slabo pali ... silnik hamuje?
: 07 sie 2008, 18:44
witam!!
od pewnego czasu moj escort zaczal slabo palic. chodzi o to jak auto dluzej postoi to ma problemy z uruchomieniem silnika za pierwszym razem. juz dokladnie opisuje problem.
gdy silnik jest zimny. auto postoi kilka godzin to mam problem z odpaleniem. przekrecam kluczyk i czekam na charakterystyczne pykniecie w silniku i probuje odpalic samochod. i tak kreci i kreci i nic. kompletnie nic. dopiero za drugim razem jak przekrece kluczyk (zaraz jak za pierwszym nie udaje mi sie zapalic to wylaczam i probuje odrazu nastepny raz - bez kolejnego nagrzewania swiec - tylko odrazu) to auto pali automatycznie. jezeli pojezdze troche to tez pali praktycznie odrazu. wiec gdy zrobie te 5 km to nie ma problemu z ponownym rozruchem.
dzisiaj bylem u mechanika. swiece sa ok. nie potrafil powiedziec o co chodzi. kazal mi udac sie do jakiegos fachowca od diseli. mowil cos ze jego zdaniem cos co znajduje sie przy silniku (mowil ze to powinno wspomagac rozruch - wogole nie reaguje przy przekreceniu kluczyka). ale to tylko jego teoria.
zostawilem go u mechanika poniewaz ostatnio jak przejechalem nim ok 20 km i zostawilem go na jakies 10 min. odpalilem i przejechalem troche, w momencie gdy wrzucalem 3 bieg to silnik zaczal mi dziwnie hamowac (tzn zwalniac samochod) odrazu wrzucilem na luz. podjechalem troche i wrzucilem 2 bieg, kolejno 3 i ... w momencie gdy przyspieszalem to samo (tzn udalo mi sie troche przyspieszyc (jakies 2,2 tys obrotow - i to samo). jeszcze raz zdarzylo mi sie tak samo przy 4 biegu (tzn juz po wrzuceniu i po pewnym momencie przyspieszania.) I pierwsze co zrobilem pojechalem do mechanika.
odebralem go dzisiaj od mechanika i nie zdarzylo sie zeby silnik tak jakbym sam hamowal (zwalanial gwaltownie). boje sie ze to sie powtorzy, a wrecz rozwali mi calkowicie cos w tym silniku. czy ktos ma jakis pomysl co to moze byc??
od pewnego czasu moj escort zaczal slabo palic. chodzi o to jak auto dluzej postoi to ma problemy z uruchomieniem silnika za pierwszym razem. juz dokladnie opisuje problem.
gdy silnik jest zimny. auto postoi kilka godzin to mam problem z odpaleniem. przekrecam kluczyk i czekam na charakterystyczne pykniecie w silniku i probuje odpalic samochod. i tak kreci i kreci i nic. kompletnie nic. dopiero za drugim razem jak przekrece kluczyk (zaraz jak za pierwszym nie udaje mi sie zapalic to wylaczam i probuje odrazu nastepny raz - bez kolejnego nagrzewania swiec - tylko odrazu) to auto pali automatycznie. jezeli pojezdze troche to tez pali praktycznie odrazu. wiec gdy zrobie te 5 km to nie ma problemu z ponownym rozruchem.
dzisiaj bylem u mechanika. swiece sa ok. nie potrafil powiedziec o co chodzi. kazal mi udac sie do jakiegos fachowca od diseli. mowil cos ze jego zdaniem cos co znajduje sie przy silniku (mowil ze to powinno wspomagac rozruch - wogole nie reaguje przy przekreceniu kluczyka). ale to tylko jego teoria.
zostawilem go u mechanika poniewaz ostatnio jak przejechalem nim ok 20 km i zostawilem go na jakies 10 min. odpalilem i przejechalem troche, w momencie gdy wrzucalem 3 bieg to silnik zaczal mi dziwnie hamowac (tzn zwalniac samochod) odrazu wrzucilem na luz. podjechalem troche i wrzucilem 2 bieg, kolejno 3 i ... w momencie gdy przyspieszalem to samo (tzn udalo mi sie troche przyspieszyc (jakies 2,2 tys obrotow - i to samo). jeszcze raz zdarzylo mi sie tak samo przy 4 biegu (tzn juz po wrzuceniu i po pewnym momencie przyspieszania.) I pierwsze co zrobilem pojechalem do mechanika.
odebralem go dzisiaj od mechanika i nie zdarzylo sie zeby silnik tak jakbym sam hamowal (zwalanial gwaltownie). boje sie ze to sie powtorzy, a wrecz rozwali mi calkowicie cos w tym silniku. czy ktos ma jakis pomysl co to moze byc??