolno (przy temp. poniżej zera) ale odpalał, po czym jak juz odpalił to wszystko było cacy. Teraz nie odpala, kręci i wyje przy czym w ogóle nie reaguje na pedał gazu. Intensywność kręcenia i wycia jest taka sama, czy przy wciśniętym gazie czy nie.
Co powiniennem posprawdzać? Co powiniennem wymienić? AKU nówka sztuka (prąd rozruchu 540!), przewody i świece mają półtora miesiąca max. Rozrusznik się rozleciał? Woda w paliwie? Bo nic innego mi do głowy nie przychodzi...
Silnik 1.4 gaźnik - help :sad:

: 06 sty 2009, 09:30
autor: cidzej
ja widze tu potencjalnie kilka problemów:

1. problem z ładowaniem - co z tego, że macie nowe aku jak są niedoładowywane i w efekcie jest problem z odpalaniem - sprawdzcie ładowanie (alternator)

2. w jakim stanie jest rozrusznik ? może powoli wymagać regeneracji, ewentualnie można wymienić na model z przekładnią planetarną

3. olej - jezdzicie na minerale ?? on strasznie gęstnieje w tak niskich temperaturach i stawia dodatkowy, duży opór rozrusznikowi

: 06 sty 2009, 14:01
autor: Yagr
Łukasz. pisze:ja widze tu potencjalnie kilka problemów:

1. problem z ładowaniem - co z tego, że macie nowe aku jak są niedoładowywane i w efekcie jest problem z odpalaniem - sprawdzcie ładowanie (alternator)

2. w jakim stanie jest rozrusznik ? może powoli wymagać regeneracji, ewentualnie można wymienić na model z przekładnią planetarną

3. olej - jezdzicie na minerale ?? on strasznie gęstnieje w tak niskich temperaturach i stawia dodatkowy, duży opór rozrusznikowi
Dokładnie!
Problem z ładowaniem w miarę łatwo obczaić - pomiar.
Co do rozrusznika to z biegiem czasu gromadzi się w nim naprawdę sporo syfu który skutecznie utrudnia obrót wirnika - po czyszczeniu chodzi bardzo lekko ;) A jak go już rozbierać to aż się prosi o wymianę szczotek i ewentualnie tulejek/łożysk o ile maja luzy. Taki zabieg wcale nie jest jakoś specjalnie skomplikowany a przynosi duże zmiany. A co do oleum to warto jednak nalać oleju "lekkiego biegu"- gęstnieje w dużo niższej temperaturze. Ponadto dodatkowe opory daję olej w skrzyni - zimą lepiej odpalać z naciśniętym sprzęgłem, bo na luzie skrzynia z tym gęstym olejem i tak daje dodatkowy opór ;)

: 06 sty 2009, 15:55
autor: Jamszoł
Nikt z Was nie pisze - jak odpala samochód ?
Z rana nie trzeba sisnąć gazu - przecież jest od tego ktokowiec i słynne automatyczne ssanie.
Należy wcisnąć sprzęgło i odpalać. Myślę , że tak robicie - jeśli nie to zmieńcie przyzwyczajenia.
Wyje - żeczywiście może wyc rozrusznik - jaki macie olej - jeśli sam w sobie jest gęsty to w niskich temp. nie ma się co dziwić - rozrusznik ma co kręcić.
Co do aku - jest niedoładowane ale alternator na pewno jest OK.Czy każdy z Was - odpala rano i robi trase 50 czy 100 km - nie po mieście ale trasa - po takiej trasie alternator podładuje spowrotem aku jeśli jest to miasto i parę kilometrów i ciągle stajecie na skrzyżowaniach , to możecie sobie wybić z głowy , że aku będzie doładowane.Dochodzą światła i dmuchawa + ogrzewanie szyb , lusterek , spryskiwaczy i radio.
Przy takich temperaturach macie wybór albo trasa albo prostownik np. co niedzielę albo lepiej z soboty na niedzielę.
Co do aku - znam temat z autopsji - mam aku 2 lata - więc jest dobry - ładowanie ok bo automat załącza światła a załącza przy 13,8V a aku niedoładowany - musiałem dziś go wytargać z woza i ładować w pracy - przy okazji restart komputra.

