Strona 1 z 1

Źle chodzi + dziwne spalanie

: 18 lut 2006, 13:23
autor: Adaś
Witam... Mam kolejny problem z Escortem (1.3 gaźnik). Mianowicie któregoś pięknego dnia jechałem gdzieś i nagle samochód stracił moc, później zaczął szaprać aż wkońcu zgasł i miałem hol do domu. Po 2 godzinach poszedłem spróbować go odpalić. Z wielkim trudem ale odpalił. Strasznie rzucało silnikiem i nie wchodził za dobrze na obroty. Pochodził z 10minut i na śniegu koło tłumika powstała wielka czarna plama. Takjakby nie przepalał mieszanki. 3 dni temu stwierdziłem, że go odpale i następnego dnia pojade do warsztatu. Z trudem odpalił i w jego pracy nie było żadnych zmian. Następnego dnia gdy wyszedłem z zamiarem wstawienia go do warsztatu już nie odpalił wogóle :evil: Stąd moje pytanie... Co się mogło posypać? Czy czeka mnie jakaś grubsza naprawa czy może to jakiaś pierdoła? za odp z góry dzięki!

: 18 lut 2006, 14:06
autor: ELpYndoL
Myśle że szukałbym przyczyny w układzie Elektrycznym Świece kable zapłon :wink:

: 18 lut 2006, 15:42
autor: Adaś
Przewody WN nowe tak samo jak świece... Słyszałem, że może być coś z palcem rozdzielacza ew. czy zapłon mógł się sam przestawić?

: 18 lut 2006, 21:23
autor: ELpYndoL
Zapłon raczej sam nie powinien A CO do PALCA Rozdzielacza to może być TO u kolegi PALEC poprostu sie rozleciał :( I to podczas jazdy autko zaczeło szarpac strzelać az zgasło i nie chciało odpalić :cry: Po wymianie Palca rozdzielacza JAK NOWY :wink:

: 18 lut 2006, 21:56
autor: Iziek
Nie zaszkodzi tez resecik kompa...

: 18 lut 2006, 22:04
autor: MARKKO
Ale chyba 1.3 nie miały komputera?? Bo po co na gaźniku.

: 18 lut 2006, 22:07
autor: Adaś
Nie no w 1.3 gaźnikowym nie ma komputera. Zapomniałem dodać do opisu jeszcze jeden szczegół... Wszystko to zaczeło się dziać po wjechaniu w kałuże... Może coś się zalało? A jeżeli nawet to chyba powinno już dawno wyschnąć... Czekam jeszcze na jakieś porady, bo ja już nie wiem co mam zrobić z tym samochodem... :/

: 19 lut 2006, 12:23
autor: WieSiu
tez walczylem kiedys z autem gaznikowym, wymienilem mu praktycznie wszystko co dotyczylo zaplonu, czyli: najpierw kable, swiece, po jakims czasie jak nie pomoglo to jeszcze kopulke, palec rozdzielacza, chodziul juz ciut lepiej,ale ostatecznie ktoregos dnia auto stanelo i juz nie chcialo odpalic, wyszlo ze padk modul na rozdzielaczu i od tego dnia samochod chodzil jak nowy. Takze mysle ze taka powinienes kolejnosc przyjac. Tamto auto tez podczas ulewnych deszczow wariowalo, ale nie tak jak u Ciebie, ze ciagle, ale po chwili pracy (ciezkiej) zaczynalo znow w miare normalnie pracowac

: 19 lut 2006, 14:00
autor: Adaś
Wiesiu moduł był wymieniany niedługo po kupnie Essiego bo działo się tak jak mówisz podczas deszczu. Od tamtej pory elegancko śmigał nawet w największe ulewy... Została mi do wymiany kopułka z tego co mówisz lub palec rozdzielacza... no cóż popróbuje ;) dzięki :)

: 20 lut 2006, 00:54
autor: WieSiu
Wuerte, naszczescie to co Ci zostalo nie jest juz bardzo drogie :D