Strona 2 z 2

: 03 mar 2008, 10:04
autor: jakobs72
Mnie się wydaje że to sprawa amorków. A sprawdzić amorki domowym sposobem można tak :
podchodzisz do rogu auta i zaczynasz go bujać w dół i góre, jak przestaniesz bujać to auto mające dobre amorki powinno pójść go góry (na swoje miejsce) i się zatrzymać. Jeśli autko ma amorki do kitu to po przestaniu bujania pójdzie ci do góry i na dół. Czynność powtarzasz z każdym rogiem auta.
Oczywiście lepiej jest pojechać do diagnosty i wtedy wiesz na 100% bo moja metoda to taki sposób "domowy" :)

: 03 mar 2008, 13:16
autor: siutek
Seba, moje oponki maja tydzien (nowki, nie smigane) i mam to samo co kolega roy019. (przynajmniej tak mi sie wydaje) chcialbym ruszyc z piskiem, ale nie moge, bo kola owszem kreca ostro, ale podskakuja... od jakiegos czasu domyslam sie ze moze to byc wina amortyzatorow, i nosze sie z wizyta u diagnosty, by mi je sprawdzil.

: 03 mar 2008, 16:12
autor: Jamszoł
U mnie nie mam luzów na zawieszeniu - amorki mam nowe ( gazowe kajaby ) - opony nowe i jak ruszam to też podskakuje chyba , że jest ślisko lub trochę piachu , to wtedy nie.

: 03 mar 2008, 17:06
autor: dar52
Mowie wam ze to jest normalne. Kiedy ruszamy gwałtownie podnosi nam sie przód i mamy słabsza przyczepnośc. No chyba ze mamy bardzo Twarde zawieszenie to wtedy nie powinno cos takiego wystepowac

: 03 mar 2008, 18:12
autor: Yagr
dar52, do pewnego stopnia jest to normalne, ja przyjmuję że koledze roy019 podskakują nadmiernie :) (wiem, wiem - subiektywne oceny sie różnią)

: 03 mar 2008, 19:50
autor: darcun4
Yagr pisze:ja przyjmuję że koledze roy019 podskakują nadmiernie
Może jak "nadmiernie" to sprawa łączników stabilizatora? Właśnie będę wymieniał.

: 03 mar 2008, 22:54
autor: Przemo
:o normalnie dzis spotkal mnie ten problem, stoje na swiatlach obok jakas panda ktora nie umi wytrzymac do zielonego swiatla :lol: mokro bylo godzina ok 18, asfalt prosciutki jak nie wiem.. zielone no to jedynka i gazu duzo dalem ale nie strzelalem z sprzegla i kurde auto duze obroty a nei przyspiesza, no to dwojka i "podbijanie" ustalo ale nadal 4-5tys obr a auto nie przyspiesza a sie kula powoli i tak po 30m slizgania zalapal i poszedl.. amorki dobre, zawiasy tez, jak dla mnie to normalka, stracila opona przyczepnosc i podskakuje