rowno miesiac temu pisalem ze pieknie kreci i w ogole, teraz mam znowu to samo... rozrusznik znowu ? a moze po prostu akumulator podladowac? ladowalem go w lipcu, ma prawie dwa lata...
jest to takie fajne urządzenie, koszt ok. 12 zł. Polega to na tym, że w środku niej masz pływak z podziałką trójkolorową: czerwona, żółta i zielona. Wciągasz z każdej celi do środka elektrolit, i w zależności od tego, na której podziałce zatrzyma się pływak, masz informację o stanie elektrolitu. Na czerwonym polu akumulator to padaka, na żółtym nawet dobrze, a zielona podziałka to super. Doładowywując akumulator, pomagam sobie tym gadżetem
no no, człowiek wciąż sie uczy, ciekawe urządzenie - rozejrzę się za nim
za jakies dwa tygodnie bedę miał dostęp do prostownika, podładuje to cholerstwo i zobacze jak mi bedzie palił... no chyba ze masz jakis pomysł jeszcze? przy porannym rozruchu czuję ze chce kręcic, ale coś go blokuje i dławi... odpalać odpala, ale kurde to zawsze frustrujące z rana
No niekoniecznie. dopóki było ciepło, aku mógł dawać radę ale przyszły chłody, (u mnie nawet mrozy) i bolączki zaczynają wychodzić. Sprawdź też czy klemy nie są zasniedziałe i czy są dobrze dokręcone i nie gonią luźno
własnie sobie uswiadomilem, to juz bedzie trzecia zima na tym akumulatorze...
no tak czy siak muszę coś z tym fantem zrobić, dzienx za porady i podpowiedzi
Wyrzej opisywana gruszka to Areometr do pomiaru gęstości elektrolitu.
Warto sobie kupić - od razu po ładowaniu widzimy czy aku jest jeszcze OK i czy żeczywiście jest naładowany.
Bo co z tego , że po ładowaniu będzie miał 12V jeśli nie będzie miał prawidłowej gęstości elektrolitu i przy obciążeniu napięcie spadnie np. do 6V ?