Udało mi się znaleźć pompę i wymienić ją dzisiaj, nie obyło się bez problemów najpierw ze zdjęciem paska, później wkręceniem tej rurki metalowej do pompy. Na duchu podtrzymywał mnie od godziny 15 do 18 rzęsisty deszcz. Cały mokry ale pompa wymieniona, teraz kilka dni testu czy wszystko z nią ok.
Mam tylko jeden problem. Na luzie podczas gazowania wszystko jest niby ok, ale już jadąc na którymkolwiek biegu i wkręcając silnik na obroty powyżej 2000tys zaczyna być słychać dźwięk przypominający trochę ślizgający pasek, niby taki pisk ale stłumiony, a przecież wiadomo jak pasek potrafi piszczeć

widzę, też, że kręcąc się po rolkach wibruje/faluje nie wiem jak to nazwać. tak od lewej do prawej buja go no i wydaje mi się, że jest luźniejszy niż był przedtem, mimo że koło napinające dociągnięte do oporu że aż silnik się podnosił. No i teraz pytanie, czy pasek mógł podczas tej całej operacji aż tak się rozciągnąć?
Czy to np łożyska w pompie?
Chociaż jak tak sobie myślę, to gdyby była to wina łożysk rzęziłyby na luzie tak samo gdybym zwiększył obroty silnika. no bo przecież koło się kręci tak czy siak. Więc byłbym bardziej za tym paskiem, tylko dlaczego taki luz?