Ford Escort Team Polska

Będę chciał odświeżyć fotele przednie. Tu mam taką przypadłość, że tapicerka nie trzyma się ściśle gąbki pod spodem. Prawdopodobnie klej już ze starości puścił w miarę upływu czasu i użytkowania. Przez co fotele straciły na odbiorze bo wszelkie przetłoczenia w dużej mierze przestały być widoczne.
Czy ktoś walczył z tym kiedyś? Wg mnie trzeba oczywiście rozebrać fotele na czynniki pierwsze, pod spodem co się odkryje to wszystko wyczyścić pod klejenie. Ale tu kluczowe pytanie - czy klej nie przebije przez rewers tapicerki i nie zacznie być widoczny na zewnątrz na materiale? Rzecz jasna dodatkowe pytanie: jaki klej najlepiej użyć by uniknąć rozczarowania? Mam swoją koncepcję, to butapren w sprayu. Oczywiście i tak musiała by zostać wykonana próba na mało widocznym miejscu. Ale wolał bym się upewnić od kogoś kto przy tym działał.

Jak bardzo będziesz chciał (jak coś to PW) to znam człowieka w okolicach Szczecina co zlecił naprawę takiego czegoś i myślę że Ci wszyskto powie co potrzeba. Z tego co pamiętam to chodziło o ponowne wszycie cienkiej gąbki, która była od spodu materiału.

Klej w spraju nie przebije, ale ja bym sie obawiał tego, że gąbka siedziska będzie się już ze starości kruszyć i po prostu klej nie będzie miał się czego złapać.

Akurat bardzo cenionego tapicerka samochodowego mam bardzo blisko. Ale chciałem wpierw samodzielnie zbadać temat czy nie dało by rady ogarnąć tego we własnym zakresie.
Co do kruszejącej gąbki pod spodem to też możliwy scenariusz. Jakieś dwa tygodnie temu udało mi się być w miejscu gdzie jest sprężone powietrze z pistoletem. Przedmuchałem całe wnętrze bardzo dokładnie w tym te fotele. Z początku dużo kurzu wyszło, ale też drobinek żółtego pyłu jakby po gąbce lub kleju.

jak już gąbka kruszeje to nic nie da rady zrobić poza wymianą gąbek na nowe

Ciekawe czy są magicy co takie gąbki są w stanie odtworzyć jako cały nowy element? Oczywiście z zachowaniem ich pierwotnej sprężystości. Aby nie były miękkie jak choćby w Citroenie ZX, którego kiedyś prowadziłem. Bo Escort ma je jednak dość sprężyste z ukierunkowaniem na twardsze.
Jakiś czas temu jeden człowiek naobiecywał mi sporo części z takiego Escorta w tym dokładnie takie same fotele trzymające fabryczny fason. Ale na obietnicach się skończyło... I tak chciałbym spróbować chociaż jeden fotel zrobić dla próby i w ogóle zobaczyć jaki jest stan pod spodem. Bo tak to jedynie domysły i wróżenie z fusów.

Są magicy Dobierają gąbkę odpowiedniej twardości i rzeźbią na wzór oryginału Czasem trzeba użyć różnych twardości w jednym fotelu Ale jak chcesz sam to robić to poszukaj na rynku gąbki z podobnego siedziska z nowszych modeli i ewentualnie przerób. Oryginalna gąbkę z escorta, nawet jak znajdziesz to obawiam się, że ze względu na odległą datę zakończenia produkcji ta nowa gąbka może się już kruszyć albo szybko zacznie to robić....

No tylko znajdując gąbkę z nowszej wersji to nie będzie ten sam krój przetłoczeń. A to mi właśnie zależy zachować zresztą jak całego Escorta w oryginale.
Będę weryfikować po demontażu co w jakim jest stanie. Najważniejsze info na tą chwilę, że klej nie powinien przeniknąć na zewnątrz.

są filmiki w necie jak to zrobić samemu i wcale nie wydaje się to jakieś trudne, raczej precyzyjne i czasochłonne

Jako samej pracy tego się nie boję. Cierpliwość i dokładność też mam. Jedyne czego potrzebowałem to utwierdzić się w przekonaniu, że klej nie przebije na materiał tapicerski. Póki co aura znowu się popsuła, jest zimno i warunki bardzo przeciętne do prac nawet jeśli chodzi o sam demontaż foteli.

Byłem z ciekawości dowiedzieć się u tapicera ile wziął by za taką pracę nadania nowej optyki fotela to cena za fotel zaczyna się od 600,- wzwyż w zależności jeszcze ile pracy dodatkowej trzeba by włożyć. Czyli w sumie jak się spodziewałem.

Jak to się mówi - nie święci garnki lepią. Co prawda nie jest to jeszcze regeneracja foteli Escorta, ale w ramach testów zrobiłem to w innym Fordzie z epoki. W Fieście S z '89 mojego brata. Problem był ten sam co u mnie na fotelach przednich tylko tu dotyczył siedziska tylnej kanapy. Wyszło to naprawdę całkiem dobrze tym bardziej, że takiego wyzwania podjąłem się pierwszy raz. Wszystkie przetłoczenia i napięcie poszycia udało się odwzorować jak w oryginale. Podstawą by to się udało to dokładne przygotowanie gąbki, usunięcie wszelkich odspajających się części starego kleju, porządne środki klejące no i dużo cierpliwości oraz trochę logiki. Myślę, że teraz nabrałem przekonania by podjąć się regeneracji foteli w moim Escorcie.