Czyżby termostat???
: 14 maja 2007, 15:09
A więc sprawa wygląda tak:
Jeżeli za bardzo go cisnę lub jest gorąco to po wyłączeniu zapłonu silnik chodzi jeszcze przez kilka sekund a jak zgaśnie to nie da się odpalić (wogóle nie kręci rozrusznik). Tak jakby się przegżał i odmawiał posłuszeństwa. Po ostygnięciu nie ma najmniejszego problemu z odpaleniem. Nie wiem co jest grane. Trochę głupio się odpala cabrio na pych np na stacji benzynowej
Czy przyczyną może być strzelony termostat czy raczej wina leży po stronie elektryki (rozrusznik itp.)??? Z góry dzięki za porady 
Jeżeli za bardzo go cisnę lub jest gorąco to po wyłączeniu zapłonu silnik chodzi jeszcze przez kilka sekund a jak zgaśnie to nie da się odpalić (wogóle nie kręci rozrusznik). Tak jakby się przegżał i odmawiał posłuszeństwa. Po ostygnięciu nie ma najmniejszego problemu z odpaleniem. Nie wiem co jest grane. Trochę głupio się odpala cabrio na pych np na stacji benzynowej

