Tylna sprezyna - problem
: 03 sty 2008, 16:15
Witam.
Przed wyjazdem na Słowacje chciałem włożyć w sprężyny tylne gumy usztywniające, ojciec miał, kupił do Seata Toledo 1993, 2 sztuki akurat, ale za cholere nie mogłem ich wepchnąć, za duże były, a odstęp między zwojami za mały(mimo ze koło wisiało na lewarku) , dziwne bo do Seata weszły.
W czasie wycieczki na Słowacje, Essie szczerze powiem był przeciążony (4 osoby i pełen bagażnik na maxa, a wracając klatka Zlatego Bażanta i 10 butelek 0.7
) i zaczeło się coś dziać, a mianowicie od czasu do czasu, na wiekszym wyboju czy dziurze, w prawym tylnym kole było słychać porządne "JEBUT" czy "JEBs" czy "ŁuBuDu" jak kto woli
... myślałem że to pikuś w postaci plastikowego nadkola które ostatnio założyłem - że haczy o sprężynę. Zrobiłem dziś foty po powrocie, bo zauważyłem że wciąż wali ostro mimo że jeżdżę sam.
Oto co na nich widać, wg mnie wygląda na to że rzeczywiście prawa sprężyna ociera lekko o nadkole - widać starte błoto i niebieski kolor sprężyny [niebieskie -co to za sprężyny? fabryczne motorcrafta? ktoś takie ma?] ale widać też jakby prawa tylna sprężyna wypadła lekko z kielicha mcpersona!?
Ocencie sami i radzcie co robić, boje się że sprężyna mi pęknie czy coś :
Przed wyjazdem na Słowacje chciałem włożyć w sprężyny tylne gumy usztywniające, ojciec miał, kupił do Seata Toledo 1993, 2 sztuki akurat, ale za cholere nie mogłem ich wepchnąć, za duże były, a odstęp między zwojami za mały(mimo ze koło wisiało na lewarku) , dziwne bo do Seata weszły.
W czasie wycieczki na Słowacje, Essie szczerze powiem był przeciążony (4 osoby i pełen bagażnik na maxa, a wracając klatka Zlatego Bażanta i 10 butelek 0.7



Oto co na nich widać, wg mnie wygląda na to że rzeczywiście prawa sprężyna ociera lekko o nadkole - widać starte błoto i niebieski kolor sprężyny [niebieskie -co to za sprężyny? fabryczne motorcrafta? ktoś takie ma?] ale widać też jakby prawa tylna sprężyna wypadła lekko z kielicha mcpersona!?
Ocencie sami i radzcie co robić, boje się że sprężyna mi pęknie czy coś :