1.4 75km, problem z obrotami
: 16 cze 2016, 18:49
Witam, od kiedy mam escorta jest w nim problem z obrotami zaczyna to się tak:
jak odpalem zimne auto silnik trzymał ok 900 obr, potrzebował ze 2 min pochodzić wtedy obroty wskakują na ok 1300 obr ( normalne ? )
później prawidłowo obroty spadały
ale
gdy silnik nie miał jeszcze optymalnej temperatury podczas jazdy gdy wrzucam na luz obroty ładnie spadają do ok 900 ale przy zatrzymaniu podskoczą do ok 1200 obr i faluja
gdy już się nagrzeje, po wrzuceniu na luz obroty spadają do 500 i trzymają się tego pułapu dopóki samochód się nie zatrzyma, gdy się zatrzyma wracają na 900 delikatnie falując
samochód ma gaz wiec myślałem ze to wina gazu, ale sprawdziłem na benzynie i objaw jest ten sam
postanowiłem zrobić reset, zrobiłem to zgodnie z opisem książki
po odpaleniu, silnik pracował tak jakby na 3 gary i miał max 500 obr, po odczekaniu wspomnianych 2 min wskoczył na ssanie, przejechałem pare km ale objawy nie ustały
pozniej odłączyłem przepływomierz i również przejechałem kilka km, było trochę lepiej bo falowanie jakby ustało, ale to nadal nie to
zastanawiam się nad czujnikiem temp, może on jest uwalony chociaż niby po tych 2 min od odpalenia działa prawidłowo
macie jakieś pomysły bo zaczynam coraz poważniej rozważać opcje rozebrania całego dolotu, czyszczenie przepustnicy, silniczka krokowego oraz kolektora
przy okazji interesuje mnie sprawdzenie czujników, pomierzenie i czyszczenie przepływki ( o ile to możliwe, jakieś wskazówki odnosnie pomiarów ? )
pomożecie ?
jak odpalem zimne auto silnik trzymał ok 900 obr, potrzebował ze 2 min pochodzić wtedy obroty wskakują na ok 1300 obr ( normalne ? )
później prawidłowo obroty spadały
ale
gdy silnik nie miał jeszcze optymalnej temperatury podczas jazdy gdy wrzucam na luz obroty ładnie spadają do ok 900 ale przy zatrzymaniu podskoczą do ok 1200 obr i faluja
gdy już się nagrzeje, po wrzuceniu na luz obroty spadają do 500 i trzymają się tego pułapu dopóki samochód się nie zatrzyma, gdy się zatrzyma wracają na 900 delikatnie falując
samochód ma gaz wiec myślałem ze to wina gazu, ale sprawdziłem na benzynie i objaw jest ten sam
postanowiłem zrobić reset, zrobiłem to zgodnie z opisem książki
po odpaleniu, silnik pracował tak jakby na 3 gary i miał max 500 obr, po odczekaniu wspomnianych 2 min wskoczył na ssanie, przejechałem pare km ale objawy nie ustały
pozniej odłączyłem przepływomierz i również przejechałem kilka km, było trochę lepiej bo falowanie jakby ustało, ale to nadal nie to
zastanawiam się nad czujnikiem temp, może on jest uwalony chociaż niby po tych 2 min od odpalenia działa prawidłowo
macie jakieś pomysły bo zaczynam coraz poważniej rozważać opcje rozebrania całego dolotu, czyszczenie przepustnicy, silniczka krokowego oraz kolektora
przy okazji interesuje mnie sprawdzenie czujników, pomierzenie i czyszczenie przepływki ( o ile to możliwe, jakieś wskazówki odnosnie pomiarów ? )
pomożecie ?
