Do dziś nadal migacze nie działają

Opiszę co zrobiłem:
Przejechanie ściernym po pinach nic nie daje.
Jeździłem do sprzedawców części i szrotów - z przekaźnikami oryginalnymi używanymi oraz nowe zamienniki od Fiesty, Escorta, Oriona - BEZ ZMIAN ! To znaczy pieroństwo dalej brzęczy

Nawet zamieniałem sie kilkoma zespolonymi i jest tak samo.
Wina powinna leżeć gdzie indziej chyba...
Wyciągałem bezpiecznik w skrzynce, już nie brzęczy i też nie miga. Włożyłem i dalej brzęczy.
Na sąsiednim forum korzystając z wyszukiwarki czytałem tekst Blazeya na temat tego problemu gościa z MK5:
To nie przekaźnik tylko PRZERYWACZ.
Jak najbardziej może być zespolony. Można to sprawdzić za pomocą kawałka przewodu zwierając mu odpowiednie piny. Może też być wyłącznik awaryjnych.
A sprawdzałeś zasilanie przerywacza po stacyjce? Przewód 49. Bo zasilanie kierunkowskazów i awaryjnych, to dwa różne obwody (przełączanie zasilań następuje właśnie w wyłączniku awaryjnych).
Zrobiłem jak jest wyżej napisane - wziąłem miernik i napięcie Pin 49 jestt i wynosi 11,81 V a jak dałem na lewo z hałasem to napięcie było 6,55 V (na zapłonie nie odpalonym silniku)
I co teraz mam zrobić ??
W salonie GERMAZ nowy przekaźnik kosztuje 167 zł
W Radwanicach cwaniak życzył za przekaźnika 120 zł i wymiane 80 zł