: 06 sty 2009, 17:43
autor: Pexu
Oczywiście odpalam autko z wciśniętym sprzęgłem. Bez wciśniętego to bym już przy -1 miał problemy z zakręceniem... :-|
Ja mam auto na gaźniku, więc ssanie ręczne - niemniej jednak czy wyciagnięte czy bez ssania, w kręceniu nie ma różnicy. Kręci wolniej niż zwykle, dodatkowo wydając dziwne, wyjące dźwięki...
Problem z ładowaniem chyba odpada, skoro to NOWY akumulator?
Cidzej - olej fakt, mineralny... Ale martwi mnie ten wyjący rozrusznik... :sad:

: 06 sty 2009, 17:58
autor: cidzej
Pexu pisze:Ale martwi mnie ten wyjący rozrusznik.
to go wymień i po problemie http://allegro.pl/item518796100_rozrusz ... ancja.html śmieszne pieniądze, szczególnie jak jesteś w stanie go sam wymienić (wymiana banalna - na 15-20 minut roboty)

: 06 sty 2009, 18:03
autor: darcun4
Po swoich walkach z rannym odpalaniem dwie zimy temu wiem, że to temat rzeka. Może wszystko niby działać ok. na "oko" (w moim przypadku tak właśnie było) , rozrusznik kręcił po 4-5 razy tak po 8-10 sekund, a i tak nie odpalił. Okazało się, że najczęściej brakowało ..... no właśnie czego? Najdziwniejsze też było to, że "na zaciąg" odpalił już po 2 metrach!!. A już całkiem przerażające było to, że przy - 20 i więcej potrafił odpalić, a przy - 15 nie.
Zaprawdę powiadam Wam, zimowa eksploatacja Escorta jest pełna przygód.

: 06 sty 2009, 18:26
autor: cidzej
w moich przygody sie zakonczyly po wymianie rozrusznika, zarowno letnie jak i zimowe problemy z kreceniem :D i rozrusznik w escorcie to jest taki przypadek, ze czasem lepiej zeby chodzil chodzil i pewnego dnia, bez uprzedzania, sie zesrał i siadł niz zeby ta jego agonia trwała i trwała ... na logike wydaje sie, ze kreci ale prawda jest taka, ze i za slabo i przy tym pozerajac tyle pradu, ze na wszystko inne tego pradu zaczyna brakowac (np. na iskre na swiecach)

: 06 sty 2009, 18:51
autor: siutek
Jamszoł pisze: Z rana nie trzeba sisnąć gazu - przecież jest od tego ktokowiec i słynne automatyczne ssanie.
Należy wcisnąć sprzęgło i odpalać. Myślę , że tak robicie - jeśli nie to zmieńcie przyzwyczajenia.
Faktycznie zawsze wciskam gaz, bez wciskania sprzegla, niestety 3/4 forum wie ze mam problemy z krokowcem, o czym pisalem w innym temacie ;)
Jamszoł pisze: Wyje - żeczywiście może wyc rozrusznik - jaki macie olej - jeśli sam w sobie jest gęsty to w niskich temp. nie ma się co dziwić - rozrusznik ma co kręcić.
mi nic na szczeście nie wyje, jednak olej mam mineralny
Jamszoł pisze: Co do aku - jest niedoładowane ale alternator na pewno jest OK.Czy każdy z Was - odpala rano i robi trase 50 czy 100 km - nie po mieście ale trasa - po takiej trasie alternator podładuje spowrotem aku jeśli jest to miasto i parę kilometrów i ciągle stajecie na skrzyżowaniach , to możecie sobie wybić z głowy , że aku będzie doładowane.Dochodzą światła i dmuchawa + ogrzewanie szyb , lusterek , spryskiwaczy i radio.
Przy takich temperaturach macie wybór albo trasa albo prostownik np. co niedzielę albo lepiej z soboty na niedzielę.
ja pracuje w innym miescie niz mieszkam, codziennie rano jade te 20km w jedna strone, i po poludniu powrot - czyli trasa

a wiec tak to wyglada w moim przypadku...

