Dziś skończyłem klejenie (5d) i powiem tak:
- boczne szybki to banał, jeśli wyciągnie się je z drzwi i klei na stole lub czymś podobnym. Jeśli robimy to w czystym pomieszczeniu i dysponujemy dobrym sprzętem do ściągania wody, efekt końcowy będzie na prawdę bardzo zadowalający.
- małe trójkąciki, gdyby nie brak miejsca w środku wozu na operowanie szpachelką, też banał. Mają one na sobie taką czarną obwódkę, przez co nie trzeba docinać folii do samej uszczelki, a dzięki temu woda spod folii ma gdzie uciec.
- najwięcej kłopotu miałem z tylną szybą. Po pierwsze folia klejona była na wozie, nawet klapy nie ściągałem czego teraz żałuje, bo namordowałem się co nie miara. Przyklejenie i docięcie folii - banał - gorzej z odprowadzeniem wody. Ale powoli i z pomocą dobrej opalarki, praktycznie nie ma żadnych pęcherzy lub dziur. Jedynie pod tylną wycieraczką został mi pęcherz wielkości 4mm, moja głupota, za mało wody pod folią oraz za bardzo ją przegrzałem, przez co się załamała, lecz jest to praktycznie nie widoczne...
Podsumowując, nie jest to takie trudne jak to się na początku wydaje. Ważne, żeby zacząć klejenie od bocznych szyb wyjętych z drzwi, bo wychodzi to najlepiej, przez to tak szybko nie stracicie wiary w siebie...
Dzięki wszystkim za porady, mam nadzieję, że mój opis plus porady kolegów wyżej pomogą niejednemu laikowi w tym temacie.
