No tak. A więc odpocząłem po wczorajszym, dość wyczerpującym dniu i praktycznie na zakończenie wątku o wycieczce na południe Polski wypada jeszcze wstawić fotorelację z lekkim opisem. A więc:
Załączniki
Pomnik ku czci błogosławionego Jerzego Popiełuszko. Tym samym wycieczka dobiegła końca. Znów pedał opór, by jak najszybciej być w domu. I o dziwo, kilka minut po godzinie 23 już robiliśmy kawę u siebie... Starczy tego pisania ;)
Teren klasztoru.
W głębii Najświętszy Obraz Matki Boskiej. Z uwagi na przebywających tam i modlących się wiernych - zdjęcie z większej odległości i bez błysku.
Mimo trwającego w klasztorze remontu, wszędzie można się dostać.
Pomnik ku czci Prymasa, kard. Stefana Wyszyńskiego.
Droga prowadząca do klasztoru. Jest ich kilka i wszędzie można się w nocy dostać.
Widok na klasztor.
Po spocie z Irkiem, Karolem i Andrzejem, około godziny 19 ruszyliśmy w drogę powrotną. Kurs na Częstochowę i Jasną Górę, tak dokładniej... Widok od. ul. Popiełuszki.
W drodze do siedziby NapiProjekt, a dalej w kierunku Tychów na spotkanie z Irkiem - okolice miejscowości Strumień i widok na sztuczne Jezioro Goczałkowickie. Chyba największy zbiornik wodny na Śląsku/Podbeskidziu. Zaopatrywał w wodę GOP.
To samo, lepsze ujęcie.
W dalszym ciągu zjazd z Równicy. Te znaki widuje się tu bardzo często. Droga jest w większości asfaltowa, ale zdarza się tak jak tutaj brukowana.
Widok na panoramę Ustronia.
Widok na wyciąg krzesełkowy na Czantorię.
Widok w czasie zjazdu na zachodnią stronę.
Toster i Kasia na przecięciu drogą pieszego szlaku turystycznego (oceniam jego trudność na 6 w skali od 1 do 10).
Wjechaliśmy na Równicę. Jedyny szczyt w Ustroniu, gdzie można stosunkowo wysoko wjechać samochodem. Z wysokości około 370 m.npm do około 800 m.npm nasz Toster wjechał bez żadnego wysiłku. Na ujęciu fragment szlaku turystycznego z Ustronia na Równicę.
Ustroń Zawodzie. Widok na fragment panoramy miasta od strony hoteli, tych, które są symbolem Ustronia. Umiejscowione na stokach ostrosłupy, które często spotyka się na widokówkach, prasie i w telewizji gdy pokazują to miasto.
A tutaj można przejść na drugą stronę bez korzystania z pomocy mostu.
Kasia oczywiście musiała sprawdzić z bliska... Woda jest tak czysta, że odbijające się światło słoneczne razi po oczach.
Ustroń Polana. Podeszliśmy na brzeg by zobaczyć jak Wisła wygląda krystalicznie czysta. Nie to co ten syf, który widujemy na przykład w stolicy.
Trasa narciarska z czantorii. To jest oczywiście to miejsce bez drzew...
Ustroń Polana - widok na Wisłę od strony źródeł.
Ratrak. Sprzęt wykorzystywany do wyrównywania warstwy śniegu na trasie zjazdowej. Ciekawe i zarazem mocne urządzenie.
Widok z polany, miejsca zjazdu na nartach na stację dolną.
Rzut okiem i obiektywem na plan miasta i okolic.
Miejsce gdzie się wsiada.
Kolej Linowa na Czantorię. Stacja dolna - 389 m.npm, górna na wysokości 852 m.npm. Ograniczony czas nie pozwolił na wjazd na górę. Innym razem.
Wisła w początkowym odcinku biegu. Tutaj - na wysokości Skoczowa.
Kiedyś był tu napis "Manifest Lipcowy", gdyż kopalnia taką nosiła nazwę. Górnicy przeżyli tutaj zbliżone piekło do górników z KWK "Wujek" - lekcja historii dla młodszych Userów forum i ludzi z północy.
KWK "Zofiówka". Miejsce pacyfikacji dnia 15 grudnia 1981 roku, gdzie oddziały ZOMO strzelały do górników. Niestety sprawiedliwości polskie społeczeństwo nie doczekało się do dnia dzisiejszego.
To samo tylko widok z drugiej strony.
Ul. Harcerska/Zielona. Toster zaparkowany przez wjazdem pod Stadion Miejski.
Widok na centrum miasta. Niestety w większości wieżowce.
Ul. Podhalańska w Jastrzębiu Zdroju. Jak na śląskie miasto jest tu masa zieleni. Niestety nie mieliśmy możliwości sfotografować części uzdrowiskowej miasta z początków ubiegłego wieku.
Wjazd do Jastrzębia Zdroju. Miasta historycznego jak Gdańsk czy Szczecin dla ostatnich wydarzeń historycznych. To w tym mieście podpisano porozumienia jastrzębskie, które w znacznej mierze przyczyniły się do zmiany ustroju Polski w 1989 roku.
Telefon do Karola, gdyż był najbliżej (90 km około), Andrzeja i decyzja, że przed Jastrzębiem wpadamy do Chorzowa. Karol zachował się jak mało kto, czemu będę wdzięczny póki żyję chyba. Szybko załatwił klocki, wygonił mnie od samochodu i sam mi wymienił.
Jadąc na południe, na wysokości Częstochowy nastąpiła awaria, spowodowana po prostu moim lenistwem. Nie skontrolowalem przed wyjazdem klocków hamulcowych w prawym przodzie i w okolicy Częstochowy się skończyły. Zaczęło się szuranie...
Wcześniej myślałem że karol_MAŁY to jakiś krasnal wzrostu koło 160 cm a tu proszę King Kong
Pewnie kiedyś skorzystam z jego usług ;-) Zapisałem numer fona w razie czego i mam pomoc drogową zapewnioną co nie zdziera mi skóry
Mikosz pisze:Wcześniej myślałem że karol_MAŁY to jakiś krasnal wzrostu koło 160 cm a tu proszę King Kong
Pewnie kiedyś skorzystam z jego usług ;-) Zapisałem numer fona w razie czego i mam pomoc drogową zapewnioną co nie zdziera mi skóry
Ja ci dam king kong jak cie dopadne a na poważnie to tak jak piszesz dużo ludzi tak myśli że to jakiś kurdupel a tu surprises 206