kiedy wczoraj dojeżdzałem, działał obrotomierz, i wszystko było dobrze.. z biegiem czasu jednak elektryka dawała o sobie znać..
dzisiaj własnie wracam od fachmana, który kolejno:
-sprawdził skrzynke bezpieczników, i tutaj juz zaczeło sie cos dziać,

-napiecie na aku, ale jakims przrzademz do spraw. pod obciazeniem..
-przewody własnie przy alternatorze.
reasumując, okazało sie ze przekaznik 12V 70A, oznaczenie 3DE PA (G1UHD),
w skrzynce bezpiecz był zasniedzialy, wymienił mi nowy, a tego dał na pamiatke
-no i prosze zamienilimi kabelki w alternatorze łosie, tylko czy tym sposobem, nie spalili mi czasem obrotka który wczesniej chodził, .. i teraz kiedy zapytałem po wszystkim,
czy zrobi mi ten obrotomierz jescze bo nie chodzi, to mi powiedział, ze odjechałem od niego wczoraj i działał, a on takimi pierdołami sie nie zajmuje, i nie bedzie dwa razy robić rozumiem, ale przez to ze zamienili kabelki na alten mógł pasc obrotek, ktory wczensiej działał jak nalezy ..

za wymiane tego przekaznika skasował 25 zł..
a obrotek dalej nei chodzi, swaitła kontrolki wszystko sprawne..
Kurowski, rozumiem, ze mam ten zielony przewód odłaczyc od kostki w jego miejsce wstawic ten dorobiony od cewki, a ten zielony ma sobie tak wisieć ? czy jak?