dobra....map sensor wymieniony na sprawny...jestem tego pewien....bo swojego czasu miałem z nim jazde...i na bank jest sprawny..(nawet na testerze go sprawdzałem...)...
co do pompy......to nic nie wiem w tym temacie......
mechanik...któremu pozwalam grzebac przy moim escorcie..ma taki tester do map sensorów...podpisan sie map...i taką pompką sprawdza co i jak....zanim znalazłem sprawny...to ze sklepu z czeasciami zaminnymi chyba z 6 sztuk odrzuciłem...
w week jak znajde troche czasu....to przelece przez wszystkie rurki i rureczki pod maską...
ARIEL pisze:czy po wymianie pierścieni i doszlifowaniu zaworów spalanie się obniży bo moc się raczej zwiększy się
teoretycznie po takim małym remonciku spalanie powinno spaść, ale to tylko teoretycznie bo poprostu sprawność silnika się zwiększa a wtedy chce się z tej zwróconej mocy kożystać i bardziej się depta. Ale jak coś takiego kiedyś zrobiłem w malaczu z 1976 roku to na 100 km spalił mi 4,7l benzyny!
Polak potrafi!!
ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi
spieprzyć!
P I W O L E C Z Y !
"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
co do cen to nie siedzę w temacie, ale jeśli chcesz się za to zabrać to najpierw sprawdż sobie kompresję czy jest sens. jak masz dobre ciśnienie to szkoda roboty bo się przy okazji może okazać że tłoki do wymiany, cylindry do szlifu, panewki na wale do wymiany wał też pod szlif i takie tam różne inne niespodzianki
p.s a tak przy okazji.... Co jest potrzebne do remonciku klawiatury rozrządu? uszczelniace na 100% a inne?
oczywiście, raczej chodzi mi o to czy trzeba też wymienić dźwigienki zaworowe czy tylko te podkładki regulacyjne pod nimi, no i jak poznać czy same popychacze są do wymiany. ale jednym zdaniem proszę bo to nie temat o tym.
Polak potrafi!!
ale mu się nie chce...
a jak mu się zechce...
to potrafi
spieprzyć!
P I W O L E C Z Y !
"wszystko co ma cycki lub koła będzie sprawiało problemy"
nie no...pchać to go (tfu tfu) nigdy nie pchałem...
co do spalania....to teraz mnie totalnie zaskoczył...bo miasto i troche trasa....to 6,5-7.l/100...jeżdze na trasie tak...100km/h max....leje 98 i 96 na zmiane...
zauważyłem że do tego wszystkiego ściąga go na prawo..czyli jeszcze zbieżność..(dramat)....
co do przygasania...to zauważyłem że gasnie..kiedy szybko wcisne sprzęgło i zdejme noge z gazu....wtedy..obroty po prostu spadają do zera.....
..kiedy wcisne sprzęgło a gaz troche przytrzymam...tak na niezauważalnie(że tak powiem).....to obroty spadaja do 1000.......
nie wiem czy sie jasno...wyraziłem...
i jeszcze ostatnia bańka w wydechu....chyba dziś wypluła kawałek swoich trzewi....i zaczęła dzwonić....(dramat)
...dziś..(pogoda deszczowa...wilgotno na maxa i chłodno)...zachowywał sie chyba jak powinien...przyśpieszał na każdym biegu...normalnie jakby konie wróciły...ale mokro było i nie miałem jak pojechać szybciej...ale 100 km/h miał przy 2300-2400 obrotów...no jak bolid..
czyżby kiedy jest ciepło to kuleje...a jak jest zimno to mu odpowiada?