Strona 2 z 2

: 27 lut 2009, 15:46
autor: cidzej
Jamszoł pisze:ale z nim bezpieczniej.
no nie wiem, szczegolnei jak cholera dość często się rozłącza i zdarzy sie to nam np podczas wyprzedzania aaa

: 27 lut 2009, 18:22
autor: Mike109
Po raz kolejny mnie wkurzył....
Zdechł mi prawie na środku skrzyżowania... znowu brak pompy...:/

Już cierpliwości mi zaczyna brakować...
Jutro będę chciał go ominąć (ten zakichany wyłącznik)... mam nadzieje że to pomoże... a jak nie to do elektryka.

: 27 lut 2009, 19:10
autor: Jamszoł
Mike109 pisze:Jutro będę chciał go ominąć (ten zakichany wyłącznik)... mam nadzieje że to pomoże... a jak nie to do elektryka.
Mike109, tu masz zdjęcie - pierwsze od gory strona druga http://siec.no-ip.com/forum/viewtopic.p ... c&start=15
Tak wygląda wyłącznik bezwładnościowy.
Przeczytaj także ten temat http://siec.no-ip.com/forum/viewtopic.php?t=4465

: 27 lut 2009, 19:41
autor: Blazey
Wyłącznik wstrząsowy, to BARDZO istotny element zabezpieczenia samochodu. Omijanie go, jest co najmniej głupie (nie napiszę, co myślę o tym i tych, którzy to robią bo będzie awantura). To typowo polska sztuczka - obejść, byle działało, nie ważne co dalej. A w czasie ewentualnego wypadku, czego oczywiście nikomu nie życzę, auto z ominiętym wyłącznikiem dalej będzie pompować paliwo (jeśli ktoś mi będzie wmawiał, że po wypadku i tak padnie elektryka, to niech sobie poszuka filmiku, gdzie widać jak w rozerwanym na pół aucie dalej chodzą wycieraczki). I o pożar nietrudno... Jak ktoś lubi ciepło, to czemu nie...
Jeśli wyłącznik wariuje i jest za czuły, to jest tylko jedna droga naprawy - wymiana na nowy.

:Mike109 - czy przy każdym problemie z pompą wyłącznik jest wybity? I trzeba go jedynie wcisnąć, czy trzeba coś grzebać przy przewodach?

: 27 lut 2009, 19:51
autor: Jamszoł
Mike109 pisze:Natomiast pomogły manipulacje przy wyłączniku bezwładnościowym, poruszałem powyciągałem i działa,
To znaczy co konkretnie zrobiłeś ? był wyciśnięty , czy tylko nim poruszałeś ?
jeśli poruszałeś i zaczęło działać , to odkręć cały plastik osłaniający wyłącznik , odkręć wyłącznik , odkręć od niego przewody , utnij przewody po centymetrze , rozizoluj po kawałku , otwoey gdzie będziesz wtykał z powrotem przewody przeczyść , podłącz przewody , przykręć włącznik i wtedy bedzie pewne , że połączenie elektryczne masz OK.
Blazey też tak jak ja - ma taki sam pogląd na tą sprawę - z bezwładnościowym bezpieczniej.

: 27 lut 2009, 20:12
autor: Blazey
Właśnie nie wydaje mi się, żeby wyłącznik wstrząsowy zadziałał w momencie podłączanie akumulatora. Zresztą już samo zestawienie problemów: wyłącznik wstrząsowy - podłączenia akumulatora wydaje się dziwne, bo i akumulator znajduje się dość daleko od wyłącznika i wyłącznik nie działa na zasadzie detekcji stanu napięcia. Chyba, że ktoś umieszczał akumulator w samochodzie zrzucając go do auta z wysokości drugiego piętra. Wtedy to ma sens...

: 27 lut 2009, 20:31
autor: Jamszoł
Dokladnie - podłączając aku nic nie ma prawa sie z bezwładnościowym dziać - prąd na nim pojawia sie najpierw na 2,3 sekundy po przekreceniu kluczyka (co słychać na pompie) i ponownie po zapodaniu komputrowi sygnału z czujnika obrotu wału.
Jeśli po przekreceniu kluczyka pompę słychać cały czas to komputer pracuje w trybie awaryjnym.

: 28 lut 2009, 09:51
autor: Mike109
Właśnie co do wyłącznika... to nie jest on wybity tylko generalnie nie jestem w stanie określić w jakiej on jest pozycji..
Ten czerwony przycisk chodzi strasznie luźno i nie ma wyraźnego przeskoku, między "wciśniętym" a "wyciśniętym"...
Czy powinien byś słyszalny jakiś wyraźny "klik" ?

Dzięki wielkie Jamszoł za linki ;) Dokopałem się do nich wcześniej i chyba skorzystam z tej opcji którą tam opisywałeś...

: 28 lut 2009, 11:32
autor: Jamszoł
Jeśli czerwony przycisk jest luźny a jak go naciskasz , to nie ma przeskoku , to wszystko jest OK czyli bezwładnościowy przepuszcza prąd - gdyby przycisk był twardy i po naciśnięciu by pstrykło to było wyłączenie.

: 28 lut 2009, 13:24
autor: Mike109
Aha, teraz rozumiem... jest luźny bo taki ma być... czyli wszystko w porządku, na razie....
Zobaczymy, mam dzisiaj do zrobienia traskę 120 km w jedną stronę, może mnie nie zawiedzie ;)