Strona 2 z 2

: 14 maja 2009, 22:13
autor: Ven
Dobra. Jak jutro znajde przewod w jednym z dwoch znanych mi sklepow w poblizu to w sobote wymieniam przewod - na co trzeba uwazac przy wymianie, i co zwykle stwarza problem? (zawsze cos :twisted: )

ps. Jamszol, wytlumacz bo nie bardzo rozumiem, jak to mozliwe ze cylindryczny przewod przepuszcza plyn w jedna strone, a w druga strone juz nie? Przeciez to nie logiczne :???:

Dzieki!

: 14 maja 2009, 22:27
autor: Blazey
Przecież nie napisałem, żeby odkręcić i jechać. Mam nadzieję, że na tyle oleju (a nie płynu hamulcowego)w głowie jest, że trzeba go też zaślepić :D

Przewody rozwarstwiają się ze starości i zaczynają działać jak zawór jednokierunkowy. Wpuszczą ale nie wypuszczą. Nawet tutaj było o tym.

Na co uważać przy montażu? Żeby nie ukręcić przewodu stalowego, żeby się przewód elastyczny nie poskręcał przy montażu.
Wymień od razu oba.

: 14 maja 2009, 22:40
autor: Jamszoł
Blazey, dobrze podpowiada.
Zanim pójdziesz do sklepu po przewody , popryskaj połączenie wężyk - rurka rozkleszczaczem (WD40 ; AC90 lub innym o podobnym działaniu )
Do kompletu jeszcze dodam , NIE UŻYWAJ ROZP...CH KLUCZY - muszą być dobre - nie wyrobione.

: 14 maja 2009, 23:14
autor: Ven
Olej jest spokojna Twoja rozczochrana ;)

Dzieki! Jak bedzie po akcji dam znac czy to cos dalo, bo jak nie da to pozostaje chyba tylko wymiana cylinderka (znowu). :???:

: 14 maja 2009, 23:17
autor: Yagr
Ven, ale właśnie ci chłopaki pisali że to z cylinderkiem nie ma nic wspólnego (prawdopodobnie) problem tkwi w kabelku gumowym ;)

: 14 maja 2009, 23:29
autor: Ven
Prawdopodobnie to słowo klucz :mrgreen: Oby to był tylko wężyk, chce je wymienić razem z linką ręcznego (już mam) i mieć spokój z heblami forever (czyli do sprzedaży która pewnie już w tym roczku) :twisted:

: 16 maja 2009, 23:19
autor: Ven
Po robocie i co sie okazalo? Przewody dobre - odpowietrznik odkrecony, cisnienie zeszlo z cylinderka i a kola dalej nie dalo sie ruszyc. Wszyystko w bebnie wygladalo jak nalezy na pierwszy rzut oka, byla na serio chwila konsternacji. Sprezynki cale, okladziny cale, cylinderek nie zapieczony, samoregulator nie zardzewialy. Jedyne co mozna bylo zrobic to rozebrac caly uklad na czynniki pierwsze, przeczyscic, przesmarowac i zdjac troche progu na bebnie fleksem. Po tych czynnosciach wszystko zlozylim do kupy tak samo jak bylo. I problem zniknal - koleczko chodzi luzacko , fela sie nie grzeje i jest git.

Jaka byla przyczyna tego ze nawet z zalozonym kolem na lewarku nie szlo go ruszyc - tak mocno trzymalo??? Sam nie wiem :shock: Byc moze jakos przez ten prog na bebnie - ale mily gosc ktory mi to robil powiedzial ze dziwna sprawa :mrgreen:

Normalnie Essie z duszą :grin:

Ale fakt jest taki ze beben i hamulce a co za tym idzie lozysko jest przegzane - dostalo pewnie z 200-300stopni w krytycznych momentach, a smarowane było zwykłym zielonym smarem, nie tym wysokotemperaturowym do łożysk. Jak zacznie mi zaraz wyć to tylko potwierdzi że trzeba bedzie wymienic...ale puki co 150km zrobione i hamulce pracuja znowu prawidlowo.

: 16 maja 2009, 23:58
autor: Jamszoł
markos43 pisze:,rozebrałem wyczyściłem cylinderki jedna strona była zapieczona.zmieniłem okładziny na nowe
A-a-a widzisz - tu tkwił błąd a ja nie wpadłem na to od razu .Dupa ze mnie a nie mechanik :mrgreen:
Problem tkwił właśnie w tym progu na bębnie .
Nowe szczęki są szersze - nieco szersze od już używanych - gdy się wymienia same szczęki - bo bęben jest jeszcze Ok - to powinno się bęben przetoczyć , żeby był cały równy.
A tak - szczęki tarły o próg i się świństwo zagotowało.
Jeśli zacznie wyć - to znaczy , że łożysko dostało po zadku :(

: 17 maja 2009, 00:10
autor: kupiec
Jamszoł pisze:powinno się bęben przetoczyć , żeby był cały równy.
Jamszoł bo to oczywista oczywistość że po wymianie samych klocków/szczęk trzeba przetoczyć (wyrównać) tarcze/bębny. koszt niewielki a ile roboty później mniej?

: 17 maja 2009, 00:59
autor: Ven
Jamszoł pisze:
markos43 pisze:,rozebrałem wyczyściłem cylinderki jedna strona była zapieczona.zmieniłem okładziny na nowe
A-a-a widzisz - tu tkwił błąd a ja nie wpadłem na to od razu .Dupa ze mnie a nie mechanik :mrgreen:
Problem tkwił właśnie w tym progu na bębnie .
Nowe szczęki są szersze - nieco szersze od już używanych - gdy się wymienia same szczęki - bo bęben jest jeszcze Ok - to powinno się bęben przetoczyć , żeby był cały równy.
A tak - szczęki tarły o próg i się świństwo zagotowało.
Jeśli zacznie wyć - to znaczy , że łożysko dostało po zadku :(
A no tak. Przypomniales mi teraz, ze gosc dokladnie tak powiedzial ze ci ktorzy wymieniali mi hamulce te 3-4 m-ce temu powinni byli zdjac prog na bebnie (mimo ze nie byl wcale duzy - byl leciutenki) a jak tego nie zrobili to amatorzy :)

Tamci powinni byli to zrobic...Hm gdybym wiedzial ze to oczywista oczywistosc to bym ich dopilnowal i do tego nie doposcil juz wtedy :???:

Wazne ze problem usuniety, essi hula i czlowiek madrzejszy o kolejne doswiadczenie ;)