: 06 sty 2009, 19:37
autor: mikruss
Jamszoł co do tego ladowania nie pszesadzaj. Dobry alternator przy max obciążeniu powinien ładować 14 V i nie mniej!!!
Wiem bo przerabiałem to samo u siebie kilka razy. Ja tu widze raczej padające rozruszniki. Tez pewnego dnia wyjechalem mojemu dziadkowi z garazu Clio (91 rok 1.4 bena) odpalilo ladnie, a po 5 minutach dziadek idzie i ni chu chu. Co sie stalo? Rozrusznik ze starosci sie rozlecial :mrgreen:

: 06 sty 2009, 19:58
autor: Jamszoł
Nie przesadzam - oczywiście w przypadku kolegi może być co innego - wypisane wyżej ja mówię co było wczoraj i dzisiaj u mnie.
Wczoraj z rana kręcił słabo , stwierdziłem , że sprawdzę aku - areometrem i co się okazało - na areometrze wskazało pole żółte - dolne - bliskie czerwonego pola a ładowanie jest dobre.
Dzisiaj aku poszedł do akumulatorowni u nas w firmie na pożądny prostownik selenowy i wisiał pod nim 7 godzin , ładując się małym prądem wyrównawczym - 4A.
Po całkowitym naładowaniu areometr wskazał górną granicę pola zielonego.
Teraz jeżdżę tylko po mieście - robię koło 5 km dziennie i aku jest notorycznie niedoładowane - gdy włączę ogrzewanie tylnej i przedniej szyby a z tym również dwa lusterka i trzy spryskiwacze + dmuchawa na max + radio - alternator nie daje rady podbić napięcia powyżej 13,8 V - automat nie załączy świateł.
Obciążenie jest zbyt duże bo alternator daje na odbiorniki a na aku już niezbyt dóżo i aku siada.
Na pewno większość z Was robi tak samo ale gdy się nie ma automatu do świateł nie jesteśmy w stanie tego zaobserwować.
Wystarczy zapuścić samą dmuchawę na bieg 3 a światełka reflektorowe przysiadają.
A jazda od skrzyżowania do skrzyżowania to co chwila obroty jałowe czyli ok 850 obr/min - alternator wtedy nie ładuje nawet połową swej mocy

: 06 sty 2009, 20:22
autor: leszek
Jamszoł pisze:ładując się małym prądem wyrównawczym - 4A.
to jaki ty masz aku że 4A to na niego maly prad ???
Jamszoł pisze:robię koło 5 km dziennie i aku jest notorycznie niedoładowane - gdy włączę ogrzewanie tylnej i przedniej szyby
święta prawda !! :) mój aku ma dwa lata i wczoraj na mądrym urzadzeniu do mierzenia sprawności akumulatorów po ladowaniu !!! wyświetlilo "75% sprawności. WYMIEŃ AKUMULATOR" :mrgreen: :mrgreen:

: 06 sty 2009, 20:34
autor: Jamszoł
Mam aku 64Ah - Centra
Owszem można by mu było dać 1A ale ja pracuję 8 godzin i ani minuty dłużej.
Poza tym dostał wczoraj w garażu u ojca 7 - 6 A przez 4 godziny.
Aku w październiku skończył 2 lata

: 06 sty 2009, 20:40
autor: cidzej
leszek pisze:mój aku ma dwa lata
w dzisiejszych czasach to juz nie jest taki mlody. skoro dzisiejsze aku wytrzymuja po 4-5lat to po 2 latach 75% wydajnosci to jeszcze nei tragedia :D


aaaaaaaaaaa .... czy wogole pamiętacie o tym, ze akumulator bezobsługowy to w rzeczywistości akumulator o wydłużonym okresie miedzy obsługowymi a nie całkowicie bezobsługowy ? to nie oznacza, ze kopiliśmy akumulator i mamy sie do końca jego życia do niego nie dotykać tylko, ze nieco zadziej sprawdzamy i dolewamy elektrolit :D