Rozruszniki w benzyniakach z początku lat '90
: 24 lut 2007, 13:26
Mam nadzieję że ten opis WieSiu umieści na stronie głównej. Problem poruszany przez większość forumowiczów. Otóż ciężkie odpalanie w niskich temperaturach. Dzisiaj nie mogłem odpalić mojego essiego. Powód. Niska temperatura co za tym idzie gęsty olej i opór przez niego stawiany przy rozruchu. Efekt. Akumulator prawie się rozładował, prawie bo nie było sensu kręcić do śmierci akumulatora. Rozrusznik od początku kręcił jakby chciał powiedzieć "już nie mogę. Nie wytrzymałem i pojechałem na szrot po lepszy rozrusznik. Taki jak mówił mi mechanik gdy przyjechałem z problemem. Rozrusznik na przekładni planetarnej. Dałem za niego 100zł w ciemno nie sprawdzając. Przyjechałem do domu i przekładka. Po zamontowaniu czas na przekręcenie kluczyka. Różnica. Od razu inny odgłos kręcenia. Taki rozruch do tej pory słyszałem w nowych furach, a teraz nawet moja stara essinka taki wydaje
Różnice w budowie rozrusznika można poznać wyłącznie po wymiarach zewnętrznych. Mając przed oczyma dwa rozruszniki: starego i nowego typu od razu widać że ten nowszy jest dłuższy. Dłuższa jest obudowa bendiksa w której zamontowana jest przekładnia o ok 1,3cm. Poza tym rozruszniki na pierwszy rzut oka są identyczne. Jednak myślę że zakup się opłaca bo eksploatując cały czas stary rozrusznik nabawimy się nerwicy a lekarstwa są drogie
Jeżeli ktoś z Was ma Escorta z rocznika mniej więcej 90-92 i autko słabo kręci tzn że zamontowany jest stary rozrusznik i warto wymienić go na nowszy. Ja swój nowy rozrusznik mam od modelu z 1996r, a w tych samochodach rozruszniki już miały przekładnie. Jestem na razie zadowolony. Zobaczymy dalej, ale myślę że jeżeli z rozrusznikiem będą problemy to co najwyżej tuleje się wymieni i szczotki. Polecam taką wymianę żebyśmy już nie musieli kolejnej zimy schodzić do samochodu z obawą że nie odpali.

