Podświetlenie popielniczki
: 08 lis 2006, 14:43
Wpadłem na pomysł po tym jak zauważyłem że w nocy nie trafiam do popiełki tylko kiepuję na tunel
Seryjnie nie było podświetlania więc... zobaczcie co mi z tego wyszło
Potrzebne elementy:
- 4 małe żaróweczki 12V (kolor wedle życzenia)
- przełącznik stycznikowy (potrzebny do wyłączania podświetlenia po wsunięciu popielniczki, odpowiedni do możliwości zastosowania go w obudowie popiełki)
- trochę kabla
- chęci i czas wolny
Generalnie zabieg prosty. Odkręcamy półkę pod radiem i naszym oczom ukazuje się blacha przykrywająca popielniczkę. U mnie ma ona wycięte dziury w których można zamontować żarówki więc problem wiercenia jakichkolwiek otworów mamy z głowy(jedynie na drucik mocujący żarówy). Lutujemy żarówki po dwie sztuki z przewodami i doprowadzamy do styków przełącznika opisanych jako NC (po to aby podświetlenie wyłączyło się po wciśnięciu styku przełącznika a nie na odwrót). Umiejscowienie przełącznika pozostawiam własnej wyobraźni. Ja wygiąłem kawałek blachy do góry (mierząc odpowiednie odległości tak aby blaszka przełącznika znalazła się dokładnie nad krawędzią boczną pojemnika popielniczki - krawędź ta podnosi blaszkę i rozłącza obwód). Po instalacji wszystkiego na blasze przykrywającej (sposób mocowania żarówek też jest dowolny, ja wywierciłem otworki tak aby przeciągnąc cienki drucik nad przewodami i skręcić go pod spodem blachy) montujemy ją z powrotem nad popielniczkę. Doprowadzamy napięcie (ja mam podpięte pod podświetlenie zapalniczki ale mażna pod podświetlenie pokręteł nawiewu tylko więcej grzebania), sprawdzamy czy działa, jeśli tak to zakładamy półkę z powrotem i delektujemy się podśietlaną popiełką
Czystość auta zwiększyła mi się kilkukrotnie he he
.
Sory za jakość zdjęć ale robione telefonem. Na jakość lutów też nie patrzcie bo ostatnie warsztaty z lutowania miałem w 2000 roku i nic nie pamiętam
Mam nadzieję że komuś się przyda. W sumie pierdoła ale mnie cieszy bardzo.


Potrzebne elementy:
- 4 małe żaróweczki 12V (kolor wedle życzenia)
- przełącznik stycznikowy (potrzebny do wyłączania podświetlenia po wsunięciu popielniczki, odpowiedni do możliwości zastosowania go w obudowie popiełki)
- trochę kabla
- chęci i czas wolny
Generalnie zabieg prosty. Odkręcamy półkę pod radiem i naszym oczom ukazuje się blacha przykrywająca popielniczkę. U mnie ma ona wycięte dziury w których można zamontować żarówki więc problem wiercenia jakichkolwiek otworów mamy z głowy(jedynie na drucik mocujący żarówy). Lutujemy żarówki po dwie sztuki z przewodami i doprowadzamy do styków przełącznika opisanych jako NC (po to aby podświetlenie wyłączyło się po wciśnięciu styku przełącznika a nie na odwrót). Umiejscowienie przełącznika pozostawiam własnej wyobraźni. Ja wygiąłem kawałek blachy do góry (mierząc odpowiednie odległości tak aby blaszka przełącznika znalazła się dokładnie nad krawędzią boczną pojemnika popielniczki - krawędź ta podnosi blaszkę i rozłącza obwód). Po instalacji wszystkiego na blasze przykrywającej (sposób mocowania żarówek też jest dowolny, ja wywierciłem otworki tak aby przeciągnąc cienki drucik nad przewodami i skręcić go pod spodem blachy) montujemy ją z powrotem nad popielniczkę. Doprowadzamy napięcie (ja mam podpięte pod podświetlenie zapalniczki ale mażna pod podświetlenie pokręteł nawiewu tylko więcej grzebania), sprawdzamy czy działa, jeśli tak to zakładamy półkę z powrotem i delektujemy się podśietlaną popiełką

Czystość auta zwiększyła mi się kilkukrotnie he he

Sory za jakość zdjęć ale robione telefonem. Na jakość lutów też nie patrzcie bo ostatnie warsztaty z lutowania miałem w 2000 roku i nic nie pamiętam

Mam nadzieję że komuś się przyda. W sumie pierdoła ale mnie cieszy bardzo.