Ford Escort Team Polska

Może ktoś będzie zorientowany czy można bez niepożądanych skutków stosować zamiennie katalizator z silnika 1.4 CFI występujący w MK5 z takim w następcy ale już z 1.4 EFI?
Mam okazję nabyć taki nowy OE z poprzedniej generacji tylko po numerach katalogowych nie idzie znaleźć takiego potwierdzenia jakoby to było coś wzajemnie wymiennego. Inny jest trochę kształt obudowy ale to akurat detal. Obydwa natomiast przystosowane są do spełniania normy EURO 2 czyli tu jest zbieżność jeśli chodzi o ewentualną skuteczność działania.

jak to przespawasz to pewnie dzialac bedzie bez problemu. Pytanie tylko czy srednice rurek są takie same. Ale przespawanie oryginalnego nowego katalizatora to wg mnie kiepski pomysł,bo niszczysz oryginalność i niezawodność produktu.

Wg sprzedającego on będzie pasować bez większych kombinacji. Pierwsze pomiary wydają się to potwierdzać. Jedyna różnica na ten moment która jest widoczna poza kształtem obudowy to wieszak z innej strony. Ale to w razie co akurat można bez problemu przerobić. U mnie niestety Escort ma usunięty katalizator za władania poprzednika i chciałbym bardzo aby był jak specyfikacja przykazała. Uniknął bym kombinacji z przeglądami. Gdyby nie ten brak mógłbym jeździć na SKP gdziekolwiek bo do stanu technicznego nie ma się za co przyczepić. Wolał już bym pójść taką ścieżką delikatnych przeróbek dostosowujących pod montaż u mnie tego oryginalnego niż zabawa w zamienniki i wówczas już sporo większe przeciwności pod spasowanie. Nie mówiąc już o żywotności takiego zamiennego. Jak wrócę na miejsce to pojadę do speca od układów wydechowych i się skonsultuję na ten temat bo chciałbym i tu ład zaprowadzić.

W moim 1.6 CVH EFI ze strumienicą zamiast kata spełniał normę z zapasem. Musiały by być z jakiegos powodu rozjechane mapy albo problemy z ustawienie silnika lub zużycie (palenie oleju), że by tej E2 nie spełniał... Tylko mój jeździł na LPG a to robi różnicę

Ja chcę odtworzyć to jak było i jak powinno być czyli samochód ma być w pełnej specyfikacji bez braków. Na przeglądach jak dotąd przechodzi badanie spalin ale niektóre substancje są w górnych granicznych normach. I to przy silniku który kondycyjnie może uchodzić za wzorzec. Strach pomyśleć co było by gdyby jego kondycja była przeciętna. Przegląd przeglądem ale faktycznie za samochodem czuć taki gryzący zapach gdy się dłużej za nim stoi lub w garażu. Zwłaszcza pomieszczenia zamknięte z ograniczoną wentylacją. Z tego też powodu chcę tu zainstalować katalizator z prawdziwego zdarzenia. Generalnie jeśli w samochodzie skonstruowanym z katalizatorem jego zabranie to tak się właśnie to objawia. Spaliny są często drażniące choć mogą spełniać wymagania tak by przegląd przechodził. Miałem identyczny przypadek lata temu w Fieście. Zupełnie tak samo to wyglądało na wydrukach z analizatora spalin co tu i podobnie te spaliny drażniły mnie na długą metę.
Zgoła inaczej jest w przypadku pojazdów w specyfikach nie przewidujących tego dodatku. Choćby w Fieście mego brata też z tym silnikiem 1.4 CVH ale z zasilaniem gaźnikowym. Tam to jest istny "bukiet", można delektować się i nic nie gryzie (silnik oczywiście w topowym stanie bo po remoncie kapitalnym kilka lat temu). Nawet ostatnio jak żeśmy przy tej Fieście działali to kilka osób wspomniało o dobrej woni z rury wydechowej taki porządny benzyniak nie udający eko.

Nie zauważyłem tego w autach gaźnikowych. Tam zdecydowanie spaliny są mocno gryzące i ciężko dłużej w pomieszczeniu z taki autem wstrzymać na zimnym silniku. A już auto na wtrysku bez katalizatora zdecydowanie mniej śmierdzi. Uważam że obydwa auta są w dobrej kondycji. Za to auta z katalizatorem zdecydowanie na plus i to nawet na zimno, gdy jeszcze katalizator nie działa.

Jeszcze kwestia odpowiedniego wyregulowania gaźnika i oczywiście kondycji silnika. Bo tu to robione było wraz z sondą, a nie na oko tak jak zresztą mówią dobre instrukcje serwisowe (skład CO). I kapitalnie jest to zastrojone, mogę te spaliny chłonąć cały czas. Różnica jest kolosalna bo na początku faktycznie pozostawiało to sporo do życzenia. Silniki przeszedł w międzyczasie kapitalny remont jednostki, trochę później regenerowany był kompleksowo gaźnik i to też bardzo dużo wniosło.
No a w Escorcie na długą metę mi ta woń z wydechu trochę wadzi i nie pasuje. I te same odczucia miałem jak wspominałem wyżej kiedyś z Fiestą w której wkład kataliczny uległ uszkodzeniu. Tak więc puentując będę usiłować pozyskać ten katalizator. Ten wychodzący po nr katalogowych jest niestety niedostępny do mojej wersji. A szukam jego kilka lat. Nikt nie da gwarancji że uda się kiedykolwiek taki dostać. Tak więc już wolę o stokroć poddać lekkim przeróbkom dostosowującym ten który znalazłem było nie było z bratniej wersji silnikowej niż eksploatować w dalszym ciągu bez. Chciałem jakiegoś potwierdzenia czy można zamiennie stosować i z kilku źródeł uzyskałem aprobatę. Tym bardziej, że jeden i drugi typ spełnia tą samą emisję EURO 2 i funkcjonują w siostrzanych silnikach różniących się typem zasilania.

Wklejam tu jeszcze tabelkę z wartościami granicznymi podczas badania zawartości związków w spalinach dla każdej z grup EURO. Jestem ciekaw o ile niektóre parametry zostaną zredukowane jak katalizator trafi na swoje miejsce.

Jak długo mam samochody , ani razu nie miałem robionej analizy spalin, obojętnie czy w prywatnych czy firmowych. Tak więc wydaje mi się ,że trzeba albo mieć pecha albo jakiegoś farta ,żeby było to robione. A trochę tych aut już użytkowałem.

kto by na slasku sie przejmował spalinami ? tam są inne zdecydowanie wieksze zagrożenia. We Wrocławiu kiedys czesto sprawdzali,teraz niezbyt.

Przyjedź do Szczecina i odwiedź losowo choć kilka SKP....
Zresztą uważam że samochód powinien spełniać pewne normy, świadczy to o tym że jest sprawny i kompletny bez względu na wiek. Ja sam dla siebie i swojego sumienia przywrócę obecność katalizatora tak żeby Escort był taki jak po wyjeździe z fabryki i nikt patrzący surowym okiem nie miał nic do zarzucenia.